Co się dzieje: W niedzielę (15 września) w położonym powyżej Lądka-Zdroju Stroniu Śląskim pękła tama. Fala wody około południa zalała miasto. Burmistrz Lądka-Zdroju podkreślił, iż "czegoś takiego nie widział". Tomasz Nowicki dodał, iż miasto jest całkowicie zrujnowane i odcięte od świata. - Jesteśmy bez prądu i gazu. W mieście ulatnia się gaz. Potrzebujemy pomocy. Walczymy kolejną dobę, ciągniemy resztką sił - oświadczył. Potwierdził także jedną ofiarę śmiertelną. Jak dodał, przez cały czas nie wiadomo, jak wygląda sytuacja w miejscach odciętych od miasta.
REKLAMA
Zniszczony Lądek-Zdrój: Zdjęcie zrobione przez reporterów w Lądku-Zdroju po przejściu wody są przygnębiające. Miasto zostało pokryte olbrzymimi ilościami błota i żwiru. Zerwane zostały mosty, a domy złamane w pół tak, iż można zobaczyć przekrój pokoi. Ludzie już teraz rozpoczęli prace porządkowe - wyrzucają szlam ze swoich mieszkań i sprzątają rozrzucone sprzęty domowe i fragmenty ogrodzeń.
Tak wygląda Lądek-Zdrój po przejściu wielkiej wodyOtwórz galerię
Problem z pitną wodą: W Lądku-Zdroju nie ma także dostępu do pitnej wody. Problem ten pojawił się również w innych miastach dotkniętych powodzią. Osoby przebywające na terenie województw opolskiego i dolnośląskiego otrzymały ponadto alert RCB: "Uwaga! Na zalanym terenie pij tylko wodę butelkowaną".
Zobacz wideo Szymon Malinowski: Nie będziemy cieszyli się palmami po ociepleniu, bo grożą nam upały i powodzie
Trudna sytuacja panuje także w Jeleniej Górze. O zmaganiach mieszkańców przeczytasz w artykule: "Jelenia Góra sparaliżowana. 'Gorzej niż w 1997'. Zarządzono ewakuację".Źródła: Polsat News, X