Do końca rządów PiS zostało
{day} dni {hour} h : {min} m : {sec} s
Chociaż centralne władze Prawa i Sprawiedliwości przekonują, iż kampania wyborcza idzie dobrze i zwycięstwo jest w zasięgu ręki to partyjne „doły” wiedzą swoje. I nie ma chętnych do przyznawania się do związków ze Zjednoczoną Prawicą.
Tak jest na przykład w Łodzi. „Jedynką” jest tam Zbigniew Rau, szef MSZ, obciążony aferą wizową. Kaczyński nie chce skandalu i nie pozwolił by Rau podał się do dymisji. Niefortunny minister ma zaś „nie afiszować się w kampanii”, czyli unikać wywiadów i odmawiać uczestnictwa w debatach przedwyborczych.
Skutek jest prosty. Rau praktycznie nie prowadzi kampanii wyborczej. Nikt z PiS nie chce się także wychylać.
– Każdy ma ciężko, bo w Łodzi w te wybory stracimy na pewno jeden mandat. Mamy tu słabą listę, nie mamy lidera. Fatalna sytuacja – twierdzi polityk PiS w rozmowie z Wirtualną Polską.
No cóż, trudno walczyć o mandaty, jeżeli liderzy partii myślą tylko i wyłącznie o tym, jak zapewnić sobie bezpieczeństwo po nadchodzącej klęsce.
Źródło: wp.pl