Karol Nawrocki spotka się z Donaldem Trumpem. Otoczenie nowego prezydenta robi wszystko, by odciąć od tej wizyty polski rząd. – To jest farsa. Pałac Prezydencki zataił przed nami tematy rozmowy – słychać z Kancelarii Premiera. 3 września Karol Nawrocki przybędzie do Białego Domu i spotka się z Donaldem Trumpem. Ta wizyta ekscytuje obóz PiS i prezydenta, bo przecież przywódca USA to wielki idol prawicy. Nic dziwnego, iż otoczenie Nawrockiego traktuje tę wizytę niezwykle zaborczo. Zgodnie z Konstytucją to rząd prowadzi politykę zagraniczną, więc prezydent powinien na spotkaniu z Trumpem przedstawić stanowisko przygotowane przez gabinet Donalda Tuska. Ale obóz władzy obawia się samowolki Nawrockiego, bo jest de facto odcięty od tego wydarzenia. MSZ przygotowało dla Nawrockiego instrukcję, ale otoczenie prezydenta je lekceważy i jasno daje temu wyraz. Tak naprawdę agenda spotkania jest nieznana. Rząd nie wie, z czym w Gabinecie Owalnym wyskoczy Nawrocki. – To jest farsa. Pałac Prezydencki zataił przed nami tematy rozmowy, więc o wszystkim dowiemy się po fakcie, co i tak nie jest pewne – mówi w rozmowie z Onetem osoba z Kancelarii Premiera. – Przekazałem panu prezydentowi przed jego wyjazdem do Waszyngtonu potwierdzenie, iż rekomendacje przygotowane przez rząd pozostają w mocy. Minister Sikorski informował, co jest priorytetem z