Podczas konferencji prasowej Jaśkowiak argumentował, iż sytuacja międzynarodowa – w tym agresywne działania Rosji i zagrożenia związane z cyberatakami – wymaga poszukiwania dobrych praktyk również poza granicami kraju. Wymienił władze Tel Awiwu i innych izraelskich miast jako potencjalne źródło cennego know-how.
Deklaracja ta spotkała się jednak z ostrą reakcją. Partia Razem skrytykowała plany prezydenta, określając je jako „wstyd i hańbę”. – Jaśkowiak chce się uczyć o obronie cywilnej od państwa, które bombarduje szpitale, zabija kobiety i dzieci? To nieporozumienie – mówi Łukasz Garczewski z poznańskiego Razem.
Głos zabrała także członkini Zarządu Krajowego partii, Anna Pieciul: – Ma pan jeszcze szansę się wycofać. Świat patrzy na tragedię w Gazie. Izrael nie jest wiarygodnym partnerem, jeżeli chodzi o ochronę ludności cywilnej.
Wątpliwości podzielają także mieszkańcy Poznania, którzy w coraz większej liczbie podpisują się pod petycją o zerwanie współpracy partnerskiej z izraelską Ra’aną. Do tej pory zebrano blisko tysiąc podpisów.
Plany Jaśkowiaka budzą pytania o wrażliwość i odpowiedzialność polityczną. W momencie, gdy Izrael jest oskarżany przez część opinii publicznej o działania wobec Gazy określane mianem ludobójczych, wyjazd prezydenta Poznania do tego kraju w celu „nauki ochrony ludności” jawi się jako decyzja nie tylko kontrowersyjna, ale i głęboko niepokojąca.
Czy Jaśkowiak zdecyduje się wycofać z tej inicjatywy, czy też mimo krytyki uda się do Izraela – pozostaje pytaniem otwartym. Pewne jest jedno: w Poznaniu narasta sprzeciw wobec tej wizyty, a sprawa może stać się jednym z najgorętszych tematów lokalnej polityki w nadchodzących tygodniach.