Rumuńskie służby zatrzymały grupę uzbrojonych mężczyzn, którzy jechali do Bukaresztu. Jak się okazało byli to członkowie najemniczej formacji przypominającej Grupę Wagnera, a jej przywódca jest powiązany ze skrajnie prawicowym kandydatem na prezydenta Calinem Georgescu. Według dziennika "Financial Times" celem grupy było wzniecenie niepokojów w kraju.