
Po raz pierwszy w historii Europejski Trybunał Praw Człowieka zajmie się smogiem. Pod lupę weźmie także brak skutecznych działań władz na rzecz czystego powietrza w Polsce.
– Decyzja Europejskiego Trybunału Praw Człowieka o przyjęciu naszych skarg może być przełomowym momentem w walce o praworządność i ochronę naszych praw podstawowych: prawa do czystego i zdrowego powietrza oraz prawa do sądu w sprawach środowiskowych – komentuje Agnieszka Warso-Buchanan, radczyni prawna i członkini zarządu Fundacji ClientEarth Prawnicy dla Ziemi.
12 maja Trybunał ogłosił, iż przyjął do rozpoznania sześć skarg przeciwko Polsce. Konkretnie te, które złożyli mieszkańcy Warszawy, Zakopanego i Rybnika oraz dwie organizacje społeczne: Fundacja ClientEarth Prawnicy dla Ziemi i Stowarzyszenie Miasto Jest Nasze. Sprawy dotyczą jakości powietrza oraz braku możliwości zaskarżania nieskutecznych programów ochrony powietrza. Fundację ClientEarth Prawnicy dla Ziemi w przygotowaniu skarg do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka wspierała mec. Agata Bzdyń.
Przełom
To pierwsza sprawa dotycząca jakości powietrza w Polsce, którą Trybunał uznał za dopuszczalną na gruncie Europejskiej Konwencji Praw Człowieka. ETPCz przechodzi do formalnego etapu i kieruje pytania do rządu RP. Może ona stać się przełomem w naszym prawie do czystego, zdrowego powietrza. Dotychczas obywateli nie mieli łatwego dostępu do wymiaru sprawiedliwości w sprawach środowiskowych. O to, czy oznacza to nowe możliwości dla Polski, zapytaliśmy prawników ClientEarth.
– Przyjęcie skarg do rozpoznania przez Europejski Trybunał Praw Człowieka to istotny sygnał. Także dla mieszkańców Polski – mówi pytana przez SmogLab Małgorzata Kwiędacz-Palosz, starsza prawniczka z Fundacji ClientEarth. – Komunikując sprawę, Trybunał przyznaje, iż zarzuty obywateli dotyczące poważnych naruszeń ich praw związanych z jakością powietrza zasługują na merytoryczne rozpatrzenie.
Zgodnie z Europejską Konwencją Praw Człowieka państwa członkowskie, w tym Polska, są zobowiązane do wykonania ostatecznych wyroków Trybunału. W praktyce może to oznaczać m.in. konieczność zmiany polskich przepisów.
To oznacza, iż problem smogu i zanieczyszczeń w Polsce został po raz pierwszy oficjalnie uznany na poziomie międzynarodowym. Uznany, jako mogący naruszać prawa człowieka. Dla mieszkańców, jak mówi, to realne otwarcie drzwi do sprawiedliwości.
– o ile zapadnie wyrok potwierdzający naruszenia Konwencji, będzie on wiążący dla Polski i może stać się przełomem. Zarówno dla konkretnych osób, które będą mogły skuteczniej dochodzić swoich praw, jak i dla społeczności lokalnych, które dziś nie mają żadnego wpływu na jakość programów ochrony powietrza. W praktyce taki wyrok wzmocni pozycję obywateli – dodaje.
- Czytaj także: Pozwał państwo za smog. Wygrana w głośnej sprawie po dekadzie batalii
Sąd za smog?
Skargi dotyczą braku możliwości zakwestionowania przed sądem programu ochrony powietrza (POP) dla województwa mazowieckiego przez obywateli. To akt prawa miejscowego, który miał wyznaczać konkretne działania poprawiające jakość powietrza w regionie. Poza tym skargi odnoszą się do braku skutecznych działań podejmowanych przez władze na rzecz walki ze smogiem. Skarżący uznali ten dokument za nieskuteczny i pozbawiony realnych rozwiązań naprawczych. Mimo to sądy administracyjne – w tym Naczelny Sąd Administracyjny, orzekły, iż ani osoby indywidualne, ani organizacje pozarządowe nie mają prawa jego zaskarżenia. Skargi przyjęto, a to rzadkość.
Co ważne, decyzja Trybunału ma znaczenie nie tylko dla samych skarżących, ale również dla całego systemu ochrony powietrza w Polsce. To takkże kwestia prawa dostępu do sądu w sprawach środowiskowych. Ponad 90 proc. skarg trafiających do ETPCz zostaje uznana za niedopuszczalne już na wstępnym etapie. W ubiegłym roku było to niemal 26 tys. przypadków.
– Od lat obserwujemy, jak nieskuteczne programy ochrony powietrza pozostają poza kontrolą sądową, mimo iż zanieczyszczenie powietrza bezpośrednio zagraża zdrowiu i życiu nas wszystkich – mówi Warso-Buchanan.
- Czytaj także: „Nie mogłem wyjść z domu”. Pozwali państwo w nietypowej sprawie
Zarzuty wobec Polski
Skarżący powołują się na naruszenie trzech artykułów Europejskiej Konwencji Praw Człowieka:
- artykułu 6, który gwarantuje prawo do rzetelnego procesu sądowego,
- artykułu 13, zapewniającego prawo do skutecznego środka odwoławczego,
- artykułu 8, chroniącego prawo do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego – w tym przypadku interpretowanego w kontekście prawa do czystego i zdrowego powietrza.
Jak podkreślają skarżący, brak możliwości zaskarżenia programów ochrony powietrza oznacza jedno: obywatele są pozbawieni realnego wpływu na decyzje mające bezpośredni wpływ na ich zdrowie i życie. Jednocześnie z tego prawa mogą korzystać np. producenci pieców czy samorządy domagające się złagodzenia przepisów.
Decyzja Trybunału o rozpoczęciu formalnej komunikacji sprawy oznacza, iż polski rząd będzie musiał przedstawić swoje stanowisko. Na tej podstawie ETPCz może wydać wyrok, który – jeżeli potwierdzi naruszenie Konwencji – będzie dla Polski wiążący.
– Przyjęcie naszych skarg przez ETPCz to jasny sygnał, iż brak możliwości zaskarżania nieskutecznych programów ochrony powietrza narusza podstawowe prawa obywateli. Dostęp do sądu w sprawach dotyczących środowiska to nie przywilej, ale konstytucyjne prawo. Liczymy, iż wyrok Trybunału doprowadzi do systemowej zmiany, która umożliwi obywatelom skuteczne egzekwowanie swoich praw i wpłynie na realną poprawę jakości powietrza w Polsce – podsumowuje Kwiędacz-Palosz.
–
Zdjęcie tytułowe: Steve Allen/Shutterstock