Szef NATO: Europa będzie fundować Ukrainie amerykańską broń

1 tydzień temu
Zdjęcie: https://www.euractiv.pl/section/bezpieczenstwo-i-obrona/news/szef-nato-europa-bedzie-fundowac-ukrainie-amerykanska-bron/


Sekretarz generalny NATO Mark Rutte wezwał w czwartek administrację Donalda Trumpa do kontynuowania dostaw sprzętu wojskowego na Ukrainę. Powiedział, iż rachunek za to zapłaci Europa.

Przemawiając na Światowym Forum Ekonomicznym w Davos szef NATO Mark Rutte ocenił, iż Sojusz musi inwestować więcej w obronność, zwiększyć produkcję przemysłową i wziąć na siebie większą część wydatków na pomoc dla Ukrainy.

– jeżeli chodzi o Ukrainę, potrzebujemy również zaangażowania Stanów Zjednoczonych – powiedział Rutte.

Dodał, iż jeżeli nowa administracja Donalda Trumpa „będzie chciała przez cały czas zaopatrywać Ukrainę ze swojej bazy przemysłu obronnego, rachunek za te działania zapłacą Europejczycy”.

– Jestem o tym absolutnie przekonany, musimy się na to przygotować – stwierdził sekretarz generalny NATO.

Rutte powtórzył także, iż Trump ma „absolutną rację”, domagając się, by państwa europejskie wydawały więcej na obronność.

– (Trump – red.) ma oczywiście rację, iż problemem nie są Stany Zjednoczone, a Europa – powiedział Holender na dzisiejszym (23 stycznia) śniadaniu roboczym, poświęconym tematowi Ukrainy na Światowym Forum Ekonomicznym.

Trump powiedział na początku tego tygodnia, iż Unia Europejska powinna robić więcej, niż do tej pory, aby wspierać Ukrainę.

Winny Rutte?

Wcześniej doradca Trumpa Richard Grenell skrytykował szefa NATO za zbyt niskie wydatki na obronność Holandii, za które winą obarczył w znacznym stopniu właśnie jego. Mark Rutte był premierem Holandii aż przez 14 lat, w latach 2010-2024.

Grenell, który w tej chwili pełni funkcję prezydenckiego wysłannika ds. „misji specjalnych”, powiedział dzisiaj, iż NATO nie powinno przyjmować Ukrainy, dopóki pozostałe państwa Sojuszu nie osiągną wynoszącego 2 proc. PKB celu w zakresie wydatków na obronność.

– Mamy sekretarza generalnego NATO, który mówi o przyjęciu Ukrainy do NATO – powiedział Grenell, który w panelu w Davos uczestniczył przez wideołącze.

– To Amerykanie płacą za obronę. Nie można prosić Amerykanów o rozszerzenie natowskiego parasola, jeżeli obecni członkowie nie płacą swojej sprawiedliwej części. Dotyczy to też Holendrów, którzy muszą zwiększyć swoje wysiłki (w zakresie wydatków na obronność – red.) – stwierdził.

– A więc jeżeli mamy przywódców, którzy mówią o coraz większej liczbie członków NATO, musimy mieć pewność, iż ci przywódcy wydają (na obronność – red.) odpowiednią ilość pieniędzy – stwierdził.

Gdy Rutte był premierem, Holandia nie wydawała na obronność 2 proc. PKB. Według danych NATO próg ten osiągnęła dopiero w ubiegłym roku, kiedy wydawała na cele obronne 2,05 proc. PKB. Co więcej, dopiero w 2023 r. przekroczyła 1,5 proc. PKB.

Podczas pierwszej kadencji Donalda Trumpa jako prezydenta USA to właśnie Holandia, której rządem kierował Rutte, była jednym z państw najbardziej na cenzurowanym, jeżeli chodzi o zbyt niskie zdaniem Trumpa wydatki na obronność.

Taniej jest pomagać Ukrainie?

W Davos Rutte powiedział również, iż ważne jest, aby Rosja nie wygrała wojny z Ukrainą. Jego zdaniem jeżeli tak się stanie, to prezydent Władimir Putin będzie mógł „przybić piątkę” przywódcom Korei Północnej i Chin.

– Naprawdę musimy się zebrać w sobie i nie zmniejszać naszego wsparcia dla Ukrainy – powiedział szef NATO. – Linia frontu przesuwa się w złym kierunku – ocenił, dodając, iż trzeba „zmienić trajektorię wojny”.

Podkreślił, iż w XXI wieku „nie można pozwolić, aby jeden kraj najechał inny kraj i próbował go skolonizować”.

Stwierdził ponadto, iż gdyby Ukraina przegrała wojnę, członkowie Sojuszu musieliby ponieść „biliony dolarów” dodatkowych wydatków na wzmocnienie swoich sił zbrojnych, co według niego jest znacznie większym kosztem niż koszty zwiększenia teraz wydatków na obronność i wspierania Ukrainy.

Rutte powtórzył również, iż NATO zobowiązało się do przyjęcia w przyszłości Ukrainy i zapewnił, iż z tego zobowiązania się wywiąże, choć nie podał żadnych ram czasowych.

Stwierdził także, iż jeżeli uda się skłonić Władimira Putina do negocjacji z Ukrainą, istotną rzeczą jest zapewnienie „trwałego pokoju”, a nie powtarzanie takich rozmów, jak miały miejsce w Mińsku w 2014 r. i zaowocowały porozumieniami mińskimi.

– Aby jednak pokój ten rzeczywiście był trwały, musimy mieć pewność, iż Putin już nigdy, przenigdy nie będzie próbował zdobyć choćby kilometra kwadratowego Ukrainy – zaznaczył holenderski polityk.

Idź do oryginalnego materiału