Jakie to jest przewidywalne! Wystarczy, iż politycy PiS muszą się zmierzyć z konsekwencjami swoich działań, a już wrzeszczą o „końcu demokracji”.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
– W tym wszystkim chodzi o jedno. Żeby w Polsce skończyła się demokracja. Żeby rządzący mogli utrzymać swą władzę poprzez zdominowanie polskiej sceny politycznej – oświadczył Mariusz Błaszczak.
– To na Prawo Sprawiedliwość zagłosowało najwięcej Polaków jesienią ubiegłego roku, bo 7 mln 600 tys. A więc nie pozwolimy traktować się tak, jak traktowani są nasi wyborcy na Campusie Polska, a więc metodą „ośmiogwiazdkową”. To jest niedopuszczalne, to jest skandaliczne – dodał.
Czyli co? jeżeli PKW „nie da” PiS pieniędzy, to Kaczyński z kolegami spróbują wyprowadzić ludzi na ulicę? Bo jak inaczej rozumieć słowa Błaszczaka?