Światowy Dzień Zapobiegania Utonięciom, czyli smutna prawda o globalnych migracjach

21 godzin temu
Zdjęcie: Światowy Dzień Zapobiegania Utonięciom


25 lipca obchodzimy Światowy Dzień Zapobiegania Utonięciom ustanowiony przez ONZ, aby podkreślić tragiczne konsekwencje wypadków na wodzie i szerzyć metody ich prewencji. Niestety, utonięcia to nie tylko problem nierozważnych wczasowiczów, ale także dramat ludzi zmuszonych do migracji z powodu głodu, prześladowań czy trudnych warunków życia. Co roku woda pochłania tysiące ofiar.

Morze Śródziemne to jedno wielkie cmentarzysko

W czerwcu 2011 r. co najmniej 150 libijskich imigrantów utonęło u wybrzeży Tunezji, po tym jak przeładowana łódź ugrzęzła na mieliźnie i przewróciła się do góry dnem. Miesiąc wcześniej podobny wypadek na Morzu Śródziemnym kosztował życie ok. 600 osób – ile dokładnie, nikt nie wie. W większości przypadków łodzie, którymi udają się imigranci w podróż za lepszym życiem, są w fatalnym stanie technicznym, a ich obsługa nie posiada stosownych kwalifikacji.

Na globalną północ masowo uciekają również Senegalczycy, którzy stracili źródło utrzymania w wyniku wyniszczenia lokalnych łowisk. W 2023 r. ponad 3 tys. migrantów zmarło w czasie podróży z Senegalu na Wyspy Kanaryjskie, która uważana jest za najbardziej śmiertelną trasę migracyjną na świecie. Ci, którzy nie utonęli, zmarli z głodu lub odwodnienia, bo warunki rejsu urągają ludzkiej godności. Tegoroczny raport Environmental Justice Foundation winą za tą sytuację obarcza europejskie i chińskie firmy zajmujące się industrialnym połowem ryb – ich trałowce wyniszczają afrykańskie ekosystemy morskie i pozostawiają lokalną ludność bez źródła utrzymania i pożywienia.

PA2 Telfair H. Brown/NARA & DVIDS Public Domain Archive

Migranci toną choćby na polskiej granicy

Międzynarodowa Organizacja ds. Migracji (IOM) opisuje też trasę prowadzącą z Somalii i Dżibuti przez Morze Czerwone do Arabii Saudyjskiej, zwaną Korytarzem Wschodnim. Co roku korzysta z niej ponad 150 tys. migrantów z Jemenu, a setki nie docierają nigdy do celu. Zdarzały się przypadki przemytników wyrzucających ludzi za burtę, aby odciążyć łodzie. Wśród uciekających są całe rodziny, wśród ofiar także dzieci.

Tysiące utonięć miało też miejsce w czasie przepraw migrantów przez Atlantyk, Zatokę Adeńską i Zatokę Bengalską. Tylko w maju tego roku w dwóch wypadkach łodzi zginęło ponad 420 uchodźców z muzułmańskiej społeczności Rohingja, która od dekad doświadcza brutalnych prześladowań i dyskryminacji w Mjanmie.

Tragedii nie brakuje również na granicy między Meksykiem a Stanami Zjednoczonymi – w latach 2020-2023 utonęły 33 osoby, próbując przepłynąć do San Diego wzdłuż wybrzeża Pacyfiku. Żniwo zbiera również graniczna rzeka Rio Grande, w której w latach 2017-2023 zginęło ponad 1100 nielegalnych migrantów, w tym kobiety, dzieci i niemowlęta. Niestety, również z rzeki Bug wyłowiono w tym roku ciała uchodźców próbujących przedostać się z Białorusi do Polski.

Światowy Dzień Zapobiegania Utonięciom jako okazja do refleksji

IOM ocenia, iż w 2024 r. co najmniej 8938 osób zginęło w trakcie migracji – to absolutny historyczny rekord. W ponad połowie przypadków przyczyną śmierci było utonięcie.

Rosnące liczby zmarłych migrantów są odzwierciedleniem współczesnej rzeczywistości, w której społeczność globalnego południa masowo próbuje dostać się na północ. O problemie tym pisaliśmy już w kontekście degradacji gleby, ale lista przyczyn jest znacznie dłuższa.

Zdaniem przedstawicieli IOM co trzecia śmierć w czasie migracji dotyczy osób najbardziej zdesperowanych, uciekających z państw dotkniętych konfliktem zbrojnym, które boją się o życie swoje i swoich rodzin. Zmiana klimatu i związane z nią powodzie, upały, susze i klęski głodu to kolejny problem, który według ekspertów z Banku Światowego do 2050 r. zmusi ponad 216 mln ludzi do opuszczenia swych domów.

Niestety, rosnący napór migracji z południa i związane z nim konflikty społeczne doprowadziły do wzrostu obojętności wśród Europejczyków. Jeszcze przed dekadą włoski rząd organizował akcje poszukiwania i ratunku ofiar wypadków przemytniczych łodzi w ramach programu Mare Nostre. Zaangażowanie jednak ustało, a jako przyczynę podano obawę, iż akcje ratownicze będą jedynie zachętą do zwiększenia przemytu.

Obecnie to głównie organizacje pozarządowe niosą pomoc osobom tonącym u wybrzeży Europy. Choć wielu ludzi deklaruje empatię wobec uchodźców, znacznie rzadziej są gotowi zaakceptować ich obecność w swoim bezpośrednim otoczeniu. Tymczasem skala migracji nie tylko nie maleje – wszystko wskazuje na to, iż będzie dalej rosnąć.

zdj. główne: Daniel Barker U.S. Navy/picryl

Idź do oryginalnego materiału