Stutthof cz. 8 - poligon Sophienwalde

maciejsynak.blogspot.com 2 godzin temu

"w każdym mieściło się dwadzieścia „łóżek”, w dwóch poziomach, z których niższy znajdował się tylko parę centymetrów nad podłogą, a wyższy jakieś dziewięćdziesiąt centymetrów nad nią, co sprawiało, iż usiąść na łóżku było nie sposób. Ale chore i tak nie byłyby w stanie tego dokonać"



za fb:

Towarzystwo Miłośników Ziemi Lubawskiej


Zdarzyło się coś co wstrząsnęło ludźmi: którejś listopadowej nocy nieznani sprawcy zniszczyli w Nowym Mieście wszystkie przydrożne figury świętych. Ze zgrozą oglądaliśmy gipsową statuę Matki Boskiej z odłupaną głową oraz w innym miejscu zwaloną na ziemię figurę Św. Tomasza. Nic dziwnego, iż kiedy rozeszła się pogłoska, iż władze hitlerowskie noszą się z zamiarem wysadzenia w powietrze w czasie nabożeństwa kościoła ze zgromadzonymi w nim wiernymi, wiele osób potraktowało ją serio i z obawy przestało uczestniczyć w niedzielnych nabożeństwach. Podobnie zareagowali nasi opiekunowie państwo Koga. W niedziele odtąd modlono się w domu, korzystając z książeczek do nabożeństwa, przykładnie wstając lub klękając , zgodnie z rytuałem. Do zniszczenia kościoła wprawdzie nie doszło, nie wiadomo zresztą, czy istotnie okupanci nosili się z takim zamiarem, ale hitlerowski terror szalał.

Nikt już nie był w stanie zliczyć dokonywanych skrycie egzekucji Polaków, o aresztowanych czasami dowiadywano się, iż trafili do obozów koncentracyjnych, ale częściej po prostu znikali.

Nazwiska najbardziej zagorzałych funkcjonariuszy Selbstschutzu i polakożerców: Sperlinga, Acheliusa, Modrowa, Hartwiga, Papsta, budziły wśród nowomieszczan szczególną grozę.

W grudniu 1939 , pod jakimś mało istotnym pretekstem , raczej w celu zastraszenia Polaków, w jednej z bocznych uliczek przy Rynku Nowego Miasta Lubawskiego dokonano pierwszej publicznej egzekucji kilkunastu mieszkańców miasta. Życie w okupowanym Nowym Mieście dla wszystkich jego nieniemieckich mieszkańców stawało się coraz trudniejsze.


Nielicznych Żydów już w pierwszych tygodniach wysiedlono do skrawka Polski, który lekceważąco nazywano najpierw Kongress Polen, a później Generalną Gubernią. Systematyczne aresztowania obejmowały coraz szersze kręgi polskiej inteligencji. Do więzień, a następnie do obozu koncentracyjnego trafili księża z nowomiejskiej parafii, wśród nich zaprzyjaźniony z rodzicami ksiądz Tadeusz Jasiński. Na wieży kościoła pojawiła się flaga ze swastyką, a obowiązki duszpasterskie sprawował co prawda katolicki ksiądz mówiący wyłącznie po niemiecku. Spowodowało to liczne komplikacje , gdyż duża część wiernych nie umiała spowiadać się po niemiecku i nie rozumiała kazań wygłaszanych w tym języku. Z tego też powodu zamiast indywidulanej spowiedzi został wprowadzony rytuał zbiorowego rozgrzeszenia."


Za: Juliusz Kulikowski-Świat w kropli rosy... syna zamordowanego naczelnika poczty i nauczycielki polskiego w Nowym Mieście



Nikt już nie był w stanie zliczyć dokonywanych skrycie egzekucji Polaków, o aresztowanych czasami dowiadywano się, iż trafili do obozów koncentracyjnych, ale częściej po prostu znikali.








"Jeśli niemieccy mieszkańcy nie uciekli, w następnym okresie byli wypędzani i zastępowani przez Polaków"

może to rebus na podmianę? spotkałem się z takim zwrotem kilka razy w niemieckiej wiki

każdy wpis na wikipedii trzeba by sprawdzić...

Jeśli nie uciekli, w następnym okresie zastępowani
























"przesunięcia Polski na zachód" - hiperłączka kieruje nas do hasła:

Polska Rzeczpospolita Ludowa – socjalistyczne państwo w Europie Środkowej, istniejące w latach 1944–1989










TVN24.pl

Artykuł dostępny w subskrypcji


26.04.2024, 10:05

W lesie niegdyś ogrodzonym drutem kolczastym stanęły tablice. Ziemia wciąż do nas przemawia


Jak to możliwe, iż pamiątki po więźniach obozu walają się w lesie?" - takie głosy dotarły do nas w marcu tego roku. Pojechaliśmy na miejsce i potwierdziliśmy: na terenie dawnego obozu koncentracyjnego Stutthof w miejscowości Sztutowo na Pomorzu, w leśnej ściółce, leżą przedmioty prawdopodobnie związane z tragiczną przeszłością tego miejsca. Minęło kilka tygodni i w środę postawiono na tym terenie specjalne tablice.


Ślady męczeństwa więźniów obozu koncentracyjnego Stutthof wciąż odnajdywane są w lesie.
Przy wejściach do lasu w Sztutowie postawiono specjalne tablice informacyjne.
Jest to rozwiązanie doraźne, pracownicy muzeum rozpoczęli starania o zrealizowanie badań archeologicznych.

Sprawę opisaliśmy w artykule z 5 marca 2024 roku pt. "Ziemia przemówiła. Wyrzuciła z siebie dowody hitlerowskich zbrodni. Odnajdujemy je w leśnej ściółce". W lesie, pośród liści, natknęliśmy się głównie na pozostałości po butach - fragmenty podeszew, cholewek.

-----------


5.03.2024, 08:47

"Ziemia przemówiła". Wyrzuciła z siebie dowody hitlerowskich zbrodni. Odnajdujemy je w leśnej ściółce



Pozostałości po butach, las obok Muzeum Stutthof w Sztutowie
Źródło: fot. Tomasz Słomczyński

Wieś Sztutowo, nieopodal płot z drutu kolczastego. W wilgotnej od deszczu ściółce leżą fragmenty skórzanych butów. Spod ziemi wyzierają podeszwy, skrawki skóry, w jednym przypadku widać rzemień będący niegdyś sznurowadłem. Właścicielami tych butów prawdopodobnie byli więźniowie niemieckich obozów koncentracyjnych w całej Europie. "Ziemia znowu przemówiła" - mówią historycy. Bo to już nie pierwszy raz, kiedy dowody hitlerowskich zbrodni pojawiają się w lesie.

Wychodzą spod ziemi, i to dosłownie.

"In Stutthof, no changes" - napisał na Facebooku Grzegorz Kwiatkowski. I zamieścił zdjęcia leżących w ściółce resztek butów. Niektóre fotografie pochodziły z 2014 roku, inne - sprzed paru dni.

[...]







zrzuty ekranu i fotografie z Gooble maps oraz Geoportal. pl





teren po byłym obozie KL Sophienwalde w Dziemianach - pomiędzy ul. Wyzwolenia, Potulicką, a 3 Maja.





zdjęcie Lidar - teren k. Trzebunia na zachód od Dziemian - tzw. Psie Doły




tablica na miejscu kaźni przy drodze z Lipusza do Nowego Karpna - patrz: Stutthof cz. 2 (Głodowo)



Autostrada Berlin - Królewiec za: berlinka.pcp.pl ( na stronie czynne linki do zdjęć i map)


Za Barwicami Niemcy (chcąc uzgodnić z Polską lub narzucić jej przebieg trasy przez polską część Pomorza) przygotowali opcję rozgałęzienia się berlinki się na dwie autostrady (co widać na przedwojennych niemieckich mapach z 1938 roku i 1939 roku). Pierwsza, zgodnie z wcześniejszymi planami (widocznymi np. w atlasie z 1935 roku oraz na dwóch mapach z 1937 roku), miała iść przez Miastko, Bytów (granica polsko-niemiecka), Kościerzynę, na południe od Gdańska, do Elbląga.
Druga przez Szczecinek, Czarne do Chojnic (a stamtąd do Elbląga). Obie koncepcje przygotował dr inż. Fritz Todt na polecenie Hitlera (w liście do Ribbentropa optował za pierwszym wariantem). Polskim decydentom bardziej odpowiadała koncepcja druga (list Potockiego), omijająca Wolne Miasto Gdańsk.

Prawdopodobnie na przełomie 1939/1940 r. Niemcy, mający po zajęciu Polski wolną rękę, postanowili realizować pierwszy wariant (niemniej z Chojnic do Malborka gruntownie zmodernizowali istniejącą drogę, nadając jej lepsze parametry). Na szlaku od Iwina i Przeradza koło Barwic poprzez Wierzchowo, Biały Bór, Rekowo k. Bytowa, Skwierawy, Gostomko, Stężyca k. Kościerzyny, prace ziemne związane z budową autostrady ruszyły pełną parą.

Powrót do pierwotnej strategii widać na innych niemieckich mapach: z 1940 i 1941 (1,2) roku. Pokazują one jednak szlak berlinki na północ od Bytowa, gdy w rzeczywistości poszedł on na południe od tego miasta, co widać na mapie z 1944 roku oraz na planie z niemieckiej gazety (a także na mapie okolic Bytowa, z nieznanego roku).

Za Iwinem i Przeradzem berlinka rozdziela się na autostradę biegnącą w kierunku Gdańska i drugą w stronę Chojnic, której to budowę (w postaci leśnej wycinki) rozpoczęto prawdopodobnie tylko na krótkim odcinku wzdłuż drogi Kusowo - Dalęcino (zobacz mapę). Autostrada w kierunku Gdańska omija (widać tylko ślady po wycince lasu) od zachodu Jez. Wielatowo , przecina DK11










miejsca pamięci z okolic Złotowo - Owśnice na Kaszubach



budowa autostrady na północ od Lipusza: Skwierawy - Gostomie - ok. 12 km długości i 2000 pryzm?














zbliżenie na "autostradę"



















Warto również zaznaczyć, iż w dokumentacji z czasów okupacji występują obie nazwy: „Dziemianen” (głównie do 1941 r.) i „Sophienwalde”.

Adolf Hitler 18 października 1939 roku wyraził się jednoznacznie: za dziesięć lat Poznań i Prusy Zachodnie staną się niemiecką kwitnącą krainą. Zastosowano politykę zwaną: Eindeutschung, Entjudung, Entpolonisierung („zniemczenie”, „odżydzenie”, „odpolonizowanie”). Pierwszym przejawem tej strategii, miała być eksterminacja ludności zwanej przez Niemców jako „niezdolna do skutecznego zniemczenia”. Chodziło przede wszystkim o miejscową polską inteligencję oraz osoby pełniące odpowiednie wysokie funkcje w strukturach społecznych36. W pierwszych latach okupacji na terenie gminy Dziemiany nie odnotowano zbrodni przeciwko miejscowej inteligencji.

Drugim sposobem realizacji planu germanizacji Pomorza były masowe wysiedlenia. Pierwsza fala eksmisji miała miejsce jesienią 1939 r.
W 1941 r. utworzono obóz w Potulicach48, do którego kierowano Polaków. Przyczyną wywózki, była najczęściej odmowa wpisania się na niemiecką listę narodowościową. Należy zaznaczyć, iż innym powodem mogła być budowa poligonu SS, który obejmował tereny gminy Dziemiany. Związku z czym wyludniano głównie polskich mieszkańców49. Największe natężenie wysiedleń z terenu gminy miało miejsce w latach 1943-1944.


Krzysztof Dunin-Wąsowicz - "Obóz koncentracyjny Stutthof" strona 31, o Forsterze, iż powiedział:
"za 10 lat nie będzie w Gdańsku ani na Pomorzu ani jednego Polaka"


Forster w Lipnie:
"Na tym rynku słowa polskiego nikt nie usłyszy. Za dziesięć lat ani jeden Polak nie zostanie na tej ziemi."



"wspólna świadomość narodowa"







to wszystko trzeba sprawdzić












niemcy wieszali się na wieść o wojskach radzieckich?
przecież mogli uciec na zachód, a potem wrócić po wojnie - nikt podobno nie wiedział, iż te tereny przypadną Polsce, więc?

a może to sami niemcy celowo to zrobili ten miszmasz z ziemią
odtworzyli stan z czasów zaborów, kiedy na tej ziemi mieszkali i Polacy i Niemcy


"wspólna świadomość narodowa"



piec krematoryjny z Dachau - zdjęcie z internetu


Leśno jest niemal idealnie pośrodku pomiędzy Dziemianami, a dworkiem w Wielkich Chełmach, gdzie rezydował komendant - ok. 8km, to bliżej niż z Wyspy Sobieszewskiej do Stutthofu.

Stacja kolejowa w Lubni - bliskość z transportem do celu - powtarza się moje pytanie z poprzedniego posta - dlaczego nie korzystano ze stacji w Dziemianach, a wożono ludzi do Głodowa.

SPALENIE kobiet żydowskich z Sophienwalde pod Leśnem są jak fałszywe awaryjne opcje






na Kaszubach "puste" okolice: Lipnica, Brusy, Dziemiany, Bąk - i Sulęczyno, Mirachowo




Zasięg zbrodni pomorskiej dokonanej przez Niemców. Screen pochodzi ze strony internetowej IPN / Źródło: Instytut Pamięci Narodowej / www.zbrodniapomorska1939.pl










Prawym Okiem: Ziemia faluje...

Prawym Okiem: Stutthof cz. 2 (Głodowo)

Prawym Okiem: Bachus

/tvn24.pl/polska/ziemia-przemowila-wyrzucila-z-siebie-dowody-hitlerowskich-zbrodni-odnajdujemy-je-w-lesnej-sciolce-st7886449

przystanekhistoria.pl/pa2/tematy/niemcy/75032,Niemieckie-obozy-pracy-w-Dziemianach-na-Kaszubach.html

ztn.com.pl/files_wyd/73_Przemysław%20Szamocki.pdf

Monika Tomkiewicz - "Wybrane aspekty historii Dziemian Sophienwalde w latach II Wojny Światowej"



berlinka.pcp.pl/koscierzyna.html


encyclopedia.ushmm.org/content/en/photo/two-ovens-inside-the-dachau-crematorium



historia.dorzeczy.pl/druga-wojna-swiatowa/779634/zbrodnia-pomorska-niemcy-mordowali-polakow-w-400-miejscowosciach.html






Idź do oryginalnego materiału