Strój Tuska wywołał oburzenie. Nagranie z Angoli rozpętało burzę, jakiej nikt się nie spodziewał

1 godzina temu

W sieci zawrzało po wizycie premiera Donalda Tuska w Angoli. Nie chodzi jednak o rozmowy dotyczące planu pokojowego dla Ukrainy ani o sam szczyt Unia Europejska–Unia Afrykańska. Uwagę internautów i polityków przykuł… strój szefa polskiego rządu podczas oficjalnego powitania w Luandzie. Nagranie z zejścia premiera po trapie samolotu w ekspresowym tempie obiegło media, wywołując lawinę komentarzy.

Fot. Shutterstock

Donald Tusk podczas oficjalnej wizyty wygląda, jakby szedł na zakupy do dyskontu, a nie reprezentował Polskę. Gdzie są ci wszyscy „specjaliści od wizerunku”, którzy codziennie pouczają Pierwszą Damę? pic.twitter.com/4omGpfCdU0

— Maciej Wąsik 🇵🇱 (@WasikMaciej) November 24, 2025

Podczas gdy prezydent Angoli João Lourenço, w asyście wojskowej kompanii honorowej, przywitał gości w eleganckim garniturze, Donald Tusk pojawił się w niebieskiej koszuli bez krawata, bez marynarki, w sportowych butach. Ten wybór stylizacji natychmiast został uznany przez krytyków za niezgodny z etykietą dyplomatyczną.

W mediach społecznościowych ruszyła lawina reakcji. Maciej Wąsik z PiS ocenił, iż premier wyglądał „jakby szedł na zakupy do dyskontu, a nie reprezentował Polskę”. Doradca prezydencki Błażej Poboży poszedł jeszcze dalej, określając sytuację jako „wstyd w każdym wymiarze” i pytając, gdzie byli doradcy premiera podczas przygotowań.

Głos zabrali także eksperci od dyplomacji. Jan Piekarski, były ambasador, stwierdził, iż premier powinien był natychmiast założyć marynarkę, widząc wojskowy szpaler. – Trzeba się było dostosować – podkreślił, uznając zdarzenie za wizerunkową wpadkę. Podobnego zdania jest historyk Janusz Sibora, który zwrócił uwagę nie tylko na brak marynarki, ale także na „niestosowne obuwie”.

Choć eksperci podkreślają, iż faux-pas ma charakter czysto wizerunkowy i nie niesie skutków politycznych, burza medialna nie cichnie. Nagranie stało się jednym z najczęściej komentowanych materiałów dnia, a temat stroju premiera zdominował internetowe dyskusje.

Tymczasem celem wizyty w Angoli był najważniejszy od miesięcy nieformalny szczyt dotyczący Ukrainy. Donald Tusk zapewnił po obradach, iż „żadna decyzja dotycząca Polski nie może zapaść bez udziału Polski”, podkreślając wagę spotkania. Jednak to nie stanowisko Polski, a jego ubiór z Luandy stał się numerem jeden w debacie publicznej.

Idź do oryginalnego materiału