Stany Zjednoczone zaostrzają normy jakości powietrza. „46 mld dolarów korzyści”

7 miesięcy temu

W lutym 2024 roku amerykańska Agencja Ochrony Środowiska (EPA) postanowiła zaostrzyć normy jakości powietrza w trosce o zdrowie obywateli Stanów Zjednoczonych. Korzyści płynące z tego rozwiązania liczone są w miliardach dolarów. Podobny plan ma Unia Europejska.

Aż 4,5 tys. przedwczesnych zgonów, 290 tys. dni w pracy i miliardy dolarów. Tyle może „oszczędzić” amerykańska gospodarka po wdrożeniu nowych przepisów dotyczących norm jakości powietrza.

  • Analizy pokazują, iż w perspektywie 2032 r. korzyści zdrowotne obywateli USA mogą przynieść dodatkowo 46 mld dolarów.

– Ta ostateczna norma jakości powietrza uratuje życie i sprawi, iż wszyscy ludzie będą zdrowsi. Zwłaszcza osoby w najbardziej wrażliwych i obciążonych społecznościach Ameryki – powiedział Michael S. Regan – szef EPA. – Czystsze powietrze oznacza, iż nasze dzieci będą miały lepszą przyszłość. Dzięki nim ludzie mogą prowadzić bardziej produktywne i aktywne życie. To poprawia naszą zdolność do wzrostu i rozwoju jako narodu – dodawał.

Kalifornia najbardziej zanieczyszczona wśród stanów w USA

– Kalifornia ma najbardziej zanieczyszczone powietrze w kraju. Szczególnie w Central Valley, Bay Area i południowej Kalifornii, co stanowi dominującą pozycję na liście społeczności o najgorszym zanieczyszczeniu drobnymi cząsteczkami. Każdego roku przyczynia się to do tysięcy przedwczesnych zgonów w tym stanie – pisze redakcja Los Angeles Times na łamach Phys.Org.

Ten bogaty stan USA w ubiegłej dekadzie doświadczył wielu okresów długotrwałej suszy i pożarów z powodu postępujących zmian klimatu. Jego mieszkańcy byli często narażeni na oddziaływanie cząstek stałych PM2,5, PM10, dwutlenku siarki czy tlenków węgla. W obecnej chwili jakość powietrza w tym regionie kraju ma alarmujący stan w zakresie cząstek stałych PM2,5. Aktualnie nie spełnia ona nowych norm, ustalonych przez EPA.

Rys. Sytuacja w USA pod względem norm jakości powietrza atmosferycznego w zakresie cząstek stałych PM2,5. Ciemnozielone obszary na mapie wskazują hrabstwa, które nie spełniają rocznej normy PM2,5 wynoszącej 9 μg/m3. Źródło: US EPA

Nowe normy jakości powietrza w USA. Wciąż daleko do rekomendacji WHO

EPA ustaliła roczne normy jakości powietrza atmosferycznego dla cząstek stałych PM2,5 na 9 μg/m3. Wcześniej było to 12 μg/m3.

Dla porównania w UE jest to 20 μg/m3. Taka norma od 2020 r. występuje także w Polsce. Jednak od lutego 2024 r. Komisja Europejska wdraża w życie dyrektywę, która dotyczy jakości powietrza (ang. Ambient Air Quality Directive – AAQD) z zaostrzonymi normami do 10 µg/m3. choćby jeżeli te przepisy wejdą w życie, to dopuszczalny poziom będzie wyższy niż rekomendacje WHO. Światowa Organizacja Zdrowia cały czas apeluje, by norma wyniosła 5 µg/m3.

@EPA strengthens health standard for deadly fine soot pollution–particulate matter of 2.5 micros or less–about 1/30th the width of a human air, which lets it penetrate deep intop human lungs and bloodstreams. https://t.co/YHnvtVZMdx 1/

— John Walke (@JohnDWalke) February 7, 2024
  • Czytaj także: Szykuje się aktualizacja kluczowej dyrektywy. Skutki odczuje 30 mln Polaków

Agencja Ochrony Środowiska: każdy wydany dolar na czyste powietrze to 77 dolarów korzyści

Obecnie zanieczyszczenie powietrza stanowi głównie zagrożenie dla zdrowia osób mających kłopoty zdrowotne z układem krążenia, oddychania, w tym astmą. Narażeni są szczególnie ludzie starsi i dzieci oraz osoby z niepełnosprawnościami. Problem ten również najczęściej dotyka społeczności o niskich dochodach.

  • Na każdego dolara wydanego w ramach działań na rzecz czystego powietrza może przypadać aż 77 dolarów na korzyści w zakresie zdrowia ludzkiego – przekonuje amerykańska Agencja Ochrony Środowiska.

Zanim EPA zaostrzyła normy jakości powietrza atmosferycznego pod względem wpływu cząstek stałych PM2,5, sięgnęła do informacji naukowych i technicznych. Następnie wysłuchała wielu uwag społecznych. Poradziła się odpowiednich specjalistycznych organów, takich jak Naukowy Komitet Doradczy ds. Czystego Powietrza (CASAC) i panel ekspertów CASAC ds. materiałów cząstek stałych. W podsumowaniu ostatecznym EPA ustaliła dwie podstawowe normy dla pyłu PM2,5:

  • normę roczną, która została zaktualizowana.
  • normę dobową, którą agencja zostawiła bez zmian (na poziomie 35 μg/m3)

Przewidywane skutki zdrowotne ostrzejszych norm dla PM2,5 w USA

Amerykańska Agencja Ochrony Środowiska przewiduje, iż dzięki nowym normom w perspektywie do 2023 r. uda się uniknąć wielu chorób i przedwczesnych śmierci. Wyliczenia EPA podają konkretne liczby. Wprowadzone w lutym 2024 r. przepisy pozwolą uniknąć:

  • Do 4500 przedwczesnych zgonów
  • 2000 wizyt na izbie przyjęć
  • 5700 przypadków wystąpienia astmy
  • 800 000 przypadków objawów astmy
  • 290 000 straconych dni roboczych
  • 1000 przyjęć do szpitali z powodu choroby Alzheimera/Parkinsona
  • 300 przypadków udaru/raka płuc
  • 38 000 objawów kataru siennego

Pochwały dla rządu Joe Bidena

Rząd prezydenta Joe Bidena ustalił standardy EPA w celu zmniejszenia zanieczyszczeń z elektrowni, pojazdów i obiektów przemysłowych. Zebrał za to sporo pochwał od przedstawicieli ochrony środowiska i ochrony zdrowia.

– Dyrektor EPA i prezydent Biden zasługują na podziękowania za podjęcie tego istotnego kroku w celu ograniczenia zanieczyszczenia PM2,5. Chodzi o zanieczyszczenia niebezpieczną, a choćby śmiertelną substancją. Substancją, która zbiera ogromne żniwo – powiedziała dr Doris Browne, prezeska Krajowego Stowarzyszenia Medycznego. – Ten nowy standard wynoszący 9 mikrogramów na metr sześcienny uratuje życie. Dzieje się to na podstawie dowodów naukowe. To jest najważniejsze. Mówię to jako lekarka i orędowniczka czystego powietrza. Naszym ostatecznym celem jest równość w zdrowiu.

– Administracja Bidena podejmuje działania ratujące życie, aby chronić ludzi i powstrzymać śmiertelne zanieczyszczenia – powiedziała Abigail Dillen, prezeska Earthjustice. – Nauka jest tutaj jasna. PM2,5 jako zanieczyszczenie drobnych cząsteczek, jest zabójcze. Jest przyczyną chorób serca, epidemii astmy i innych poważnych chorób. Najbardziej cierpią dzieci i starsi Amerykanie żyjący w społecznościach o niskich dochodach. Ten federalny standard zapewni, iż stany zareagują na trwający kryzys zdrowia publicznego. W ten sposób uratuje się tysiące istnień ludzkich i uniknie 800 000 przypadków objawów astmy każdego roku – dodawała prezeska organizacji.

– Nowe limity zanieczyszczenia PM2,5, które ustalili prezydent Biden i szef EPA Regan, uratują tysiące istnień ludzkich i zmniejszą zanieczyszczenie powietrza dla ludzi w całym kraju. Zwłaszcza tych, którzy są nieproporcjonalnie dotknięci śmiercionośnymi cząstkami stałymi – powiedziała Margie Alt, dyrektorka kampanii na rzecz klimatu. – Norma ta stanowi znaczący postęp w kierunku ochrony naszego zdrowia i wywiązywania się ze zobowiązań administracji w zakresie sprawiedliwości środowiskowej.

Skąd się bierze PM 2,5 i jak wpływa na nasze zdrowie?

SmogLab wielokrotnie pisał o wpływie PM2,5 na nasze życie i zdrowie. – W Polsce pochodzi ono w największym stopniu z tzw. niskiej emisji. Chodzi o spalanie węgla i drewna w domowych kotłach. Według danych podlegającego rządowi Krajowego Ośrodka Bilansowania i Zarządzania Emisjami (KOBIZE), w 2020 roku 78 proc. drobnych pyłów PM2,5 w powietrzu w Polsce pochodziło właśnie z gospodarstw domowych – pisał red. Sebastian Medoń.

Jak wynika z publikacji naukowców z Australii, tylko garstka ludzi na Ziemi żyje w warunkach odpowiadającym normom WHO. W 2019 roku, którego dotyczyła analiza, tylko 0,18 proc. powierzchni lądowej na świecie spełniało wspomniane warunki. Żyje tam 0,001 proc. światowej populacji.

Polski Alarm Smogowy przypomina o skutkach zdrowotnych narażenia na PM2,5. – Pyły średnicy poniżej 2,5 mikrometra są wchłaniane są w górnych i dolnych drogach oddechowych i mogą również przenikać do krwi. Podobnie jak pyły z grupy PM10 mogą powodować kaszel, trudności z oddychaniem i zadyszkę, szczególnie w czasie wysiłku fizycznego – czytamy na stronie organizacji.

Porównanie wielkości cząstek PM2,5 (na czerwono) z cząstkami PM10, ludzkim włosem i ziarnkiem piasku. Źródło: EPA

Z kolei oficjalna publikacja warszawskiego Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska rozwija temat jeszcze szerzej. „Drobne frakcje pyłów mogą przenikać do krwiobiegu. Dłuższe narażenie na wysokie stężenia pyłu może mieć istotny wpływ na przebieg chorób serca (nadciśnienie, zawał) lub choćby zwiększać ryzyko zachorowania na choroby nowotworowe, szczególnie płuc”.

  • Czytaj także: Pył PM 2.5 z węgla dwa razy bardziej wpływa na śmiertelność [NOWE BADANIA]

Zdjęcie tytułowe: Felix Mizioznikov/Shutterstock

Idź do oryginalnego materiału