Od września deweloperzy będą mieli obowiązek ujawniania rzeczywistych cen oferowanych lokali. Informacje te muszą być publikowane na ich stronach internetowych, w broszurach oraz w serwisie dane.gov.pl. Ceny mają być precyzyjne – bez ukrytych haczyków czy dodatkowych kosztów. Innymi słowy, ma to być kwota, jaką faktycznie trzeba zapłacić za wymarzone mieszkanie.PRZECZYTAJ TEŻ: Zamość: Wybudują bloki na Koszarach. Radni wreszcie się zgodziliTo jednak przez cały czas tylko ceny ofertowe deweloperów. Teraz dochodzą do tego również dane o cenach transakcyjnych – czyli rzeczywistych kwotach, za które nieruchomości zostały sprzedane.Ceny transakcyjne„Prezydent podpisał ustawę Polski 2050 o bezpłatnym dostępie do Rejestru Cen Nieruchomości. Czyli po jawności cen ofertowych mamy wolny dostęp do cen transakcyjnych mieszkań! I znowu niemożliwe stało się możliwe” – napisała w serwisie X Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, minister funduszy i polityki regionalnej.Warto dodać, iż polityczka stara się o stanowisko wicepremiera i zamierza kandydować na przewodniczącą Polski 2050 w styczniowych wyborach wewnątrz partii.Do tej pory trzeba było płacićTrzeba wyjaśnić, iż dostęp do cen transakcyjnych nie był tajny – żeby jednak uzyskać takie dane, trzeba było zapłacić kilkadziesiąt złotych. Podpisana przez prezydenta ustawa wprowadza bezpłatny dostęp do tych informacji.PRZECZYTAJ TEŻ: Wszystkich Świętych w Tyszowcach. Odwiedzający cmentarz zablokowali samochodami bramy OSP! [ZDJĘCIA]Nowe przepisy wejdą w życie w lutym 2026 roku.Co to zmienia dla kupujących?Cena transakcyjna to rzeczywista kwota, za jaką sprzedano daną nieruchomość – i często różni się od tej, którą w ofercie podaje deweloper. Kupujący mogą bowiem negocjować cenę.Dzięki darmowemu dostępowi do bazy cen transakcyjnych negocjacje staną się łatwiejsze i bardziej przejrzyste. Każdy będzie mógł sprawdzić, za ile naprawdę zostało sprzedane mieszkanie w danym bloku czy okolicy.