Sprawdzili, czy Polacy wciąż spalają śmieci. Zaskakujące dane

1 dzień temu

Czy Polacy przez cały czas spalają odpady? Nasze społeczeństwo jest co prawda świadome konsekwencji zdrowotnych i mandatów za palenie śmieci, jednak tylko co trzeci mieszkaniec mniejszych miejscowości zdaje sobie sprawę, iż w ten sposób traci się surowce. Osoby palące śmieci w mniejszym stopniu rozumieją, iż palenie odpadów powoduje zanieczyszczenie powietrza, jednocześnie mając świadomość konsekwencji prawnych czy zdrowotnych. Tak wynika z nowej analizy.

Agencja badawcza Zymetria na zlecenie RLG przeprowadziła badania dotyczące spalania odpadów przez mieszkańców wsi i małych miast. Okazuje się, iż o ile Polacy niechętnie przyznają się do takich praktyk, o tyle ochoczo donoszą, iż ich sąsiedzi owszem, spalają odpady.

  • Czytaj także: Spalarnie odpadów. Szansa na redukcję odpadów, czy rozwiązanie odchodzące do lamusa?

Spalanie odpadów. Co trzeci Polak: „zawsze się tak robiło”

Badanie przeprowadzono listopadzie 2024 r., na próbie 600 osób w wieku 18-70 lat, zamieszkujących wsie oraz miasteczka do 20 tys. mieszkańców. Badanie zrealizowano w ramach publicznych kampanii edukacyjnych prowadzonych przez RLG Repack Polska Organizacja Odzysku Opakowań S.A. Co z niego wynika?

Okazuje się, iż Polacy najczęściej palą odpady papierowe i drewniane gabarytowe (np. meble). Z kolei na zewnątrz palone są przede wszystkim odpady zielone. Rzadko, jednak nadal, spala się odpady plastikowe, czy choćby opakowania po farbach i/lub lakierach. Smuci także poziom wiedzy o prawnych konsekwencjach palenia śmieci. Mianowicie, prawie 25 proc. mieszkańców wsi i najmniejszych miast jest przekonanych, iż można palić odpady zielone na własną rękę, zaś niemal 20 proc. uważa, iż palenie przynajmniej niektórych rodzajów odpadów jest legalne.

Jedynie 6 proc. ankietowanych bez ogródek mówi o spalaniu przez siebie odpadów w piecu lub poza domem. Za to niemal 50 proc. respondentów uważa, iż ich sąsiedzi to robią. Wyczuwalny zapach i specyficzny kolor dymu pozwala im tak podejrzewać. Przy tym co czwarty pytany jest pewny spalania śmieci przez sąsiada.

Jaki jest powód palenia śmieci? Z badania można wywnioskować, iż decyduje o tym przede wszystkim chęć łatwiejszego pozbycia się odpadów. Znacznie mniejszą rolę odgrywa fakt szybszego pozbywania się odpadów. Podczas gdy 41 proc. badanych uważa, iż wyrzucanie jest marnotrawstwem, aż 38 proc. sądzi, iż śmieci stanowią darmowe paliwo. Ponadto co trzecia osoba wyznaje zasadę, iż „zawsze tak się robiło”.

To grozi za palenie śmieci

– Z tego raportu wynika dość trzeźwiący dla nas wszystkich obraz – mówi nam Piotr Siergiej, rzecznik Polskiego Alarmu Smogowego. – Wydawałoby się, iż spalanie śmieci jest już na cenzurowanym i wszyscy rozumieją, jak bardzo szkodliwa i nielegalna jest to czynność. Tymczasem widzimy, iż aż 80 proc. spalających śmieci nie wie o tym, iż jest to karalne.

Jego zdaniem oznacza to, iż aspekt edukacyjny jest nieskuteczny. Znaczy to również, iż docieranie gmin do mieszkańców powinno być efektywniejsze, ale, jak mówi Siergiej, jest to też uwaga do organizacji pozarządowych.

Tymczasem palenie odpadów ma fatalne skutki zarówno dla zdrowia, jak i dla środowiska. W wyniku spalania śmieci do powietrza dostają się dioksyny, furany czy metale ciężkie, które powodują kaszel, duszności, zawroty głowy, a w dłuższej perspektywie także alergie, choroby układu oddechowego i krążenia, a choćby choroby nowotworowe. Spalanie śmieci oznacza też marnowanie surowców, które, jak przypominają zaangażowani w badanie, mogłyby zostać ponownie wykorzystane, gdyby trafiły do odpowiednich pojemników do segregacji, a dzięki temu do recyklingu.

Warto zapamiętać, iż palenie odpadów jest także surowo zakazane przez prawo – za palenie śmieci w piecu grozi kara do 5 tys. zł, a choćby 30 dni aresztu. Również spalanie odpadów zielonych, np. w ogródku, jest karalne i może skutkować mandatem w wysokości 500 zł.

  • Czytaj także: Spóźnili się 2 minuty, nie dostaną dotacji. Złość ludzi i chaos w urzędach po zamknięciu „Czystego Powietrza”

Zdjęcie tytułowe: shutterstock/NIKONSTOCKER

Idź do oryginalnego materiału