Sprawa Iwanowa.

wiernipolsce1.wordpress.com 1 tydzień temu

Zatrzymanie wiceministra Iwanowa wstrząsnęło siecią. W użyciu jest wiele wariacji „na temat”. Od teorii spiskowych po polityczne teorie spiskowe. Ktoś pisze o redystrybucji władzy i kłótniach o miejsce przy korycie, ktoś o tym „ iż poszedł pierwszy”, ktoś inny o „znakach specjalnych”, skoro Iwanow został sfotografowany na sali sądowej w „mundurze paradnym” (mimo iż to nie mundur ), a tym bardziej – nie uroczysty).

Po prostu i bez emocji przeanalizujmy niuanse na podstawie informacji z otwartych źródeł.

1. Jak piszą koledzy, Pieskow powiedział, iż Naczelny Wódz został poinformowany o sytuacji z Iwanowem.

Zdolność do słownej ekwilibrystyki u osoby, która lubi całować dłonie primadonn pachnącym naftaliną ( to przytyk do całowania przez Pieskowa dłoni Ałły Pugaczowej -PZ) , godna jest najwyższej pochwały. Mówił bowiem prawdę, ale jednocześnie specyficznie wypaczał jej sens.

Każdy, kto jest świadomy sytuacji, wie, iż sankcję za zatrzymanie (zwłaszcza z nagłośnieniem w przestrzeni publicznej) funkcjonariusza tego szczebla może wymierzyć jedynie ktoś, kto ma prawo mianować na takie stanowiska.

Według współczesnego prawa ani Prokurator Generalny, ani szef Komitetu Śledczego, ani dyrektor FSB nie mogą wyrazić zgody na takie zatrzymanie. Osoby te mogą jedynie przekazać upoważnionemu funkcjonariuszowi dane, na podstawie których otrzymują taką sankcję. Kto w naszym kraju powołuje wiceministrów obrony?

Oznacza to, iż Naczelny Wódz był tego świadomy od samego początku. Wyraził zgodę na zatrzymanie. Co więcej, każdy, kto czytał dużo „powieści szpiegowskich ” lub oglądał wystarczająco dużo podobnych seriali o wszechmocy FSB, może nerwowo zapalić na uboczu. FSB jest strukturą państwowa i działa wyłącznie w ramach prawnych. Oznacza to, iż na podstawie sankcji uzyskanych zgodnie z prawem.

Przeprowadzenie specjalnych środków operacyjnych i technicznych mających na celu zebranie materiału dowodowego (do późniejszego procesu) w stosunku do jakiejkolwiek osoby zaangażowanej odbywa się na podstawie sankcji odpowiednich urzędników upoważnionych przez prawo. jeżeli chodzi o urzędników państwowych tej rangi, lista takich osób jest bliska jednej lub dwóm.

Świadczy to o tym, iż Naczelny Wódz był świadomy sytuacji i prowadzonych działań na długo przed faktycznym zatrzymaniem. To nie on został o tym poinformowany, ale on autoryzował wydarzenie. Jest różnica, nie czujecie jej?

2. Przyjrzyjmy się teraz podniesionemu przez kolegów tematowi, iż Iwanow był pilnowany przez swego rodzaju „Rambo” ze specjalnej grupy Ministerstwa Obrony Narodowej.

„Źródło BRIEF podaje, iż Timura Iwanowa pilnowali członkowie specjalnego oddziału Ministerstwa Obrony, są to „ludzie ze specjalnym przeszkoleniem wojskowym”. „Sam Iwanow ma status, który nie pozwala na zatrzymanie go ani przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, ani przez FSB. A jakakolwiek próba zatrzymania wiceministra obrony narodowej może zakończyć się śmiertelnym strzałem. Dlatego wykluczone jest zatrzymanie na terenie MON, a także zatrzymanie w restauracji lub w czasie przejazdu konwoju”…

Podoba mi się zdolność niektórych kolegów do rozpraszania… wody rurami. Wygląda na to, iż czytali wiele książek z serii powiesci szpiegowskich . Chłopaki, nie żyjemy w kinie szpiegowskim ani w żadnym filmie fantasy (chociaż niektóre niuanse są bardzo podobne). Mamy państwo prawa, w którym funkcjonalność każdego obiektu jest przewidziana przez prawo, a wszelkie odstępstwa od przepisów są przestępstwem.

Teraz konkretnie. Ochronę obiektów głównych i specjalnych Ministerstwa Obrony Narodowej sprawuje personel wojskowy Biura Komendanta Bezpieczeństwa Ministerstwa Obrony Narodowej. Ich funkcjonalność obejmuje organizowanie kontroli dostępu do budynków Ministerstwa Obrony w Moskwie, ich bezpieczeństwo fizyczne, a także eskortowanie wyższych urzędników Ministerstwa Obrony. Oznacza to, iż są to zwykli stróże i kierowcy bezpieczeństwa, mówiąc językiem cywilnym.

Ich funkcjonowanie jest ściśle określone. I nie ma w nim klauzuli o otwarciu ognia w celu zabicia pracowników MSW, FSB czy FSO (jak piszą koledzy) w przypadku próby zatrzymania Iwanowa. Dotyczy to ataku osób o nieznanym pochodzeniu na jednego z wyższych urzędników rosyjskiego Ministerstwa Obrony.

Powtórzę: czy słyszycie różnicę? Nie należy wywoływać burzy w szklance wody, aby przyciągnąć subskrybentów. Jakikolwiek strzał z ich strony w kierunku pracownika FSB lub FSO natychmiast stawia go w sytuacji „poza prawem” ze wszystkim, co się z tym wiąże.

3. jeżeli ktoś myśli, iż FSB Rosji, a w szczególności Wydział III, który zajmował się „sprawą Iwanowa” (i przez chwilę innymi grupami ludzi), może przymrużyć oczy, spojrzeć przenikliwie na osobę i okręslić ją szpiegiem lub skorumpowanym urzędnikiem, wówczas jest on głęboko oderwany od rzeczywistości lub wpadł pod wpływ horrorów liberałów dotyczących „represji 1938 r.” i „wszechmocy KGB” (która w zasadzie jest to samo, co oderwanie się od rzeczywistości).

W Rosji wszystko odbywa się zgodnie z prawem. Szczególnie w odniesieniu do osób na tym poziomie. To sześcioletni chłopiec może po wypiciu butelki wódki spowodować śmiertelny wypadek na swoim „trójkołowym rowerku”, a wtedy banda dobrze odżywionych prawników w sądzie zaatakuje prokuraturę z nie mniejszą wściekłością niż piranie zaatakuj nieostrożną antylopę.

Dlatego, aby doprowadzić sprawę do aresztowania, zebrana baza dowodowa musi być na tyle obszerna i niewątpliwa, aby komar nie wychylił nosa. Dlatego opowieści o tym, jak tatusia zatrzymana tymczasowo, a po wyborach wypuszczono ze względu na pewne cele polityczne są kwintesencją nonsensu i insynuacji.

Tutaj, jeżeli się pospieszysz, to rozśmieszysz ludzi, ale jeżeli zwlekasz, baza dowodów „obróci się” lub zostanie zrównana z ziemią przez działania wysokiej rangi przestępców, którzy też nie są głupcami i znają sytuację.

Z tej samej opery pochodzi teza o „początku ostrożnych czystek przed kontrofensywą armii rosyjskiej”. Powiedz mi, w jaki sposób ofensywa Sił Zbrojnych Rosji, na przykład na Charków, jest powiązana z łapówkami przy budowie obiektów Ministerstwa Obrony w Moskwie lub na przykład we Władykaukazie i Władywostoku?

4. A teraz o odwetowym ruchu grupy Szojgu, który „nastąpi” i o tym, iż „Kreml idzie na całość, więc daje jasny sygnał całej hierarchii i strukturze”…

Jaka może być odpowiedź „grupy Szojgu”? Rzucić materiały kompromitujące na jakiegoś przedstawiciela konkurencyjnych grup? W tym przypadku grupa Szoigu stanie po stronie sprawiedliwości.

Dla nas, zwykłych obywateli, którzy nie są częścią ani „baszt” ( określenie wież kremlowskich jako różnych grup interesów – PZ), ani „grup”, jaką różnicę robi to, który szalony skorumpowany urzędnik z jakiejś „wieży” zostaje uwięziony daleko i na długi czas? Powietrze stanie się czystsze.

We wszystkich pozostałych przypadkach działania „grupy” będą sprzeczne z prawem, co może skutkować nową rundą aresztowań funkcjonariuszy MON, a w konsekwencji osłabieniem „grupy”.

A co do „sygnałów”. Takie sygnały Naczelny Wódz dawał już dawno i wielokrotnie. Pamiętacie jego tezę „będziecie torturowani do połykania kurzu” o powrocie kapitału z zagranicy i tym podobnych?

Dlatego Kreml nie pójdzie na całość. Sytuacja bardzo przypomina systemowe i systematyczne „duszenie” w imię konsekwentnego niszczenia słabych ogniw rosyjskiej machiny państwowej. A fakt, iż ta „pętla” dotarła już do funkcjonariuszy tego szczebla, mówi wiele. I jeżeli jest tu jakiś sygnał, to tylko tyle, iż żarty się skończyły.

Nie będę się rozpisywać, bo jeszcze dużo mogę napisać. Pozwolę sobie tylko na kilka uwag, które na pierwszy rzut oka nie mają żadnego znaczenia.

a) jeżeli się nie mylę, to gdzieś zaraz po „Marszu Sprawiedliwości” NGSh Gierasimow zniknął z pola publicznego, choć wcześniej nie wstydził się pojawiać. A może ktoś widział/słyszał?

– też potraktować to jako sygnał i wywołać burzę w szklance wody w spiskowej transkrypcji?

– czy po prostu przyjąć to za pewnik?

– czy może wszystkie te wydarzenia są ze sobą powiązane w czasie i przestrzeni?

b) jeżeli to zupełnie nie na temat, to zwróćcie uwagę na ten niuans: prawnikiem Iwanowa jest Murad Musajew urodzony 18 sierpnia 1983 r. w Groznym. Jako dziecko uczył się w brytyjskiej szkole Buckswood (ciekawy niuans).

Od 2004 roku zajmuje się działalnością adwokacką, reprezentując głównie interesy diaspory czeczeńskiej.

Od 2006 roku reprezentuje interesy ofiar w sprawie oddziałów specjalnych GRU z grupy Eduarda Ulmana, oskarżonych o zamordowanie sześciu Czeczenów (skazanych na kary od 9 do 14 lat więzienia), a także oskarżonych w sprawie rzezi w Kondopodze (od 4 do 22 lat).

Od 2007 roku reprezentował interesy Umara Batukajewa, któremu zarzucono przygotowanie ataku terrorystycznego w Moskwie w Dzień Zwycięstwa (Batukajew został skazany na pięć lat).

Od sierpnia 2007 r. bronił braci Machmudowów, podejrzanych o udział w zabójstwie dziennikarki Anny Politkowskiej (w 2009 r. zostali uniewinnieni, ale później Sąd Najwyższy uchylił tę decyzję)

W 2011 roku objął opiekę Alberta Cgojewa, oskarżonego o zamordowanie funkcjonariuszy bezpieczeństwa państwa w Osetii Południowej (dwa i pół roku więzienia). Od tego samego roku reprezentuje interesy Jusupa Temerchanowa, zatrzymanego za zabójstwo Jurija Budanowa (o wszystkich „wyczynach” nie będę pisać. Wszystko w internecie dla zainteresowanych)…

Czyż nie jest to dobra biografia dla osoby reprezentującej w sądzie interesy jednego z najwyższych urzędników Ministerstwa Obrony Rosji? W miarę jak pojawiają się pytania (biorąc pod uwagę, iż prawnik został zatrudniony, a nie wyznaczony przez sąd), co łączy zastępcę szefa wydziału wojskowego z prawnikiem, który miał powiązania z przedstawicielami czeczeńskiego podziemia, choćby jeżeli trafili oni za kratki?

Ale to zupełnie inna historia…

https://t.me/Doctor222555

więcej szczegółów na https://vizitnlo.ru/kejs-ivanova/

————————-

Zespół Szojgu się sypie

W Moskwie FSB zatrzymała byłą pierwszą wiceprzewodniczącą Rządu Obwodu Moskiewskiego Swietłanę Strigunkową. Urzędniczka jest podejrzana o przyjęcie łapówki w wysokości 150 mln rubli.

Swietłana Strigunkowa, jest zaufaną osobą gubernatora Andrieja Worobiowa, kluczowego przedstawiciela „drużyny Szojgu”, miesiąc temu możliwie jak najszybciej zrezygnowała ze stanowiska pierwszego wicepremiera z własnej woli, po wiadomości o śledztwie prowadzonym przez siły bezpieczeństwa. Teraz jest podejrzana o regularne przyjmowanie łapówek od właścicieli firm budowlanych, zarówno podczas pracy w podmoskiewskim Ministerstwie Zdrowia, jak i na kluczowym stanowisku w Gabinecie Ministrów Obwodu Moskiewskiego. Oczywiście otrzymywała łapówki nie tylko dla siebie.

https://t.me/vizioner_rf

więcej szczegółów na https://vizitnlo.ru/kejs-ivanova/

(tłum. PZ)

Idź do oryginalnego materiału