Premier Donald Tusk w niedzielę (25 maja) przed południem spotyka się ze zwycięzcą wyborów prezydenckich w Rumunii Nicusorem Danem – przekazała kancelaria premiera.
W KPRM trwa spotkanie premiera Donalda Tuska z prezydentem elektem Rumunii Nicusorem Danem
– poinformowała kancelaria premiera we wpisie na platformie X.
Dalsza część teksty pod tweetem
?? W #KPRM trwa spotkanie Premiera @DonaldTusk z Prezydentem Elektem Rumunii @NicusorDanRO. pic.twitter.com/I0IoqSV9eI
— Kancelaria Premiera (@PremierRP) May 25, 2025
Uczestnicy marszu mają przejść z placu Bankowego na plac Konstytucji. Oprócz Trzaskowskiego i Dana wezmą w nim udział m.in.: premier Tusk, wicepremier, lider ludowców Władysław Kosiniak-Kamysz, marszałek Sejmu, lider Polski 2050 Szymon Hołownia, a także przedstawiciele Nowej Lewicy.
Nicu?or Dan wygrał w minioną niedzielę II turę powtórzonych wyborów prezydenckich
Proeuropejski burmistrz Bukaresztu z wynikiem 53,6 proc. głosów wygrał w minioną niedzielę II turę powtórzonych wyborów prezydenckich w Rumunii, pokonując lidera radykalnie prawicowej AUR George Simiona.
Ubiegłotygodniowe wybory w Rumunii odbyły się po tym, jak w grudniu ub.r. Sąd Konstytucyjny unieważnił pierwszą turę wyborów prezydenckich z 24 listopada 2024 r. Przyczyną tej decyzji były zarzuty wobec jednego z kandydatów – Calina Georgescu, który zdobył wówczas pierwsze miejsce – o nadużycia w kampanii i złamanie zasad uczciwej konkurencji wyborczej, a także wsparcie ze strony „aktora zewnętrznego”, z sugestią, iż chodzi o Rosję.
Niedawny konkurent wyborczy Dana – Simion wsparł w kampanii wyborczej w Polsce Karola Nawrockiego. Jeszcze przed II turą wyborów w Rumunii, 13 maja pojawił się na wiecu w Zabrzu. „Przyszły prezydent Rumunii, przyszły prezydent Polski” – powiedział wówczas Nawrocki witając Simiona.
Wybory prezydenckie w Rumunii, w których ostatecznie starli się nacjonalista Simion i liberał Dan pod względem politycznym porównywane są z polskimi. W obu krajach cykl wyborczy cechował się wzrostem nastrojów antysystemowych i popularności radykalnej prawicy. Sondaże dawały kandydatom w Rumunii, podobnie jak w tej chwili w Polsce, bardzo wyrównane szanse.