Giorgi Bacziaszwili, były dyrektor generalny Funduszu Współinwestycyjnego Bidziny Iwaniszwilego, opuścił Gruzję. Jako powód podał obawę o swoje życie, o czym miał dowiedzieć się z „wiarygodnego źródła”.
Zgodnie z wyrokiem sądu wydanym w 2023 r. Bacziaszwili otrzymał zakaz opuszczania kraju. Prokuratura poinformowała, iż biznesmen został obecnie oskarżony o nielegalne przekroczenie granicy z Armenią, skąd następnie udał się do kraju trzeciego.
Bacziashwili podkreślił, iż gdyby trafił do więzienia, pozostałby całkowicie bezbronny wobec „katów Iwaniszwilego” – Iwaniszwili groził, iż go „zmiażdży”. Były szef funduszu oligarchy zaznaczył również, iż jego decyzja to „przemyślany i strategiczny krok”, ponieważ udział w tej walce spoza Gruzji jest o wiele bardziej korzystny dla sprawy.
„Z wielkim niepokojem i poczuciem niesprawiedliwości ogłaszam mój wymuszony wyjazd z Gruzji. Opuszczenie ojczyzny to trudny wybór. Mimo iż kryminalny plan Iwaniszwilego był dla mnie jasny od samego początku, i tak podjąłem ryzyko i do końca ujawniłem jego prawdziwe oblicze. Reżim Iwaniszwilego całkowicie odszedł od zasad prawa i demokracji, dlatego moje odejście nie jest aktem wycofania się, ale jedynym rozsądnym wyjściem z kolejnego sfabrykowanego, starego i niespójnego procesu wszczętego przeciwko mnie, co po raz kolejny dowodzi, iż w Gruzji Iwaniszwilego nie ma sądu” – napisał Bacziaszwili.
Bacziashwili nazywa również osoby wykonujące polecenia oligarchy „bandą” – są to sędzia Giorgi Gelaszwili, szefowie sądownictwa Micheil Czinczaladze i Lewan Murusidze, główny prokurator Giorgi Gabitaszwili oraz prokurator prowadzący sprawę Micheil Sadradze. Według biznesmena uczestniczą oni w „politycznych represjach i wymuszeniach” i zostali ukarani przez władze państw cywilizowanego świata.
„To nie jest system prawny, w którym zwycięża prawda, ani system, który chroni prawa człowieka, zwłaszcza gdy ma się do czynienia ze skorumpowaną machiną Iwaniszwilego.
Ponadto otrzymałem wiarygodne informacje o realnych zagrożeniach dla mojego bezpieczeństwa – zagrożeniu, które w dzisiejszej Gruzji może mieć śmiertelne konsekwencje. W więzieniu byłbym całkowicie bezbronny wobec katów Iwaniszwilego – w więzieniu, w którym Iwaniszwili zamierzał mnie zmiażdżyć” – napisał biznesmen.
Bacziashwili wyraża solidarność „z tysiącami Gruzinów, którzy zostali bezprawnie represjonowani i wzięci do niewoli przez ten reżim, a także z tymi, którzy dziś walczą o wolność i demokrację w naszym kraju”.
Równolegle ze „sprawą bitcoina” przeciwko dyrektorowi generalnemu jego własnego Funduszu Współinwestycyjnego, Giorgiemu Bacziaszwiliemu, oligarcha Bidzina Iwaniszwili rozpoczął postępowanie sądowe w nowej sprawie – dotyczącej budowy elektrowni wodnej Mtkwari.
Prokuratura Gruzji 25 lutego postawiła Bacziaszwilemu zarzut niewywiązania się z obowiązków służbowych w związku z budową elektrowni Mtkwari. Zarzut ten przewiduje karę więzienia od 2 do 5 lat.
Źródło: sovanews.tv
Opracowanie: BIS – Biuletyn Informacyjny Studium