Nowelizacja przepisów podatkowych wprowadzona od stycznia 2025 roku zmienia zasady opodatkowania nieruchomości. wiele osób o tym nie wiem, ale okazuje się, iż niektóre systemy mogą nagle stać się obiektem zainteresowania urzędu skarbowego. Nie obowiązuje to jednak wszystkich. Wyjaśniamy, kto musi płacić, a kto może spać spokojnie.

Fot. Warszawa w Pigułce
Przepisy podatkowe zaskakują właścicieli firm
Zmiany w definicji budowli przyniosły skutek uboczny, którego wielu przedsiębiorców nie przewidziało. Nowelizacja ustawy o podatkach i opłatach lokalnych, która ruszyła ze skutkiem od nowego roku, rozszerzyła katalog obiektów podlegających opodatkowaniu.監amery nie znalazły się tam wprost, ale diabeł tkwi w szczegółach konstrukcyjnych.
Problem zaczyna się tam, gdzie system zabezpieczeń wymaga specjalnych elementów montażowych. Firmy inwestujące w rozbudowane instalacje mogą odkryć, iż budżet na podatki właśnie urósł. Tysiące przedsiębiorstw w Polsce może stanąć przed koniecznością weryfikacji swoich systemów bezpieczeństwa pod kątem zobowiązań wobec fiskusa.
Twój domowy system zostaje nietknięty
Dobra wiadomość dla właścicieli domów jednorodzinnych i mieszkań brzmi jasno – monitoring na prywatnej posesji nie generuje żadnego dodatkowego podatku. Niezależnie od tego, czy kamera jest przykręcona do ściany budynku, zamontowana na płocie czy nad wejściem do garażu, pozostaje poza zasięgiem podatku od nieruchomości.
Przepisy jednoznacznie wskazują, iż opodatkowaniu podlegają wyłącznie budowle wykorzystywane w działalności gospodarczej. Domowy system alarmowy służący ochronie rodziny i mienia prywatnego nie spełnia tego warunku. Wspólnoty mieszkaniowe również mogą spać spokojnie – kamery na klatkach schodowych, w windach czy przy wejściach do budynków nie zwiększą obciążeń podatkowych.
Firmy mają inną sytuację
Przedsiębiorcy znaleźli się w zupełnie innej sytuacji. Nowelizacja wprowadziła do definicji budowli pojęcie urządzenia technicznego, które może podlegać opodatkowaniu w zakresie jego części budowlanych. Brzmi skomplikowanie, ale sprowadza się do prostej zasady – płaci ten, kto wykorzystuje monitoring biznesowo i zamontował go na osobnych konstrukcjach.
Różnica między opodatkowanym a nieopodatkowanym systemem leży w sposobie instalacji. Kamera przytwierdzona bezpośrednio do ściany magazynu, biurowca czy hali produkcyjnej nie rodzi obowiązku podatkowego. Podatek pojawia się dopiero wtedy, gdy urządzenie znajduje się na specjalnie wybudowanej konstrukcji wsporczej – słupie betonowym, maszcie czy innym elemencie infrastruktury wymagającym fundamentu.
Konstrukcje wsporcze jako obiekt opodatkowania
Ministerstwo Finansów nie opodatkowuje samych kamer – te pozostają sprzętem elektronicznym. Przedmiotem podatku stają się elementy budowlane niezbędne do zamontowania urządzeń. Słup betonowy wkopany w ziemię, stalowy maszt z fundamentem czy spawana konstrukcja mocowana do podłoża – to wszystko może zostać zakwalifikowane jako budowla.
Wysokość podatku zależy od powierzchni zajmowanej przez fundament lub podstawę konstrukcji. Pojedynczy słup o podstawie pół metra kwadratowego to niewielkie obciążenie, ale system składający się z kilkunastu masztów już generuje wymierne koszty. Firmy logistyczne z rozległymi parkingami, zakłady przemysłowe z obwodem monitorowanym przez kamery na wysokich konstrukcjach czy centra handlowe z rozbudowanymi systemami zabezpieczeń – wszystkie muszą przeliczyć swoje zobowiązania.
Szczególnie narażone na opodatkowanie są przedsiębiorstwa, które zintegrowały monitoring z pozostałą infrastrukturą bezpieczeństwa. Gdy kamery współpracują z bramami wjazdowymi, szlabanami czy systemami kontroli dostępu, całość może zostać potraktowana jako jeden kompleks budowlany. Podobnie sytuacja wygląda przy wieżach obserwacyjnych czy punktach kontrolnych wyposażonych w kamery.
Zakłady produkcyjne często montują monitoring na konstrukcjach pełniących jednocześnie inne funkcje – oświetleniowych, reklamowych czy technicznych. W takich przypadkach organ podatkowy może uznać, iż monitoring stanowi część większej budowli wykorzystywanej w działalności gospodarczej. Decydujące znaczenie ma cel, w jakim powstała konstrukcja, oraz sposób jej użytkowania.
Konkretne kwoty do zapłaty
Stawka podatku od budowli wynosi 2 procent ich wartości ustalonej według przepisów podatkowych. W praktyce dla małych konstrukcji wsporczych pod monitoring liczy się jednak powierzchnia zabudowy, ponieważ większość gmin stosuje stawki kwotowe za metr kwadratowy.
Przykład z życia wzięty – warsztat samochodowy w średniej wielkości mieście zainstalował kamery na trzech betonowych słupach. Każdy ma podstawę około pół metra kwadratowego, łącznie daje to 1,5 metra. Przy gminnej stawce 20 złotych za metr kwadratowy roczny podatek wyniesie 30 złotych. Niewiele, ale już trzeba o tym pamiętać i zgłosić do urzędu.
Zupełnie inaczej wygląda sytuacja dużej firmy logistycznej. Magazyn z parkingiem dla tirów wymaga rozbudowanego systemu – załóżmy 20 masztów po metrze kwadratowym podstawy każdy. To już 20 metrów kwadratowych. W większym mieście, gdzie stawki sięgają 25-30 złotych, podatek może wynieść 500-600 złotych rocznie. Dla dużego przedsiębiorstwa to może nieduża suma, ale zawsze dodatkowy koszt i obowiązek sprawozdawczy.
W innych krajach jest podobnie
W innych krajach zasada jest bardzo podobna – nie opodatkowuje się kamer, tylko konstrukcje, na których stoją. W Niemczech podatek od nieruchomości obejmuje jedynie trwałe elementy związane z gruntem, więc zwykłe firmowe i domowe kamery są neutralne. We Francji liczą się tylko „rzeczywiste konstrukcje”, czyli maszt czy betonowy słup mogą zwiększyć podstawę podatku, ale sama elektronika nigdy. W Hiszpanii działa podobny mechanizm – podatek IBI obejmuje grunt i budowlę, a nie monitoring, więc opłaty pojawiają się tylko wtedy, gdy kamery stoją na osobnych, trwale zamocowanych konstrukcjach. Generalnie: sprzęt jest wolny od podatku praktycznie wszędzie, a problem pojawia się dopiero przy dużych masztach i fundamentach używanych w biznesie.
Deklaracje i terminy
Osoby fizyczne prowadzące działalność mają 14 dni na złożenie informacji o nieruchomości od momentu zainstalowania systemu kwalifikującego się jako budowla. Firmy jako osoby prawne składają deklarację na podatek od nieruchomości do 31 stycznia każdego roku, wykazując wszystkie posiadane budowle.
Przedsiębiorcy, którzy nie uwzględnili monitoringu w swoich deklaracjach na 2025 rok, mogą jeszcze złożyć korektę. Lepiej zrobić to dobrowolnie niż czekać na kontrolę. Urząd skarbowy ma prawo naliczyć odsetki za zwłokę, jeżeli okaże się, iż podatek był zaniżony przez kilka miesięcy.
Obowiązek podatkowy powstaje od pierwszego dnia miesiąca następującego po miesiącu, w którym zakończono budowę konstrukcji lub rozpoczęto jej użytkowanie. Firma, która zamontowała system w marcu 2025, ma obowiązek podatkowy od kwietnia. Podatek można płacić jednorazowo lub w czterech ratach – do 15 marca, 15 maja, 15 września i 15 listopada.
Gminy mogą wprowadzić własne interpretacje
Nowelizacja jest świeża, a praktyka jej stosowania dopiero się kształtuje. Urzędy w różnych gminach mogą interpretować przepisy nieco odmiennie, szczególnie w przypadkach granicznych. Niektóre mogą koncentrować się na dużych instalacjach przemysłowych, inne zainteresują się każdym słupem z kamerą.
Podobnie jak przy kontrowersyjnym opodatkowaniu ogrodzeń, które wywołało falę protestów po wejściu w życie nowelizacji, również monitoring może stać się przedmiotem dodatkowych wyjaśnień ministerstwa. Eksperci zauważają, iż niejasne zapisy mogą prowadzić do sporów z organami podatkowymi i trafiać ostatecznie do sądów administracyjnych.
Monitoring to tylko początek zmian
Nowelizacja przyniosła szereg kontrowersji dotyczących różnych elementów infrastruktury firmowej. Ogrodzenia, fotowoltaika, a teraz monitoring – lista obiektów budzących wątpliwości podatkowe się wydłuża. Przedsiębiorcy muszą na bieżąco śledzić interpretacje przepisów i dostosowywać swoje rozliczenia do zmieniającej się praktyki organów podatkowych.
Ministerstwo Finansów zamierzało uporządkować chaos w opodatkowaniu budowli, ale nowe definicje przyniosły dodatkowe komplikacje. Prawdopodobnie w nadchodzących miesiącach pojawią się dodatkowe wyjaśnienia, okólniki czy interpretacje, które doprecyzują wątpliwe kwestie. Do tego czasu przedsiębiorcy muszą sami oceniać, czy ich instalacje podlegają opodatkowaniu.
Jednym z bezpieczniejszych rozwiązań pozostaje konsultacja z doradcą podatkowym, który na podstawie konkretnych parametrów systemu, sposobu montażu i powiązania z działalnością gospodarczą pomoże określić, czy monitoring generuje obowiązek podatkowy. Koszt takiej konsultacji może być znacznie niższy niż potencjalne koszty błędnych rozliczeń czy sporów z urzędem.
Nowe przepisy pokazują, iż choćby pozornie odległe od podatków inwestycje w bezpieczeństwo mogą nieść za sobą konsekwencje finansowe. Przedsiębiorcy instalujący systemy zabezpieczeń powinni już na etapie planowania sprawdzać nie tylko aspekty techniczne i ochronne, ale również podatkowe.
Co to oznacza dla ciebie?
Jeśli mieszkasz w domu czy mieszkaniu – możesz zapomnieć o tym temacie. Twoje kamery, nieważne ile ich masz i jak są zamontowane, pozostają poza systemem podatkowym. Dotyczy to choćby sytuacji, gdy prowadzisz z domu małą działalność gospodarczą, o ile nie zmieniła ona charakteru budynku na niemieszkalny.
Jeśli prowadzisz firmę i monitoring masz przykręcony do budynków – również spokojnie. Ten sposób instalacji nie generuje dodatkowego podatku. Większość typowych systemów firmowych, gdzie kamery montuje się na elewacji, pozostaje bez zmian pod względem opodatkowania.
Problem pojawia się, gdy jesteś właścicielem przedsiębiorstwa z monitoringiem na osobnych konstrukcjach. Wtedy warto przeliczyć powierzchnię wszystkich fundamentów i podstaw konstrukcji wsporczych. Sprawdź stawkę podatku od budowli w swojej gminie i oszacuj roczny koszt. Skonsultuj wątpliwe przypadki z doradcą podatkowym, zanim urząd sam się tym zainteresuje.

2 godzin temu




![Żaneta Cwalina-Śliwowska: Koniec z bałaganem w instytucjach nauki [WIDEO]](https://www.eostroleka.pl/luba/dane/pliki/zdjecia/2025/zanetacwalinasliwowska.jpg)









