

Podczas debaty uczestnicy mieli możliwość zadawania pytań innym kandydatom. Grzegorz Braun skorzystał z okazji, by zadać pytanie byłemu już koledze z Konfederacji. — Jak pogodzić pański żywiołowy sprzeciw wobec Zielonego Ładu, z pańskim przywiązaniem do bezalternatywności przynależności do „eurokołchozu”? Kiedyś wyrażał pan wiarę w antropogenezę globalnego ocieplenia, teraz pan krytykuje „klimatyzm” europejski — mówił Braun, negując ustalenia naukowe dotyczące przyczyn globalnego ocieplenia.
— Ubolewam nad tym, iż mówi pan nieprawdę, nie powiedziałem żadnej z tych dwóch rzeczy. Natomiast da się to pogodzić. Nigdy nie byłem zwolennikiem bezalternatywności obecności w UE. Podkreślałem, iż jeżeli UE będzie ewoluowała w stronę europejskiego superpaństwa, to trzeba się zastanawiać, czy nam się to opłaca — odpowiadał Mentzen.
— Ale ona już osiągnęła ten punkt — wtrącił się Braun.
— Uważam, iż Zielony Ład trzeba odrzucić, należy po prostu przestać pobierać opłaty ETS od emisji dwutlenku węgla przez polski przemysł… — próbował kontynuować Mentzen.
— Dalej będąc lojalnym „eurokołchoźnikiem” — zarzucał mu Braun.
— o ile to zrobimy, o ile zdobędziemy się na tę odwagę, Polska stanie się liderem Unii Europejskiej — mówił niezrażony kandydat Konfederacji.
— Trzaskowski też chce budować większość w ramach eurokołchozu — znów wtrącał się Braun.
— Trzaskowski niestety wierzy, iż planeta płonie, dlatego trzeba zrobić wszystko, żeby nie wygrał w tych wyborach, dlatego trzeba głosować na mnie — stwierdził Mentzen na koniec.