Służbą bliźniemu, wiernością Chrystusowi i ofiarą życia zwyciężały sowieckie zło

1 miesiąc temu

Już w maju przyszłego roku do grona błogosławionych Kościoła katolickiego dołączy szesnaście sióstr ze Zgromadzenia Sióstr św. Katarzyny, które w roku 1945 zostały zamęczone przez żołnierzy Armii Czerwonej. Pamiętajmy, aby wspomnieć w modlitwie o tych i innych siostrach zakonnych, które podczas wojny oddały życie, chcąc zachować wierność Chrystusowi oraz służąc bliźnim.

Podczas II wojny światowej zginęły aż 102 siostry z zakonu Sióstr św. Katarzyny, który został założony w roku 1571 przez błogosławioną Reginę Protmann. Część z nich oddała życie w obronie wiary, lub w obronie ślubowanej czystości, inne w służbie dla bliźnich. Wiele sióstr umarło z powodu pobicia i maltretowania przez żołnierzy Armii Czerwonej, bądź przez zarażenie się tyfusem lub dyzenterią przy opiekowaniu się chorymi, czy też z wycieńczenia i głodu.

Zaledwie kilka tygodni temu watykańska Kongregacja do spraw beatyfikacji i kanonizacji postanowiła, iż w 31 maja 2025 roku w Braniewie na Warmii odbędzie się beatyfikacja 16 sióstr Katarzynek, które w roku 1945, od stycznia do listopada, zostały zamordowane przez żołnierzy Armii Czerwonej. Ich proces beatyfikacyjny trwał od roku 2004.

Na początku lutego 1945 roku żołnierze Armii Czerwonej wtargnęli do klasztoru Katarzynek w Lidzbarku Warmińskim. Zażądali spotkania z przełożoną, siostrą Sabinellą. Jeden z żołnierzy zerwał welon z głowy katarzynki i próbował ją zgwałcić. Gdy to się nie udało, Sowieci zwołali wszystkie zakonnice do klasztornej jadalni i zaczęli się nad nimi znęcać.

Siostra Aniceta broniła się przed uderzeniami, więc jeden z bojców strzelił jej w brzuch. Siostry Sabinella i Gebharda zaczęły modlić się za umierającą. To jeszcze bardziej rozwścieczyło demonicznych oprawców. Czerwonoarmista strzelił siostrze Gebhardzie prosto w serce. Zginęła natychmiast. Siostra Sabinella została postrzelona w szyję. Wściekły sołdat chwycił ją za nogi i uderzał głową o ziemię. Na skutek odniesionych obrażeń zmarła. Bolszewicy pozwolili wiernym pochować zabite siostry zakonne dopiero po kilku dniach i to nie w oddzielnych mogiłach, ale w masowej jamie śmierci.

Inne katarzynki, których proces beatyfikacyjny dobiegł końca, zginęły w Olsztynie (woj. warmińsko – mazurskie). Żołnierze radzieccy zajęli to miasto pod koniec stycznia 1945 roku. Dokonywali tu makabrycznych zbrodni. Gwałcili masowo kobiety, mordowali pacjentów szpitala psychiatrycznego. Katarzynki, posługujące w szpitalu, razem z częścią chorych, ukryły się z piwnicach. Kiedy bolszewicy tam weszli, nie spodobało się im, iż siostra Christophora broniła pacjentów. Czerwonoarmiści napadli na nią z kilku stron. Krzyczała i broniła się ze wszystkich sił. Nie miała jednak żadnych szans w starciu w silnymi bojcami. Po kilku godzinach zakonnice znalazły ciało siostry Christophory, przeszyte radzieckim bagnetem.

Natomiast, pochodzącą z Gdańska, siostrę Leonis, Rosjanie potwornie męczyli i bili. Później wraz z innymi więźniami została pieszo zagnana do obozu NKWD w Ciechanowie, gdzie przebywała przez cztery tygodnie. Stąd wywieziono ją w głąb Rosji. 5 czerwca 1945 roku, w wieku zaledwie 32 lat, zmarła tam z głodu i wycieczenia. Z kolei siostra Generosa przez wiele dni była w Olsztynie męczona przez czerwonoarmiejców. Gdy ją uwolniono, przeraźliwie zmaltretowana i wygłodzona, podjęła się heroicznego czynu, podjęła opiekę nad chorymi na tyfus, którymi nie miał się kto zająć. Po kilku miesiącach służby chorym, zmarła z wyczerpania.

Posługujące jako nauczycielki religii w szkole w Kętrzynie – siostra Adelgarda i siostra Sekundina zostały przywiązane za nogi do pojazdu i były ciągnięte przez ulice miasta aż do śmierci. Na ich ciałach były również ślady pchnięć sowieckim bagnetem. Siostra Xaveria uczyła gry na pianinie i robótek ręcznych. Pracowała w Braniewie w pensjonacie dla dziewcząt. Sowieci aresztowali ją i wraz z innymi wysłali w bydlęcych wagonach na zsyłkę. Na jednym z przystanków do wagonu wszedł funkcjonariusz NKWD i próbowali zgwałcić siostrę Xaverię. Gdy ta gwałtownie zaczęła się bronić, rzucił ją na ziemię i bił kolbą po brzuchu i nogach. Zmarła podczas transportu.

W 2020 roku, ciała sześciu męczennic Katarzynek odnalazł i ekshumował Zespół Biura Poszukiwań i Identyfikacji IPN. Dwa tygodnie temu, w gdańskim oddziale IPN, siostra Angela Krupińska oraz s. Patrycja Paśko, przełożone zakonu Sióstr św. Katarzyny w Braniewie, odebrały przedmioty odnalezione przy katarzynkach zamęczonych przez czerwonoarmistów. Wśród tych przedmiotów jest krzyżyk, fragmenty różańca, metalowy guzik oraz fragment grzebienia. Teraz są one relikwiami.

Sowietom nie udało się unicestwić Zgromadzenia Sióstr św. Katarzyny. Angela Krupińska, autorka książki poświęconej męczennicom napisała. „Chociaż poniosły śmierć, to one w tej walce odniosły zwycięstwo”. Dziś Katarzynki pracują i głoszą Ewangelię na całym świecie: w Europie (w Polsce, na Litwie, w Rosji, Białorusi, we Włoszech, w Niemczech), w Ameryce Południowej (w Brazylii), Afryce (w Togo).

Adam Białous

Idź do oryginalnego materiału