Słupy POKiS-u zostały oklejone podobizną jednego z kandydatów na prezydenta Polski. POKiS : To nie my. Konfederacja: Doszło do nieporozumienia

2 tygodni temu

Kampania wyborcza, tym razem na prezydenta Polski, „wkroczyła” do Płocka. Przy czym już na starcie nie tam, gdzie powinna. I pokazując, iż polityka potrafi bezpardonowo wedrzeć się wszędzie, choćby w przestrzeń odgórnie przeznaczoną na potrzeby kultury.

Co prawda wynajęte przez komitety wyborcze wyklejone billboardy jeszcze nie rzucają się w oczy… Puste są także specjalne stojaki do darmowego umieszczania plakatów wyborczych. Zamiast tego „ofiarą” tej kampanii już na starcie zostały… słupy ogłoszeniowe Płockiego Ośrodka Kultury i Sztuki wykorzystywane na potrzeby kultury.

Plakaty kandydata, który akurat o kulturze raczej się nie wypowiada (chyba, iż o kulturze organizacyjnej, mówiąc o biznesie…), przykryły naklejone wcześniej plakaty promujące wydarzenia kulturalne w Płocku.

Generalnie w kampaniach wyborczych o kulturze przeważnie się nie słyszy. Jakoś nie uchodzi za interesujący temat, warty dotarcia do uszu wyborców.

Od początku…

W związku ze zbliżającymi się wyborami na prezydenta Polski i trwającą kampanią wyborczą w ubiegłym tygodniu prezydent Płocka wydał zarządzenie (znajdziemy je pod tym linkiem), w którym wskazał dwie lokalizacje tablic informacyjnych, a także miejsca, w których stoją słupy ogłoszeniowe Płockiego Ośrodka Kultury i Sztuki (takich jest 41) – w obu przypadkach przeznaczone na „na bezpłatne umieszczanie urzędowych obwieszczeń wyborczych. Do tego był jeszcze załącznik nr 2 zawierający lokalizacje 11 stojaków wyborczych zarezerwowanych na „bezpłatne umieszczanie plakatów komitetów wyborczych.

Dlaczego o tym piszemy? Ze względu na post, który w niedzielę wieczorem opublikował Płocki Ośrodek Kultury i Sztuki. Tłumaczą, iż jako instytucja pełnią „m.in. funkcję administratora miejskich słupów ogłoszeniowych, rozmieszczonych na terenie całego miasta”: – Nośniki te wykorzystywane są do promocji wydarzeń kulturalnych, w szczególności skierowanych do mieszkańców niekorzystających z mediów cyfrowych – przede wszystkim osób starszych. Na słupach ogłoszeniowych zamieszczane są materiały promocyjne zarówno instytucji miejskich, jak i podmiotów z całego kraju, organizujących wydarzenia kulturalne odbywające się w Płocku. Dystrybucja plakatów odbywa się na podstawie zawartych umów, które określają czas emisji oraz zakres ekspozycji” – czytamy.

Tymczasem… – Z przykrością informujemy, iż materiał wyborczy komitetu Konfederacji – bez uprzedniego kontaktu z POKiS i bez uzyskania naszej zgody – został wyklejony na około połowie słupów ogłoszeniowych znajdujących się pod naszą administracją – czytamy dalej w poście na Facebooku. POKiS podkreślił, iż jako instytucja nie bierze udziału w żadnej formie kampanii wyborczej, podobnie nie udostępniają przestrzeni do prowadzenia agitacji politycznej.

Ta sprawa może mieć swoje konsekwencje… – Nieuprawnione plakaty zakleiły legalnie rozwieszone materiały promocyjne innych organizatorów wydarzeń, których ekspozycja została zakontraktowana w określonych ramach czasowych – dodano w poście.

Chodzi tu nie tylko o sprzątnięcie plakatów, ale i o ponowne rozmieszczenie materiałów promocyjnych, których produkcja kosztuje (bez względu na to, czy chodzi o plakat promujący koncert, wystawę, czy plakat jakiegokolwiek komitetu wyborczego).

Co więcej… Umieszczenie plakatów jest zadziwiające także ze względu na informację zamieszczoną na słupach (a te stoją tam od lat). Wystarczy spojrzeć do góry, aby przeczytać: „Plakatowanie bez zgody POKiS podlega karze administracyjnej”. Pod spodem są jeszcze adres mailowy i numer telefonu. Dlatego po oklejeniu słupów na Facebooku pojawił się komentarz Pana Tomasza: „Tzw. analfabetyzm wtórny, już czytać ze zrozumieniem niektórzy nie potrafią …Jak byk stoi napis /uwaga: „Plakatowanie bez zgody POKiS podlega karze administracyjnej”. POKiS również podkreślił: „Każdy słup ogłoszeniowy jest wyraźnie oznaczony informacją o konieczności uzyskania zgody administratora na umieszczanie materiałów promocyjnych. Samowolne wyklejanie plakatów jest zabronione i może skutkować karą grzywny”. Jaśniej już się nie da…

Do sprawy na Facebooku ustosunkowała się lokalna Konfederacja. Otóż, oprócz ubolewania nad tym, co się stało i tłumaczenia, iż nie było to celowe działanie z ich strony, deklaracji o chęci wyjaśnienia sprawy, dowiedzieliśmy się, iż doszło do „nieporozumienia będącego efektem splotu okoliczności”, na które nie mieli wpływu:

– „Opisana w mediach społecznościowych przez POKiS sytuacja wynika z nie do końca poprawnej treści artykułu opublikowanego w czwartek, 3 kwietnia, na Portalu Płock: https://portalplock.pl/…/w-tych…/kNv469mtedehuGlu7aWE… Wskazano w nim lokalizacje słupów POKiS jako miejsc bezpłatnego plakatowania” – napisali. Wspomniany artykuł z czwartku, 3 kwietnia zatytułowano „W tych miejscach w Płocku będą plakaty kandydatów na prezydenta…”. Ponadto tekst na portalu był aktualizowany w niedzielę po godz. 23, a więc już po publikacji postu przez POKiS.

Ten sam portal zamieścił jeszcze w czwartek grafikę na Facebooku (wraz z linkiem do wspomnianego tekstu), której autor najwyraźniej włożył obwieszczenia i plakaty wyborcze do jednego worka, jakby słowa 'plakat’ i 'obwieszczenie’ miały identyczne znaczenie (powtórzmy, bezpłatnych miejsc na plakaty jest 11, a nie ponad 50).

Konfederacja dodała, iż jako komitet wyborczy udostępniają materiały swoim sympatykom, zaś ci „mogli kierować się właśnie tą informacją” działając „w dobrej wierze i w przekonaniu, iż działają zgodnie z obowiązującymi zasadami”.

Jeśli choćby ktoś pod wpływem artykułu przyjął, iż można umieszczać plakaty wyborcze na słupach POKiS-u, to dlaczego nie skontaktował się z miejską instytucją, widząc informację o zakazie? Tym bardziej, iż ciężko było tego ostrzeżenia nie zauważyć, wyklejając słup plakatami w górnej części, dokładnie tuż pod informacją o możliwej karze administracyjnej…

Ludzie z płockiej Konfederacji to nie są już wyborczy naturszczycy. A jednak posługują się zaskakującym tłumaczeniem, iż przy typowaniu miejsc pod plakaty jakiś „sympatyk” sugerował się artykułem zamiast tak istotną kwestię sprawdzić u źródła – otóż wspomniane zarządzenie prezydenta Płocka bez problemu można znaleźć w Biuletynie Informacji Publicznej Urzędu Miasta Płocka. Dla lokalnych członków Konfederacji nie jest to pierwsza kampania wyborcza, a zatem powinni doskonale znać różnicę między obwieszczeniem i plakatem wyborczym. A jeżeli nawet, jak tłumaczą, słupy POKiS-u wyklejali „sympatycy” – powinni wszystko im wytłumaczyć (sprawdzając wcześniej treść zarządzenia prezydenta miasta), aby ustrzec się na przyszłość przed takimi sytuacjami. W końcu sympatycy sami sobie tych materiałów nie wzięli, tylko zostały im one udostępnione w konkretnym celu.

Obwieszczenie, a plakat wyborczy…

Obwieszczenie to podanie do publicznej wiadomości dokonania jakiejś czynności, komunikat, powiadomienie. A jeżeli zajrzymy do Kodeksu wyborczego, mamy tam wyraźnie napisane, iż „wójt podaje, w formie obwieszczenia, do wiadomości wyborców najpóźniej w 30 dniu przed dniem wyborów informację przekazaną przez komisarza wyborczego o:
1) numerach oraz granicach stałych i odrębnych obwodów głosowania;
2) wyznaczonych siedzibach obwodowych komisji wyborczych dla danych wyborów;
3) lokalach obwodowych komisji wyborczych dostosowanych do potrzeb wyborców niepełnosprawnych;
4) możliwości głosowania korespondencyjnego i głosowania przez pełnomocnika”.

Nie ma to więc nic wspólnego z plakatami wyborczymi. Jednocześnie jeszcze w niedzielę wieczorem (a więc chwilę przed opublikowaniem postu przez POKiS) tablica do bezpłatnego umieszczania plakatów wyborczych na pl. Narutowicza, w centrum miasta, świeciła pustkami. Nikt do niej nie dotarł, nikt o niej nie pamiętał.

Foto: Zdjęcia POKiS-u / Facebook

Idź do oryginalnego materiału