Słowo po niedzieli: Trudno tak, RAZEM być nam ze sobą…

fakty.bialystok.pl 3 godzin temu

Od początku było trudno i nie dziwię się, iż w końcu Razem zdecydowało się pójść osobno. Ale czy na pewno? W pewnym sensie tak, ale w dalszym ciągu niczego odejście posłów RAZEM z klubu Lewicy dla Polski i Polaków nie zmieni. Rząd szkodników i nieudaczników będzie trwał. Zacznijmy jednak trochę od początku, skąd Razemki wzięły się w Nowej Lewicy. Decyzja zapadła kilka lat temu, kiedy liderzy ówczesnej Lewicy, Wiosny i Razem ogłosili wspólny start w wyborach. Te trzy formacje miały wystawić wspólną listę. Z tym, iż od praktycznie samego początku zgrzytało. Ale był zasadniczy powód tego zgrzytu. Tylko jedna formacja miała ideowców. Jakkolwiek daleko, a choćby bardzo daleko jest mi do jakichkolwiek sympatii względem lewicowych pomysłów, to trzeba oddać, iż szanuję poglądy inne niż swoje własne. Mogę się z nimi i często się nie zgadzam, ale szanuję. I tymi ideowcami była wyłącznie partia Razem. Starzy wyjadacze lewicowi mieli szansę na powrót do czynnej polityki, po tym, jak do ruiny doprowadził ich Leszek Miller. Byli głodni rządzenia, a choćby po prostu choć czasowego wejścia do Sejmu. gwałtownie jednak okazało się, iż Czarzastemu nie po drodze z tymi, którzy mieli własne zdanie. I ich zaczął wycinać zewsząd, skąd się dało. To nie mogło wróżyć nic d

Idź do oryginalnego materiału