Skrajna AfD idzie po rekord w wyborach w Niemczech. Oto jej program

17 godzin temu
Powrót do współpracy z Rosją, masowe deportacje uchodźców i koniec z „pedagogiką wstydu” za Hitlera. To niektóre punkty programu AfD, która w niedzielę może podwoić swoją liczbę posłów w Bundestagu.


Prawicowo-populistyczna, a częściowo ekstremistyczna, Alternatywa dla Niemiec na pewno nie wygra niedzielnych wyborów w Niemczech. Ale i tak odniesie w nich gigantyczny sukces. Według sondaży partia dostanie około 21 procent głosów i będzie drugą największą siłą w parlamencie. W ostatnich wyborach – w 2021 roku – AfD zdobyła 10,3 procent poparcia. Ma zatem szansę podwoić liczbę swoich mandatów w Bundestagu.

Rosnąca w siłę AfD przeraża wielu Niemców. Niepokoi też tych partnerów w Europie, którzy cenią sobie liberalną demokrację i Unię Europejską w jej obecnym kształcie. Musi też niepokoić kraje, które doświadczyły niemieckich okrucieństw w czasie drugiej wojny światowej i oczekują od Niemiec pokory i skruchy w podejściu do swojej historii.

Alternatywa dla Niemiec domaga się zmian, które wywracają do góry nogami dotychczasowy model otwartego i zakorzenionego w zjednoczonej Europie kraju. Widać to po aktualnym programie wyborczym ugrupowania.

UE bez Niemiec?


"Opowiadamy się za wolnością narodów europejskich od obcej kurateli" - czytamy w rozdziale poświęconym Europie. AfD podkreśla, iż Unia Europejska nie może stać się scentralizowanym państwem federalnym. Grozi też, iż jeżeli unijna struktura uniemożliwi realizację postulatów AfD co do gruntownej reformy UE, to partia będzie dążyć do wyjścia Niemiec ze wspólnoty, tudzież do rozwiązania Unii Europejskiej i powołania jej na nowo – w charakterze wspólnoty gospodarczej.

AfD chce także likwidacji wspólnej europejskiej waluty. "Euro jest zasadniczo wadliwą konstrukcją. Unia walutowa nieuchronnie przekształciła się w unię zadłużenia" - twierdzi AfD i chce, aby w przypadku braku zgody Bundestagu na opuszczenie strefy euro przeprowadzić w tej sprawie ogólnokrajowe referendum.

Nie prowokować Rosji


O tym, iż Alternatywa dla Niemiec chciałaby "wywrócić stolik" w polityce międzynarodowej mogą też świadczyć inne punkty jej programu. "Oparta na wartościach polityka zagraniczna ostatnich dziesięcioleci nie uczyniła świata bezpieczniejszym i nie była w stanie zapobiec wybuchowi największej wojny w Europie od 1945 roku" - czytamy.

Partia domaga się wycofania z Niemiec stacjonujących tam wojsk amerykańskich, a zwłaszcza usunięcia z kraju amerykańskiej broni atomowej. Niemcy są jednym z filarów obecności wojskowej USA w Europie. Na niemieckim terytorium przebywa na stałe około 38 tysięcy żołnierzy. W Niemczech składowane są także amerykańskie pociski jądrowe.

AfD chce jednocześnie poprawy relacji z Moskwą, nie zważając na agresję Rosji przeciwko Ukrainie. "Zimna wojna się skończyła. USA pozostają naszym partnerem. Rosja powinna nim zostać. Dlatego AfD opowiada się za zakończeniem sankcji i poprawą stosunków z Rosją" - czytamy w programie.

Partia podkreśla, iż członkostwo w NATO jest zbieżne z interesami Niemiec tylko wówczas, gdy NATO ogranicza się do swojej roli jako paktu obronnego. AfD sprzeciwia się też rozszerzaniu NATO i Unii Europejskiej na wschód.


Koniec z "pedagogiką wstydu"


Alternatywa dla Niemiec krytykuje zbyt duży – jej zdaniem – nacisk na pielęgnowanie zbiorowej pamięci Niemców o zbrodniach popełnionych w czasach drugiej wojny światowej.

"Obecne zawężenie niemieckiej kultury pamięci do okresu narodowego socjalizmu musi zostać przełamane na rzecz szerszego spojrzenia na historię, które obejmuje również pozytywne, kształtujące tożsamość aspekty niemieckiej historii" – czytamy.

Współgra to z wcześniejszymi kontrowersyjnymi wypowiedziami polityków AfD, na przykład honorowego przewodniczącego partii Alexandra Gaulanda, który stwierdził, iż 12 lat rządów nazistów, czyli druga wojna światowa, Holokaust, okupacja Polski i dużej części Europy, i związane z tym okrucieństwa, to jedynie „ptasie gówienko” na tle całej, długiej historii Niemiec.

Jeszcze dalej posunął się lider struktur AfD w Turyngii Bjoern Hoecke, który w jednym z przemówień domagał się zwrotu o 180 stopni w niemieckiej kulturze pamięci.

Innymi słowy, koniec z pedagogiką wstydu za Hitlera, czas na narodową dumę.

AfD odrzuca też zgłaszane przez Polskę czy Grecję żądania reparacji wojennych, uznając, tak jak i inne niemieckie partie, iż sprawa ta została jest prawnie zamknięta.


Zamykanie granic, remigracja


Ograniczenie migracji do Niemiec jest tematem, który Alternatywa dla Niemiec od lat nosi na swoich sztandarach. Po serii tragicznych ataków, do których doszło w Niemczech w ostatnich miesiącach, i za którymi stali imigranci, sprawa zdominowała kampanię wyborczą i dodała AfD paliwa.

Alternatywa dla Niemiec uważa, iż sama ochrona zewnętrznych granic Europy jest niewystarczająca i wzywa do ustanowienia kompleksowej ochrony niemieckich granic, na których powinny znowu pojawić się posterunki graniczne.

Poza tym partia postuluje cały katalog działań wobec cudzoziemców, którzy już znajdują się w Niemczech, a nie mają do tego prawa. Zapowiada konsekwentne deportacje i znaczne przyspieszenie i ułatwienie deportacji osób, które weszły w konflikt z prawem.

Te kroki określa się w programie jako "remigrację". Termin ten od lat funkcjonuje w naukach społecznych i w zasadzie jest neutralny, ale w ostatnich latach niemiecka i europejska skrajna prawica nadała mu nowe znaczenie. W kręgach ekstremistycznych „remigrację” rozumie się jako usuwanie z kraju wszystkich osób kulturowo obcych, choćby tych posiadających już obywatelstwo.

W programie AfD „remigracja” nie pojawia się w tym znaczeniu, bo byłoby to jawnym wezwaniem do łamania prawa. Wpisanie terminu „remigracja” do programu można jednak uznać za puszczenie oka do ekstremistów.

Koniec z azylem w obecnej formie


AfD uważa, iż europejskie porozumienie na temat ochrony granic zewnętrznych UE i tak zwane dublińskie zasady azylowe nie działają, dlatego Niemcy nie mają już żadnych zobowiązań co do europejskich postępowań azylowych i powinny znacznie zaostrzyć zasady udzielania azylu.


Partia chce też znaczenie zmniejszyć świadczenia dla uchodźców i migrantów, ograniczając je do wsparcia rzeczowego a nie finansowego. Zachęty do przyjazdu do Niemiec mają zniknąć, czytamy.

W programie partii znajdziemy też wiele innych rewolucyjnych – jak na niemiecką scenę polityczną – postulatów. AfD neguje wpływ człowieka na zmiany klimatyczne i przekonuje, iż nie ma powodu aby rezygnować ze starych i wypróbowanych sposobów produkcji energii – takich jak energetyka węglowa czy atomowa.

Partia chce obciąć dotację dla odnawialnych źródeł energii i zdjąć obciążenia z produkcji energii powodującej emisję gazów cieplarnianych. W tym kontekście chce także przywrócenia importu tanich surowców energetycznych z Rosji – jak gaz i ropa.

Więcej narodzin, zamiast imigracji


Szybko starzejące się społeczeństwo i nagminny brak rąk do pracy to jedne z najpoważniejszych wyzwań przed jakimi stoją Niemcy. AfD twierdzi, iż problem ten da się rozwiązać poprzez zwiększenie dzietności niemieckich rodzin, a nie poprzez imigrację. Partia proponuje tu szereg ułatwień dla rodzin, chce także zmniejszyć liczbę dokonywanych w Niemczech aborcji.

Eksperci są jednak sceptyczni i zwracają uwagę, iż zbyt niska liczba urodzin to trend utrzymujący się w kraju od dekad, a aby go odwrócić, nie wystarczy system zachęt dla młodych. Poza tym ewentualny sukces takiej polityki byłby widoczny dopiero po wielu latach. Innymi słowy, niemiecka gospodarka jest skazana na siłę roboczą z zagranicy.

AfD izolowana. Ale jak długo


Choć Alternatywa dla Niemiec prawdopodobnie zostanie w niedzielę drugą największą partią w Bundestagu, to nie ma realnych szans na współrządzenie krajem. Wszystkie pozostałe ugrupowania tworzą wokół niej „kordon sanitarny” i nie dopuszczają możliwości jakiejkolwiek współpracy.

Izolowanie AfD w parlamencie oznacza jednak konieczność budowania coraz to trudniejszych, wielopartyjnych sojuszy, aby znaleźć odpowiednią większość. Dalszy wzrost poparcia dla AfD może sprawić, iż w pewnym momencie będzie to już tak karkołomnym zadaniem, iż „kordon sanitarny” ulegnie przerwaniu. To zresztą długoterminowy polityczny cel Alternatywy.


Wojciech Szymsński


Idź do oryginalnego materiału