Rektor Uniwersytetu w Siedlcach pułkownik prof. Mirosław Minkina wysyłał wiadomości o charakterze seksualnym do podwładnych i proponował jednemu z pracowników korupcję. Miał także uniemożliwić konkurentce start w wyborach na uczelni oraz domagać się od pracowników jednego z wydziałów, by zostali w budynku mimo alarmu bombowego — ujawniła Wirtualna Polska. Rektor nie poczuwa się jednak do odpowiedzialności i tłumaczy, iż nie widzi w swoich praktykach nic zdrożnego. Wiceminister nauki Karolina Zioło-Pużuk podkreśliła, iż resort oczekuje szczegółowych wyjaśnień w sprawie nieprawidłowości na publicznej uczelni.