Sikorski kontra Nawrocki. „Trzeba było ubiegać się o stanowisko premiera”

2 godzin temu

Szef MSZ wystąpił w Sejmie w związku z wysadzeniem w powietrze szyny na trasie kolejowej na Lubelszczyźnie. Jako zleceniodawców wskazał rosyjskie służby i stwierdził, iż to była nie tyle dywersja, co „akt terroru państwowego, gdyż jasną intencją było spowodowanie ofiar w ludziach”. Zapowiedział, iż nie pozostanie to bez reakcji. Potem Radosław Sikorski nawiązał do tego, co Karol Nawrocki mówił podczas Marszy Niepodległości.

– Niestety, podczas marszu w Warszawie spalono flagę Unii Europejskiej, a Pan Prezydent w swoim wystąpieniu nie znalazł miejsca na wspomnienie o rosyjskiej agresji i bombardowaniach Kijowa. Stwierdził natomiast, iż „część polskich polityków gotowa jest do tego, aby po kawałku oddawać polską wolność, niepodległość i suwerenność obcym instytucjom, trybunałom, obcym agendom Unii Europejskiej” – cytował.

– To nie członkostwo w UE prowadzi do utraty suwerenności, ale odwrotnie – to dzięki zrzuceniu jarzma komunistycznego i odzyskaniu suwerenności mogliśmy przystąpić do Unii Europejskiej! Wie to Ukraina, która walczy właśnie o to, aby uciec spod ruskiego miru i dołączyć do instytucji Zachodu – argumentował szef MSZ.

Wicepremier przypomniał, iż ojcami założycielami Unii Europejskiej byli chrześcijańscy demokraci, a nie lewacy.

– A kto ukuł hasło „Od Unii Lubelskiej do Unii Europejskiej”? Jakiś mason, unijny biurokrata? Kto tu na tej sali powiedział, iż „integracja Polski z Unią Europejską jest od samego początku wspierana przez Stolicę Apostolską”? Chętnie powołujecie się na naszego wielkiego rodaka, św. Jana Pawła II. Może i w tej sprawie spróbujecie go usłyszeć i zrozumieć? – pytał.

Radosław Sikorski przypomniał, iż Wielka Brytania wyszła z Unii bez przeszkód. – Co nie znaczy, iż wyszła na tym dobrze – zaznaczył.

Wskazał ma skurczenie gospodarki i inwestycji w Zjednoczonym Królestwie. – Prawie 10 lat po Brexicie obiecane korzyści wciąż nie spłynęły na Brytyjczyków. A mówimy przecież o jednej z największych gospodarek świata. Czy naprawdę sądzicie, iż Polska poza Wspólnotą poradzi sobie lepiej? – zwracał się do polityków PiS.

Radosław Sikorski: Jarosław Kaczyński traktat lizboński negocjował, Lech Kaczyński parafował

– Niektórzy, szczególnie po prawej stronie, nigdy mentalnie do Unii nie weszli i Unia to dla nich przez cały czas jacyś „oni”. Ci, którzy obwiniają Ukrainę za działania Rosji w Polsce są politycznymi dywersantami. A Rosja na podsycanie takich sentymentów, na dezinformację i propagandę wydaje miliardy – podkreślał szef polskiej dyplomacji.

– Niestety znajdują się u nas polityczni przedsiębiorcy, którzy zamiast tej perfidnej rosyjskiej taktyce się przeciwstawiać, tchórzliwie jej ulegają lub wręcz ją eksploatują. Nakręcają antyunijne i antyukraińskie emocje dla politycznych korzyści. I jeszcze pozują na największych, albo wręcz jedynych patriotów – zauważył.

Radosław Sikorski zauważył, iż „strona nacjonalistyczna” argumentuje, iż nie do takiej UE Polska wstępowała w 2004 roku.

– Faktycznie, od czasu naszej akcesji w 2004 roku Unia zmieniła zasady funkcjonowania i dzisiaj działa wedle reguł traktatu lizbońskiego z 2007 roku. Oto jego polski odpis. Nie jest to jakaś zagraniczna uzurpacja, a część naszego polskiego porządku prawnego, przegłosowana tu w tej Izbie. Jarosław Kaczyński nie miał odwagi wysłuchać, ale to on ten Traktakt negocjował. A jego ratyfikację potwierdził, spójrzmy… prezydent Rzeczypospolitej Polskiej, świętej pamięci Lech Kaczyński – przypomniał.

I dodał: – Czy to są ci polscy politycy, którzy wedle słów prezydenta Nawrockiego sprzedali polską suwerenność? jeżeli teraz uważa Pan, Panie Prezesie, iż źle Pan negocjował, albo iż Pański brat nie powinien był tego dokumentu podpisywać, to zamiast pomstować na Brukselę, może należałoby najpierw Polaków przeprosić?

Radosław Sikorski kontra Karol Nawrocki. „Trzeba było ubiegać się o stanowisko premiera”

Radosław Sikorski stwierdził, iż Karol Nawrocki szykuje „psychologiczny i polityczny grunt pod wyjście z UE, pod Polexit”. Zaapelował do prezydenta RP i polityków prawicy, by powiedzieli to jasno „zamiast zmyślać o zagrożeniach dla suwerenności”.

– Nie podoba Wam się Unia. To powiem Wam, co by się stało dzień po wystąpieniu z niej. Jesteś rolnikiem? Stracisz dopłaty i możliwość łatwego eksportu na rynek unijny. Jesteś lekarzem, pielęgniarką lub informatykiem? Aby pracować w Unii musiałbyś nostryfikować swoje dyplomy. Jesteś muzykiem? Prosimy o aplikację o wizę do pracy przed koncertem w Paryżu. Jesteś przedsiębiorcą i chcesz sprzedawać swoje produkty w innym kraju? Powodzenia w konkurowaniu z producentami z państw Unii, którzy nie będą musieli płacić ceł, a do Unii trafia 75 procent naszego eksportu. Naprawdę chcecie to zrobić polskim przedsiębiorcom? – pytał szef MSZ.

– Czy naprawdę chcecie, aby Unia stała się tylko strefą wolnego handlu? Nie będzie wtedy Krajowego Planu Odbudowy, nie będzie funduszy strukturalnych, nie będzie miliardów na obronność i przemysł obronny. Polska poza Unią byłaby nie tylko biedniejsza, ale i mniej bezpieczna, wyizolowana i bardziej podatna na inwazję. jeżeli naprawdę jesteście patriotami to zamiast grać na ludzkich lękach, przemyślcie skutki swoich słów! Polacy nie chcą takich, nieuniknionych, konsekwencji wyjścia z Unii Europejskiej. Nasz rząd na Polexit nie pozwoli – zadeklarował.

Radosław Sikorski stwierdził, iż Karol Nawrocki ma „prawo do swoich nacjonalistycznych poglądów”.

– jeżeli jednak chce je pan wprowadzać w życie, trzeba było ubiegać się o stanowisko premiera. Bo rola konstytucyjna, do jakiej naród pana wybrał, nie pozwala kształtować polskiej polityki zagranicznej wedle własnego widzi mi się. Jest pan najwyższym reprezentantem Polski w stosunkach z zagranicą. Re-pre-zen-tan-tem – podkreślił.

Radosław Sikorski przypomniał, iż Karol Nawrocki niedługo jedzie z wizytą na Węgry. Szef MSZ zaapelował do prezydenta RP, by zabiegał tam o „wycofanie węgierskiego weta wobec wypłaty dwóch miliardów złotych na Fundusz Modernizacji Wojska Polskiego, oraz o zdjęcie węgierskiej blokady z rozpoczęcia rozmów na temat rozszerzenia Unii o Ukrainę (…)”.

Na koniec wicepremier zapytał: – Czy wrogiem jest brukselski urzędnik rozpatrujący płatność dla Polski z funduszy odbudowy albo z funduszy na wzmocnienie obronności? A może niemiecki żołnierz obsługujący w tej chwili w Rzeszowie baterię Patriot na przedłużonej zmianie? Może ukraińska ekspedientka, która zapracowane pieniądze wysyła swojemu mężowi lub chłopakowi na froncie? Albo dzielnie walcząca Ukraina? Może wreszcie polski rząd, który reszta Europy uważa za ostoję oporu wobec Putina? Nie. Wrogiem są ci, którzy wysłali dywersantów z zadaniem mordowania Polaków – stwierdził.

Pałac Prezydencki z „apelem o opamiętanie”

W reakcji na wystąpienie Radosława Sikorskiego konferencję zorganizowała Kancelaria Prezydenta RP.

– Trzeba to sobie wprost powiedzieć – zamiast zajmować się ujęciem sprawców, zamiast zajmować się zabezpieczaniem polskiej infrastruktury, w tym infrastruktury krytycznej minister polskiego rządu atakuje nie Federację Rosyjską, nie Władimira Putina, tylko atakuje polskiego prezydenta. Prezydenta, który został wybrany nie tak dawno głosami Polaków – powiedział Marcin Przydacz, minister w KPRP i szef jej Biura Polityki Międzynarodowej.

– Celem tego działania jest także próba skłócenia wewnętrznie Polaków, skłócenia Polaków wokół tej sprawy. Napuszczenia jednych na drugich. Gdy dzisiaj Władimir Putin ogląda wystąpienie ministra spraw zagranicznych Rzeczypospolitej Polskiej w Sejmie, myślę, iż pojawił się na jego twarzy uśmiech, iż pojawiają się oklaski, bo właśnie o to chodziło Putinowi i Federacji Rosyjskiej, aby napuszczać jednych na drugich – przekonywał Marcin Przydacz.

Zaapelował do szefa MSZ „o opamiętanie”. – To nie jest czas na kłótnie, na wewnętrzne emocje. To trudny dla polskiego bezpieczeństwa moment. Jesteśmy zobowiązani konstytucją, a przede wszystkim interesem państwa polskiego do współpracy – stwierdził.

Co ciekawe, o współpracę w swoim wystąpieniu apelował też Radosław Sikorski, a adresatem tych słów był prezydent Karol Nawrocki.

– Współpracując z rządem, w zgodzie z Konstytucją i w najbardziej żywotnych sprawach dla Polski i Polaków, będzie pan mógł w pełni wykorzystać możliwości prezydentury i osiągnąć więcej dla Ojczyzny, którą pan reprezentuje. Gorąco do tego zachęcam – powiedział.

***

Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania

Idź do oryginalnego materiału