Siemoniak: „Nie widzę, żeby Arkadiusz Myrcha i Kinga Gajewska złamali jakiekolwiek przepisy”

radiogorzow.pl 3 godzin temu
Zdjęcie: Fot. PAP


Nie widzę, żeby Arkadiusz Myrcha i Kinga Gajewska złamali jakiekolwiek przepisy – ocenił piątek (11 października) w radiowej Jedynce wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej Tomasz Siemoniak. Przyznał, iż być może przepisy powinny zostać zmienione, skoro sprawa budzi tak wiele emocji.

Przed kilkoma dniami media podały, iż małżeństwo posłów z Koalicji Obywatelskiej: Arkadiusz Myrcha i Kinga Gajewska pobierają przysługujący im dodatek mieszkaniowy na wynajem lokum w stolicy – choć mieszkają razem, każde z nich dostaje zryczałtowaną kwotę około 4 tys. zł. Kontrowersje wzbudził również fakt, iż Gajewska w 2023 r. zadeklarowała, iż mieszka w Błoniu, ok. godziny drogi od Warszawy, gdzie razem z Myrchą budują dom.

Zapytany o tę sprawę minister spraw wewnętrznych i administracji, koordynator służb specjalnych Siemoniak stwierdził, iż nie widzi, żeby złamane zostały jakiekolwiek przepisy.

– To – iż jest tutaj dużo emocji w tej sprawie, są różne wypowiedzi – to jest inna kwestia. Natomiast znam Arkadiusza Myrchę i Kingę Gajewską – to są bardzo uczciwi ludzie. jeżeli popełnili jakieś błędy komunikacyjne, to wydaje mi się, iż tutaj nie przykładamy równych miar do różnych kwestii, które się dzieją

– ocenił.

Dodał, iż mamy z jednej strony sprawę Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, gdzie – jak wskazał Siemoniak – są „zarzuty zorganizowanej grupy przestępczej” i tej sprawie poświęca się mniej uwagi niż „odkurzaczowi w biurze poselskim posłanki Gajewskiej”.

Szef MSWiA przyznał, iż „być może powinna nastąpić jakaś zmiana przepisów”.

– Nie wiem, czy się zdarzało, iż kilku posłów postanawiało wynająć sobie większe mieszkanie i się składało na to (…). Ja nigdy nie korzystałem z tego jako mieszkaniec Warszawy, chociaż byłem posłem najpierw z okręgu wałbrzyskiego, teraz z opolskiego

– zastrzegł.

Siemoniak podkreślił, iż politycy muszą się liczyć z tym, iż „nawet przestrzegając przepisów mogą podlegać ostrym ocenom ludzi”.

– Po prostu trzeba wyciągać z tego wnioski jeżeli chodzi o przepisy, tak żeby unikać takich sytuacji

– stwierdził.

7 października br. Gajewska uzupełniła rejestr korzyści, czyli opis zarobków czy darowizn, jakie poseł dostaje poza pełnieniem swojego mandatu. Z rejestru wynika, iż w ramach darowizny otrzymała od rodziców dom w budowie o powierzchni 166 metrów kwadratowych oraz darowiznę od męża w wysokości 40 tys. zł. Internauci zwrócili również uwagę m.in. cztery ekspresy do kawy i odkurzacze, które Myrcha zakupił w poprzedniej kadencji.

W rozmowie z Wirtualną Polską Gajewska powiedziała, iż w domu, który buduje z mężem, wciąż realizowane są prace wykończeniowe. Pojawiajace się w mediach artykuły dotyczące tej sprawy określiła jako „próbę zaszczucia jej rodziny”. Posłanka stwierdziła również, iż nie złamała prawa, ponieważ dom wykazała w oświadczeniu majątkowym, które złożyła na początku kadencji.

Do sprawy odniósł się również w piątek szef działu krajowego „Rzeczpospolitej” Tomasz Krzyżak, który poinformował, iż po tym, jak umieścił w mediach krytyczny komentarz na temat Gajewskiej, ta usiłowała się z nim kilkukrotnie skontaktować. Kiedy doszło do rozmowy, Gajewska miała rozpłakać się i nazwać dziennikarza „hejterem”.

– Rozwiązaniem pani problemów z takim hejterami jak ja – a takie sformułowanie w naszej rozmowie padło – nie jest dzwonienie do dziennikarza, płacz i przekleństwa

– napisał Krzyżak.

Idź do oryginalnego materiału