A zainteresowani najróżniejszymi aspektami dawnego życia rodaków zauważą pewno taki akapit: ...Pamiętam, jak pewnej zimy, tuż przed Bożym Narodzeniem, babcia powiedziała: idź, może co do domu na święta przyniesiesz. Nie bardzo miałem w czym iść, a tu śniegu po pas, tyle iż rzeka zamarznieta, da się pójść na drugą strone, do innych wsi. Babcia dała mi swoje walonki, sama została bosa, ale ona potrafiła całą zimę na bosaka przechodzić. Poszedłem, ale na noc nie miałem szans wrócić. W jednej wsi zajrzałemn do sołtysa. Ruszył za mną po gospodarzach, żeby szukać noclegu. Ale wszędzie było to samo: jakiś obdarty, obcy. Nie bierzemy...
Ponieważ „wydało s