Polska scena polityczna przeżywa bezprecedensowe przesunięcie, które może zadecydować o wyniku wyborów prezydenckich. Najnowszy sondaż United Surveys dla Wirtualnej Polski ujawnia rewolucję w preferencjach wyborców Konfederacji, którzy w dramatyczny sposób zmieniają swoje sympatie polityczne na korzyść Rafała Trzaskowskiego. Ta transformacja może okazać się kluczowa dla ostatecznego rozstrzygnięcia drugiej tury wyborów.

Fot. Warszawa w Pigułce
Badanie przeprowadzone na reprezentatywnej próbie tysiąca osób pokazuje minimalną przewagę kandydata Koalicji Obywatelskiej, który uzyskał 47,4 procent poparcia wobec 45 procent dla Karola Nawrockiego. Różnica wynosząca 2,4 punktu procentowego mieści się w granicach błędu statystycznego, co potwierdza, iż wybory pozostają całkowicie otwarte. Jednak prawdziwa rewolucja dzieje się w strukturze tego poparcia.
Grupa niezdecydowanych wyborców stanowi 7,6 procent wszystkich ankietowanych, co oznacza, iż ich decyzja może przesądzić o wyniku niedzielnego głosowania. Po wykluczeniu tej grupy z kalkulacji proporcje wynoszą 51,3 procent dla Trzaskowskiego wobec 48,7 procent dla Nawrockiego, co przez cały czas pozostawia wynik w sferze niepewności.
Prawdziwe trzęsienie ziemi dokonuje się jednak w elektoracie Sławomira Mentzena, który w pierwszej turze zajął trzecie miejsce z wynikiem 14,81 procent głosów. Wcześniejsze badania wskazywały, iż aż 85 procent zwolenników lidera Konfederacji planuje głosować na Karola Nawrockiego w drugiej turze. Najnowsze dane pokazują całkowicie odmienną rzeczywistość – w tej chwili tylko 44 procent wyborców Mentzena deklaruje poparcie dla kandydata wspieranego przez Prawo i Sprawiedliwość.
Jeszcze bardziej zaskakująca jest druga strona tego przesunięcia. w tej chwili 35 procent elektoratu Konfederacji zamierza głosować na Rafała Trzaskowskiego, co stanowi dramatyczną zmianę w porównaniu z wcześniejszymi prognozami. Ten ruch może mieć decydujące znaczenie dla wyniku wyborów, szczególnie w kontekście minimalnych różnic między kandydatami w sondażach.
Politolodzy wskazują na konkretne wydarzenie, które mogło być punktem zwrotnym w tej transformacji. Spotkanie Rafała Trzaskowskiego ze Sławomirem Mentzenem, które odbyło się w nietypowej atmosferze przy piwie, zostało odebrane jako przełamanie lodu między przedstawicielami różnych opcji politycznych. To nieformalne wydarzenie mogło zmienić postrzeganie kandydata KO wśród wyborców Konfederacji.
Dr hab. Renata Mieńkowska-Norkiene z Uniwersytetu Warszawskiego określa obserwowane zjawisko jako kolosalną zmianę, która może fundamentalnie wpłynąć na wynik wyborów. Politolożka zwraca uwagę na strategiczny charakter zachowania Mentzena, który może celowo prowadzić grę mającą na celu ugruntowanie swojej pozycji przed kolejnymi wyborami parlamentarnymi.
Analiza przepływów wyborczych od innych kandydatów pierwszej tury pokazuje bardziej przewidywalne wzorce. Niemal wszyscy wyborcy Magdaleny Biejat, bo aż 98 procent, deklaruje poparcie dla Trzaskowskiego. Podobnie zachowuje się 85 procent elektoratu Szymona Hołowni, co potwierdza centrolewicową orientację tej grupy wyborców.
Wyborcy Adriana Zandberga w 68 procentach przechodzą do obozu Trzaskowskiego, co również wpisuje się w logikę politycznych sympatii lewicowego elektoratu. Z kolei niemal cała grupa zwolenników Grzegorza Brauna, bo 98 procent, zamierza głosować na Karola Nawrockiego, co odzwierciedla prawicowe preferencje tej części społeczeństwa.
Mentzen znalazł się w wyjątkowej sytuacji, będąc jedynym politykiem, którego elektorat dzieli się niemal po równo między oboma kandydatami drugiej tury. Ta pozycja czyni z niego potencjalnego króla wybórców, którego ewentualne poparcie może przesądzić o wyniku wyborów. Lider Konfederacji zapowiedział ogłoszenie swojej decyzji w środę 28 maja, co buduje napięcie w obu sztabach wyborczych.
Strategia Mentzena wydaje się przemyślana i wielopoziomowa. Z jednej strony prowadzi dialog z oboma kandydatami, zapraszając ich na wywiady w swoim kanale YouTube i prosząc o ustosunkowanie się do postulatów Konfederacji. Z drugiej strony zachowuje neutralność, która pozwala mu na budowanie pozycji arbitra w kluczowym momencie kampanii.
Eksperci polityczni spekulują, iż Mentzen może nie udzielić jednoznacznego poparcia żadnemu z kandydatów, preferując strategię pozostawienia swoim wyborcom swobody wyboru. Taka taktyka pozwoliłaby mu uniknąć kompromitacji w przypadku kontrowersyjnych decyzji zwycięskiego kandydata, jednocześnie zachowując wpływ na przyszłe negocjacje polityczne.
Sytuacja stawia Karola Nawrockiego w trudnej pozycji. Politolodzy wskazują, iż kandydat ten może już osiągnąć sufit swoich możliwości, a grupa niezdecydowanych wyborców prawdopodobnie nie będzie skłonna do poparcia go po serii kontrowersji, które pojawiły się w kampanii. To oznacza, iż jego szanse na wygraną mogą być ograniczone do mobilizacji już przekonanego elektoratu.
Trzaskowski natomiast zyskuje nie tylko dzięki przesunięciom w elektoracie Konfederacji. Część jego dotychczasowych zwolenników mogła nie uczestniczyć w pierwszej turze, uznając zwycięstwo za przesądzone. Druga tura ma dla nich charakter egzystencjalny, co może przełożyć się na wysoką mobilizację i faktycznie wyższą frekwencję niż wskazują na to deklaracje w sondażach.
Przewidywana frekwencja w drugiej turze wynosi według badania około 73 procent, przy czym 65 procent respondentów deklaruje pewny udział w głosowaniu, a 8,4 procent wybiera odpowiedź raczej tak. Grupa osób, które raczej nie będą głosować, stanowi 8,7 procent, podczas gdy 15,1 procent kategorycznie odrzuca możliwość udziału w wyborach.
Te proporcje mogą jednak ulec zmianie w rzeczywistości, szczególnie jeżeli kampania w ostatnich dniach przyniesie wydarzenia mobilizujące któryś z elektoratów. Historia polskich wyborów pokazuje, iż deklarowana frekwencja nie zawsze pokrywa się z rzeczywistą, a emocje towarzyszące głosowaniu mogą skłonić do urn również osoby początkowo niezdecydowane.
Kampania w ostatnich dniach przed wyborami koncentruje się na walce o każdy głos niezdecydowanych wyborców oraz na mobilizacji własnych elektoratów. Przesunięcia w sympatiach wyborców Konfederacji pokazują, iż choćby na kilka dni przed głosowaniem możliwe są znaczące zmiany w preferencjach politycznych społeczeństwa.
Strategowie obu sztabów bacznie obserwują rozwój sytuacji wokół ewentualnego poparcia Mentzena. Jego decyzja może uruchomić dalsze przesunięcia w elektoracie, szczególnie wśród osób, które dotychczas wahały się między kandydatami lub rozważały nieuczestniczenie w głosowaniu.
Niezależnie od ostatecznej decyzji lidera Konfederacji, sama zmiana w strukturze jego elektoratu już teraz wpływa na kalkulacje wyborcze. Trzaskowski zyskał dostęp do grupy wyborców, którą wcześniej uważano za niedostępną, podczas gdy Nawrocki musi radzić sobie z erozją poparcia w segmencie, który uznawano za naturalnie sprzyjający prawicowym kandydatom.
Wybory prezydenckie 2025 mogą przejść do historii jako moment, w którym tradycyjne podziały polityczne uległy czasowemu zawieszeniu, a wyborcy kierowali się innymi kryteriami niż automatyczna lojalność wobec opcji ideologicznie najbliższych. Ta elastyczność elektoratu może zwiastować głębsze zmiany w polskiej polityce.
Źródło: Radio ZET/Wirtualna Polska/Warszawa w Pigułce