Sąd i prokuratura w Paryżu odrzuciły w środę krytykę minister kultury Francji Rachidy Dati, która uznała, iż postępowanie wobec niej ma tło polityczne. Dzień wcześniej media podały, powołując się na źródła sądowe, iż Dati ma stanąć przed sądem w sprawie dotyczącej korupcji.
Dati jeszcze w 2019 roku została objęta śledztwem dotyczącym domniemanego lobbingu na rzecz koncernu samochodowego Renault-Nissan w czasie, gdy była posłanką do Parlamentu Europejskiego. Prokuratura finansowa w 2024 roku zwróciła się o postawienie jej przed sądem. Sędziowie śledczy zadecydowali o tym we wtorek. Minister uznała, iż decyzja związana jest z kalendarzem politycznym, m.in. z przyszłorocznymi wyborami lokalnymi. Uważa się, iż Dati będzie startować w wyborach mera Paryża w 2026 roku.
Przewodniczący sądu w Paryżu Peimane Ghaleh-Marzban i prokurator Jean-Francois Bohnert odrzucili tę krytykę i zapewnili o swym poparciu dla prowadzących śledztwo.
W sprawie, która trwa od sześciu lat, śledczy uznali, iż działania Dati były równoznaczne z lobbowaniem, co „wydaje się nie do pogodzenia z jej mandatem i zawodem prawniczki”. Dati, która kieruje resortem kultury od 2019 roku, zapewnia, iż nie było żadnych naruszeń w honorariach, które otrzymywała w tamtym czasie. Zasiadała w Parlamencie Europejskim w latach 2009-19.
Dati należy do najbardziej znanych ministrów w obecnym rządzie. Wcześniej, w latach 2007-2009, była ministrą sprawiedliwości za rządów prawicowego prezydenta Nicolasa Sarkozy’ego. w tej chwili jest także merem 7. dzielnicy Paryża, w której znajduje się siedziba parlamentu, kilku ministerstw oraz ambasady obcych państw.
Minister sprawiedliwości Francji Gerald Darmanin, pytany o ewentualną rezygnację Dati, przypomniał we wtorek, iż obowiązuje domniemanie niewinności.
