Schyłek PiS. Wszyscy mają już dość ich arogancji

3 tygodni temu
Zdjęcie: PiS


Prawo i Sprawiedliwość od lat przekonuje, iż jest partią, która rzekomo reprezentuje „zwykłych Polaków”, jednak ich działania często zdradzają paternalistyczne podejście do polityki i sojuszników.

Słowa Adama Bielana, który próbuje obarczyć Sławomira Mentzena odpowiedzialnością za potencjalną porażkę Karola Nawrockiego w wyborach, są tego doskonałym przykładem. Bielan, zamiast skupić się na słabościach własnego kandydata, szuka winnych na zewnątrz, co świadczy o braku samokrytycyzmu w PiS. Partia ta od lat unika poważnej refleksji nad swoimi błędami – od kontrowersyjnych reform sądownictwa, przez chaos w zarządzaniu pandemią, po nieudolną kampanię wyborczą w 2023 roku. Zamiast tego, PiS woli stosować taktykę „odwracania kota ogonem”, przerzucając odpowiedzialność na innych, w tym przypadku na Konfederację.

Tego rodzaju podejście jest nie tylko krótkowzroczne, ale i kontrproduktywne. PiS, zamiast budować mosty z potencjalnymi sojusznikami, jak Konfederacja, alienuje ich, traktując jako podwładnych, którzy mają bezwzględnie popierać ich decyzje. Wypowiedź Bielana o Mentzenie jako współodpowiedzialnym za decyzje Rafała Trzaskowskiego w razie jego zwycięstwa jest absurdalna i świadczy o desperacji PiS w obliczu słabnącego poparcia. Partia, która przez osiem lat rządów przyzwyczaiła się do dominacji, nie potrafi odnaleźć się w roli opozycji i wciąż stosuje narrację siły, zamiast szukać kompromisów.

Karol Nawrocki, kandydat PiS na prezydenta, stał się symbolem nieudolności kampanii tej partii. Mentzen w swoim wpisie na platformie X trafnie punktuje, iż to nie on odpowiada za wybór Nawrockiego ani za budowanie jego wizerunku. Nawrocki, historyk i były dyrektor Instytutu Pamięci Narodowej, nie zdołał dotychczas przekonać wyborców, iż jest liderem zdolnym do rywalizacji z takimi postaciami jak Rafał Trzaskowski. Jego wizerunek, który można streścić słowami „niezbyt lotny osiłek”, jest efektem nie tylko braku charyzmy, ale i niekonsekwencji w przekazie. Kontrowersje wokół rzekomej „kawalerki” Nawrockiego, o której wspomina Mentzen, dodatkowo podkopują jego wiarygodność. W dobie mediów społecznościowych, gdzie każdy szczegół życia kandydata jest analizowany, takie wpadki są niewybaczalne.

Nawrocki wydaje się być kandydatem wybranym bardziej z partyjnej lojalności niż z rzeczywistej oceny jego potencjału wyborczego. To kolejny dowód na to, iż PiS stawia na lojalność wobec liderów, a nie na meritokratyczne podejście do polityki. W efekcie partia wystawia kandydata, który nie jest w stanie porwać tłumów, a następnie obwinia innych za swoje niepowodzenia.

Adam Bielan, jako jeden z architektów strategii PiS, swoimi wypowiedziami pokazuje, iż partia ta nie wyciągnęła wniosków z przeszłości. Jego próba „moralnego szantażu” wobec Mentzena jest nie tylko nietrafiona, ale i szkodliwa dla wizerunku PiS. Sugerując, iż Mentzen będzie odpowiedzialny za decyzje Trzaskowskiego, Bielan nie tylko ignoruje realia polityczne, ale także pokazuje, jak bardzo PiS nie rozumie dynamiki współczesnej polityki. Konfederacja, mimo swoich kontrowersji, zyskała poparcie wśród młodych wyborców dzięki wyrazistemu przekazowi i niezależności. Mentzen, odrzucając rolę „przystawki”, jasno sygnalizuje, iż jego partia nie zamierza podporządkować się PiS, co jest zrozumiałą strategią w obliczu historii takich polityków jak Andrzej Lepper czy Jarosław Gowin, którzy po współpracy z większymi partiami tracili polityczną podmiotowość.

Bielan, zamiast budować dialog z Konfederacją, stosuje retorykę konfrontacji, co tylko pogłębia podziały na prawicy. Jego wypowiedzi są przykładem politycznej krótkowzroczności, która może kosztować PiS utratę potencjalnych sojuszników w przyszłości.

Spotkanie Mentzena z Sikorskim i Trzaskowskim, które wywołało burzę w mediach, jest doskonałym przykładem tego, jak polska polityka pozostaje zakładnikiem emocji i uproszczeń. Krytyka, która spadła na lidera Konfederacji, w dużej mierze wynika z niezrozumienia jego strategii. Mentzen, jako polityk młodego pokolenia, zdaje sobie sprawę, iż w polityce nie można zamykać się w ideologicznych okopach. Spotkanie z politykami KO może być próbą budowania wizerunku polityka otwartego na dialog, co w dłuższej perspektywie może przyciągnąć wyborców zmęczonych polaryzacją. Jednak sposób, w jaki to spotkanie zostało odebrane, pokazuje, jak trudno jest w Polsce prowadzić politykę poza utartymi schematami „my kontra oni”.

PiS, Nawrocki i Bielan reprezentują podejście do polityki, które coraz bardziej traci na aktualności. Arrogancja, brak refleksji nad własnymi błędami i próby narzucania swojej woli potencjalnym sojusznikom, jak Konfederacja, pokazują, iż partia ta nie jest gotowa na zmieniające się realia polityczne. Nawrocki, jako kandydat bez wyrazu, staje się obciążeniem dla PiS, a wypowiedzi Bielana tylko pogłębiają wrażenie chaosu w tej partii. Mentzen, mimo kontrowersji wokół swojej osoby, pokazuje, iż potrafi wykorzystać sytuację do budowania własnej pozycji, stawiając na niezależność i odrzucając rolę „przystawki”. Polska polityka potrzebuje świeżości i dialogu, a nie kolejnych prób szantażu moralnego czy przerzucania odpowiedzialności. PiS, jeżeli chce odzyskać zaufanie wyborców, musi zacząć od autorefleksji, zamiast szukać winnych na zewnątrz.

Idź do oryginalnego materiału