Scholz i Merz jednym tonem po kłótni w Białym Domu. Ważne zapewnienia z Berlina

4 godzin temu
Podczas spotkania w Białym Domu, które miało miejsce w piątek, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski i prezydent USA Donald Trump wymienili ostre słowa, a spotkanie zakończyło się fiaskiem. Zareagowali na nie też obecny i przyszły kanclerz Niemiec.


Obecny i przyszły kanclerz Niemiec reagują na kłótnię w USA


"Drogi Wołodymyrze Zełenski, stoimy z Ukrainą w dobrych i trudnych czasach. Nigdy nie wolno nam mylić agresora i ofiary w tej strasznej wojnie" – napisał w piątek w serwisie X przyszły kanclerz Niemiec Friedrich Merz. Także obecny kanclerz RFN Olaf Scholz zapewnił, iż Ukraina może polegać na Niemczech i Europie.



– Wszyscy znamy sytuację. Agresorem jest Rosja. Ukraina jest narodem atakowanym – powiedział z kolei o kłótni w Białym Domu prezydent Francji Emmanuel Macron, dodając, iż "rozważa" zadzwonienie wieczorem do prezydenta Wołodymyra Zełenskiego.

– Myślę, iż mieliśmy rację, pomagając Ukrainie i nakładając sankcje na Rosję trzy lata temu i przez cały czas to robimy. A kiedy mówię "my", mam na myśli Stany Zjednoczone Ameryki, Europejczyków, Kanadyjczyków, Japończyków i wielu innych. I musimy podziękować wszystkim, którzy pomogli – wskazał.

"Drogi prezydencie Wołodymyrze Zełenski, drodzy ukraińscy przyjaciele, nie jesteście sami" – dodał w tej sprawie polski premier Donald Tusk.

Po trudnym spotkaniu w Waszyngtonie, które opisaliśmy szczegółowo tutaj, Wołodymyr Zełenski opuścił gwałtownie Biały Dom. Prezydent Ukrainy wsiadł do limuzyny, a Donald Trump nie towarzyszył mu podczas odjazdu. Zełenski najpewniej pojechał na lotnisko w Waszyngtonie. Biały Dom podał następnie, iż Wołodymyr Zełenski nie podpisze umowy o surowcach.

Idź do oryginalnego materiału