Na Nowogrodzkiej afera, iż aż iskry lecą! W samym jej środku znalazł się Mateusz Morawiecki, na którego wierni działacze PiS mają donosić samemu Jarosławowi Kaczyńskiemu. A zaczęło się od niewinnego wpisu… Morawiecki na aucie w PiS Mateusz Morawiecki nigdy nie należał do ulubieńców prezesa. Były premier miał odegrać swoją rolę premiera, za dużo nie mącić w partii i poprowadzić PiS do kolejnego zwycięstwa w wyborach parlamentarnych. Gdy ta misja zakończyła się klęską, były premier został odtrącony przez prezesa i adekwatnie z dnia na dzień trafił do drugiego rzędu polityków spod znaku Nowogrodzkiej. Najlepszym przykładem osamotnienia Morawieckiego i utraty pozycji w partii było poszukiwanie przez PiS kandydata na prezydenta. Najróżniejsze, najbardziej absurdalne nazwiska krążyły w mediach, ale o byłym premierze w zasadzie nie mówiło się nic. I na niczym się skończyło, bo wybrańcem Kaczyńskiego został szerzej nieznany Karol Nawrocki. To musiało być jak cios z policzek. Morawiecki nie poprawia swojej pozycji, a po ostatniej „akcji” będzie wręcz na cenzurowanym. O co chodzi? O reakcję Morawieckiego na zapowiadaną współpracę miliardera Rafała Brzoski z rządem. – Z przyjemnością się spotkam ze środowiskiem biznesowym i dołączę do tej inicjatywy. Dialog z przedsiębiorcami to podstawa mądrych reform, a polska gospodarka potrzebuje zmian, które dadzą firmom