Czy po 30 czerwca Sądeckie Pogotowie Ratunkowe czeka gorszy czas? Wtedy kończy się abolicja, czyli okres przejściowy, po którym musi wprowadzić obowiązkowe 3-osobowe zespoły w karetkach. jeżeli tego nie zrobi, pogotowie będzie płacić kary.
Ze względów kadrowych i finansowych placówka ma jedynie dwa takie zespoły, w Nowym Sączu i Krynicy-Zdroju. Jak mówi dyrektor Bożena Hudzik, Sądeckie Pogotowie Ratunkowe w tej chwili stosuje alternatywne rozwiązanie.
– o ile nie posiadamy lekarza, to możemy uzupełnić skład obecnością trzeciego ratownika medycznego i wtedy nie płacimy kary, ale kwotę, która jest różnicą pomiędzy zespołem „P” a zespołem „S”, czyli chodzi o „dobokaretkę”, w zależności od tego ile mamy godzin nieobecności lekarza w karetce zespołu specjalistycznego. w tej chwili jest to dla nas sytuacja w miarę dogodna.
Niestety to może zmienić się od 1 lipca, bo według wytycznych Sądeckie Pogotowie mogą czekać wysokie kary wynoszące 2% wartości kontraktu, a to może pogorszyć finanse placówki.
Stracić mogą też młodzi ratownicy medyczni kończący naukę na przykład w Akademii Nauk Stosowanych. To właśnie oni uzupełniają w tej chwili skład karetek z powodu braku lekarzy, tym samym przyuczając się do zawodu.