Czesi oskarżali działalność wydobywczą w Turowie o powodowanie szkód dla środowiska po czeskiej stronie, w tym obniżenie się poziomu wód gruntowych. Zgodnie ze skargą Czech, Polska miała ponadto nie przekazać im wystarczających informacji związanych z procedurą wydawania pozwolenie na wydobycie do 2026 r. Turów był od tamtego momentu zarówno kością międzynarodowej niezgody, jak i olbrzymim problemem dla poprzedniego rządu.