Rybacy Mark Weldon i Suzy Edwards na jednym ze swoich miejsc połowowych na rzece Sackville w Halifax.
Rząd w Ottawie zaprezentował plan redystrybucji dochodów z połowów młodych węgorzy w Nowej Szkocji. Celem jest przekazanie części zasobów z rąk dużych licencjobiorców na rzecz indywidualnych, ciężko pracujących rybaków, takich jak Suzy Edwards i Mark Weldon.
Jednakże propozycja budzi kontrowersje – wielu potencjalnych beneficjentów uważa ją za niesprawiedliwą, trudną do realizacji i niepraktyczną.
Suzy Edwards, stojąc nad rzeką w pobliżu Halifax, gdzie wiosną migrują małe, przezroczyste węgorze, wyraziła swoje obawy. Jak podkreśla, praca dla Atlantic Elver Fishery, firmy z południowej Nowej Szkocji, była dla niej czymś więcej niż tylko zatrudnieniem. Teraz jednak jej pracodawca, jeden z dziewięciu komercyjnych posiadaczy licencji, może stracić od 60 do 90 procent swoich kwot połowowych.
– To rozbije nasz zespół, który jest jak rodzina – powiedziała Edwards – Ceny spadną, bo będzie większa konkurencja i mniej nabywców.
Zgodnie z propozycją federalnego Departamentu Rybołówstwa, 27% całkowitego połowu wynoszącego około 10 tysięcy kilogramów ma trafić do 120 pracowników firm licencjonowanych, a kolejne 1,5% do 30 poławiaczy dorosłych węgorzy.
Edwards, która wcześniej pracowała jako pracownik socjalny, obawia się, iż może być zmuszona zaakceptować przydział 22 kilogramów, aby utrzymać swoją rodzinę.
– To nie jest to, czego chcę – powiedziała – Gdyby pozwolono mi przekazać moją kwotę mojemu pracodawcy i dalej łowić dla nich, wybrałabym właśnie to.
Mark Weldon, który również pracuje dla Atlantic Elver Fishery, wskazuje na praktyczne trudności związane z nowym systemem. Połowy wymagają specjalnych zbiorników do przechowywania żywych ryb, a stworzenie takiego systemu może kosztować choćby 20 tysięcy dolarów. Dodatkowo ceny węgorzy są bardzo niestabilne i mogą spaść, gdy nowi rybacy zaleją rynek.
– Cena potrafi wahać się od 4000 do choćby 700 dolarów za kilogram – powiedział Weldon – Wolałbym dalej pracować dla Atlantic Elver Fishery, gdzie o nas dbają, zamiast rywalizować z nowymi rybakami.
Propozycje redystrybucji kwot połowowych obejmują również przyznanie około połowy zasobów rybakom z Pierwszych Narodów, powołując się na ich traktatowe prawo do umiarkowanego połowu komercyjnego. Ottawa jednak nie przewidziała żadnych rekompensat dla obecnych posiadaczy licencji, co wywołuje dodatkowe napięcia.
Genna Carey, menedżerka Atlantic Elver Fishery, wyraziła rozczarowanie propozycjami.
– Ministerstwo nie przeprowadziło odpowiednich analiz, aby zrozumieć, jak w tej chwili rozdzielane są dochody i kto faktycznie czerpie korzyści – powiedziała.
Carey obawia się, iż nowe regulacje doprowadzą do chaosu na rzekach, spadku cen i destabilizacji całej branży.
– Potrzebujemy lepszego monitoringu połowów i silniejszego egzekwowania przepisów – dodała.
W obecnym kształcie, jej zdaniem, cały system jest „skazany na porażkę”.
Na podst. Canadian Press