Rumunia – zwycięzca pierwszej tury anulowanych wyborów z zakazem startu

bejsment.com 4 godzin temu

Demonstracja przeciwko anulowaniu wyborów prezydenckich w Rumunii i wykluczaniu z nich kandydata Calina Georgescu

Centralne Biuro Wyborcze w Rumunii zdecydowało, iż Calin Georgescu nie będzie mógł ubiegać się o urząd prezydenta w powtórzonych wyborach zaplanowanych na maj.

Prawicowy polityk zwyciężył w pierwszej turze wyborów prezydenckich w listopadzie ubiegłego roku, jednak głosowanie zostało później unieważnione przez Trybunał Konstytucyjny. Teraz, w obliczu powtórnych wyborów, Centralne Biuro Wyborcze odmówiło rejestracji jego kandydatury. Georgescu ma 24 godziny na odwołanie się od tej decyzji, a ostateczny werdykt ma zapaść w ciągu 48 godzin.

Według eksperta Ośrodka Studiów Wschodnich ds. Rumunii Kamila Całusa, powodem odrzucenia wniosku miały być nieprawidłowości w deklaracji majątkowej polityka. Z 14 członków CBW aż 10 zagłosowało za jego wykluczeniem.

– To dość istotny argument – komentuje Całus. – Już po pierwszej turze wyborów dziennikarze zaczęli przyglądać się majątkowi Georgescu, zwracając uwagę na rozbieżności między jego oficjalnymi dochodami a posiadanym majątkiem. Pytanie brzmi: dlaczego te wątpliwości nie zostały podniesione jeszcze przed listopadowymi wyborami?

Europejski Trybunał Praw Człowieka odrzuca skargę Georgescu

Na początku marca Europejski Trybunał Praw Człowieka oddalił skargę Georgescu dotyczącą unieważnienia pierwszej tury wyborów przez rumuński Trybunał Konstytucyjny.

Przypomnijmy, iż decyzja o unieważnieniu wyborów zapadła po tym, jak okazało się, iż w drugiej turze nie znalazł się przedstawiciel partii rządzącej – socjaldemokratów premiera Marcela Ciolacu. Georgescu argumentował przed Trybunałem w Strasburgu, iż unieważnienie wyborów naruszyło zasadę wolności wyborczej i wynikało z politycznej ingerencji władz. ETPC uznał jednak, iż sprawa ta nie mieści się w zakresie jego kompetencji i odmówił interwencji.

Georgescu prowadzi w sondażach, władze podważają jego kandydaturę

Mimo wcześniejszych prognoz, które dawały mu od 4 do 10 proc. poparcia, Georgescu zdobył 23 proc. głosów w pierwszej turze, wyprzedzając Elenę Lasconi z centroprawicowego Związku Ocalenia Rumunii (USR). w tej chwili sondaże wskazują, iż jego poparcie wzrosło do 40-45 proc.

Od początku pojawiały się jednak obawy, iż polityczny establishment będzie próbował uniemożliwić mu start w wyborach. Władze prowadzą wobec niego śledztwo dotyczące możliwych nadużyć wyborczych, a w kraju realizowane są protesty przeciwko jego wykluczeniu z wyścigu prezydenckiego.

Powtórzone wybory prezydenckie odbędą się w maju – pierwsza tura 4 maja, a ewentualna druga 18 maja.

W Rumunii, podobnie jak w Polsce, prezydent pełni głównie funkcje reprezentacyjne, ale ma istotny wpływ na politykę zagraniczną, obronność oraz nominacje na najważniejsze stanowiska państwowe. W lutym dotychczasowy prezydent Klaus Iohannis zrezygnował ze stanowiska, tłumacząc swoją decyzję chęcią zapobieżenia kryzysowi politycznemu.

Idź do oryginalnego materiału