Główna ceremonia Marszu Żywych, upamiętniająca ofiary Holokaustu, rozpoczęła się w czwartkowe popołudnie (24 kwietnia) w byłym niemieckim obozie Auschwitz II-Birkenau. Bierze z niej udział kilka tysięcy osób, w tym kilkudziesięciu ocalałych z Zagłady.
Główna ceremonia odbywa się na podwyższeniu ustawionym za pomnikiem ofiar obozu, który stoi pomiędzy ruinami dwóch największych krematoriów i komór gazowych. Przed monumentem zgromadziło się kilka tysięcy uczestników marszu, głównie młodych Żydów, ale także kilkuset polskich nastolatków. Są ocaleni z Holokaustu. Są też reprezentanci Izraelczyków uwolnionych z niewoli, do której dostali się po ataku Hamasu 7 października 2023 roku, a także rodziny ofiar tej napaści.
Rzecznik marszu Anna Rasińska powiedziała PAP, iż uczestniczy w nim między innymi także Merrill Eisenhower, prawnuk generała Eisenhowera, dowodzącego siłami alianckimi, które wyzwalały niemieckie obozy, w tym KL Buchenwald. W nim więziony był jako dziecko późniejszy naczelny rabin Izraela – Israel Meir Lau. On także szedł w marszu.
Podczas głównej ceremonii głos zabierze między innymi prezydent Izraela Isaac Herzog, któremu podczas wydarzenia towarzyszy Pierwsza Dama Michal Herzog. Słowa prezydenta Polski Andrzeja Dudy odczyta sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP Wojciech Kolarski.
Zapłoną pochodnie symbolizujące między innymi ofiary, ocalonych i Sprawiedliwych wśród Narodów Świata, którzy ratowali Żydów. Zabrzmią modlitwy: żałobna El male rachamim oraz kadisz.
Idąc do byłego obozu Birkenau uczestnicy pokonali trzykilometrową trasę z byłego Auschwitz I. Na czele szli między innymi prezydenci Polski i Izraela.
Po drodze uczestnicy marszu minęli między innymi tak zwaną Judenrampe. To torowisko między byłymi obozami. Od wiosny 1942 do połowy maja 1944 r. docierały tam transporty z przywiezionymi do obozu setkami tysięcy Żydów, kilkudziesięcioma tysiącami Polaków, tysiącami Romów i innymi deportowanymi. Transporty żydowskie poddawane były selekcji, której dokonywali lekarze SS. Zdrowych i silnych kierowali do obozu. Niezdolni do pracy – ok. 75 proc. przywiezionych – trafiali do komór gazowych.
Uczestnicy weszli na teren obozu przez bramę główną. Dla wielu jest ona symbolem Zagłady. Murowany budynek z przeszkloną wieżą wartowniczą, wysoką na niemal 15 m, góruje nad byłym Auschwitz II-Birkenau.
Szli wzdłuż 750-m rampy kolejowej, która powstała wiosną 1944 roku, tuż przed rozpoczęciem deportacji ponad 400 tys. Żydów z Węgier. W jej centralnej części lekarze SS przeprowadzali selekcje kierując większość z przywiezionych osób do komór gazowych.
W tym roku Marsz Żywych przypada w 80. rocznicę wyzwolenia Auschwitz i zakończenia II wojny światowej.
Wyruszył Marsz Żywych. Lubuszanie uczestniczą w pochodzie
Kilka tysięcy uczestników Marszu Żywych, który jest wyrazem pamięci o ofiarach Holokaustu, wyruszyło w czwartek po południu (24 kwietnia) sprzed bramy obozowej z napisem „Arbeit macht frei” w byłym niemieckim obozie Auschwitz I do byłego Auschwitz II-Birkenau.
Pod historyczną bramą obozową uczestnikom towarzyszyli prezydenci Polski – Andrzej Duda, oraz Izraela – Isaac Herzog. Było też kilkudziesięcioro ocalałych z Holokaustu, z którymi obaj przywódcy się przywitali.
Sygnałem do wymarszu był dźwięk szofaru, instrumentu liturgicznego z baraniego rogu. Kolumna, w której idzie kilka tysięcy młodych Żydów z wielu państw oraz około 800-osobowa grupa ich rówieśników z Polski, skierowała się ulicami oświęcimskiej dzielnicy Zasole w stronę byłego niemieckiego obozu Birkenau. Tam, przy pomniku ofiar obozu, który znajduje się pomiędzy ruinami dwóch największych krematoriów, odbędzie się główna ceremonia upamiętniająca zgładzonych. Głos mają zabierze prezydent Izraela. Wystąpienie polskiego prezydenta odczyta sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP Wojciech Kolarski.
Tegoroczny Marsz Żywych ma dodatkową wagę historyczną. Upamiętnia 80. rocznicę wyzwolenia niemieckich obozów przez aliantów i zakończenia II wojny światowej
– podali organizatorzy wydarzenia z międzynarodowej organizacji March of the Living. Jak podano, uczestnicy manifestują też gotowość do stawienia czoła rosnącej fali antysemityzmu na świecie.
Wśród uczestników jest ocalała z Zagłady Fran Malkin. Pochodzi ze Lwowa. w tej chwili mieszka w New Jersey. Jej rodzina została zgładzona w niemieckim obozie śmierci w Bełżcu.
Czuję się przytłoczona. Czuję złość, iż to się stało. Ogromną złość, iż na to pozwolono; iż jakiś naród – najbardziej rozwiniętym kraj w Europie, Niemcy – poszli za swym przywódcą do zniszczenia. To wszystko, co mogę powiedzieć
– powiedziała Fran Malkin.
W wydarzeniu uczestniczą Polacy. Z Kożuchowa w województwie lubuskim przyjechała z grupą uczniów ich opiekunka Agnieszka.
Jesteśmy, by uświadomić uczniom, jak okropnym zjawiskiem jest ludobójstwo, Holokaust. Chcemy, by naocznie przekonali się, jak to wyglądało; w jakich warunkach ci ludzie żyli i umierali. (…) Ja sama jestem przytłoczona ciężarem ofiar, które tu zginęły. To jakby dotknięcie historii. Bolesne. Namacalne. Gdy weszliśmy z uczniami na teren miejsca pamięci momentalnie zrobiło się cicho. Przychodzi refleksja, zaduma, zastanowienie – dlaczego tak się stało. (…) Musimy pamiętać, uczcić pamięć zamordowanych tutaj Żydów, Polaków i wielu, wielu innych. Trzeba dać świadectwo
– powiedziała.
Maks Karlin jest Żydem z Łotwy. „Traktuję bardzo osobiście udział w tym marszu. Przyjechaliśmy tu w 40-osobowej grupie Żydów z Łotwy. Chcemy okazać solidarność, być w tym miejscu z innymi ludźmi i pokazać, iż żyjemy. To jest fantastyczne, ale i strasznie, bo tak niewielu przetrwało Zagładę; tak wielu zginęło. My manifestujemy wolę życia” – powiedział.
Przed wyruszeniem marszu prezydenci Polski i Izraela złożyli kwiaty pod Ścianą Straceń w byłym obozie Auschwitz I. Przywódcy rozmawiali także w cztery oczy. Odwiedzili poobozowy blok 27, w którym ekspozycja poświęcona jest zagładzie Żydów. Spotkali się z polską i izraelską młodzieżą.
Miejsce, z którego wyruszył Marsz Żywych – brama główna „Arbeit macht frei” – jest jednym z najbardziej rozpoznawalnych symboli Auschwitz.
Napis nad bramą „Arbeit macht frei” („Praca czyni wolnym”) pochodzi od tytułu XIX-w. powieści niemieckiego pisarza i pastora Lorenza Diefenbacha. Stanowił on parafrazę cytatu z Ewangelii św. Jana „Prawda czyni wolnym”. Niemcy umieścili napis nad wejściem do kilku obozów, m.in. w Dachau, Sachsenhausen, Flossenbuerg i Gross-Rosen. Miał zapewniać o porządku panującym w obozie i dawać więźniom złudną nadzieję, iż dzięki wytężonej pracy odzyskają wolność.
Marsz Żywych to projekt edukacyjny, pod auspicjami którego Żydzi z różnych krajów, głównie uczniowie i studenci, odwiedzają miejsca Zagłady stworzone przez Niemców podczas wojny na okupowanych ziemiach polskich. Poznają także historię Żydów w Polsce, spotykają się z rówieśnikami i polskimi sprawiedliwymi wśród narodów świata.
Marsz Żywych w Oświęcimiu. Prezydent Duda: nie wolno milczeć wobec przejawów nienawiści
Marsz Żywych to demonstracja życia i pamięci, ale i dramatycznego wezwania – nigdy więcej nienawiści, szowinizmu, antysemityzmu – powiedział prezydent Andrzej Duda. Jak zaznaczył, nie wolno milczeć wobec przejawów nienawiści.
Prezydenci Polski – Andrzej Duda, i Izraela Isaac Herzog spotkali się w związku z Marszem Żywych w Oświęcimiu. Żydowska młodzież z różnych państw i uczniowie z Polski upamiętniają w nim ofiary Holokaustu. Obecnych jest także kilkudziesięciu ocalałych z Zagłady.
Prezydent podkreślił, iż naziści stworzyli obóz Auschwitz-Birkenau, który przemienili w miejsce zagłady, przede wszystkim narodu żydowskiego, w którym zamordowano ponad 1 mln obywateli Rzeczypospolitej Polskiej, wśród nich Polaków, Żydów i Romów.
Prezydent o Marszu Żywych: to demonstracja życia
Dziękował Herzogowi za to, iż wziął udział w Marszu, który – jak zaznaczył polski prezydent – jest demonstracją „po pierwsze życia, a po drugie pamięci, ale także dramatycznego wezwania „nigdy więcej”, nigdy więcej nienawiści, nigdy więcej szowinizmu, nigdy więcej antysemityzmu”.
Nie wolno milczeć wobec żadnych przejawów nienawiści pomiędzy narodami, wobec żadnych przejawów nienawiści rasowej i etnicznej
– mówił Prezydent Andrzej Duda.
Bo o ile się nad nią milczy, to ostateczny efekt może być taki jak to, co się stało tutaj, co się stało przez Niemców uczynione tutaj w czasie II wojny światowej, kiedy próbowali kierując się właśnie nienawiścią etniczną, dzika żądzą zniszczenia, wymazać spośród ludzkości naród żydowski
– powiedział prezydent Duda.
Prezydent: rozwiązanie dwupaństwowe na Bliskim Wschodzie daje nadzieję na trwały pokój
Prezydent Andrzej Duda poinformował, iż rozmawiał z prezydentem Izraela Isaakiem Herzogiem na temat wojny w Ukrainie i konfliktu na Bliskim Wschodzie. Prezydent Duda wyraził w rozmowie nadzieję, iż rozwiązanie dwupaństwowe na Bliskim Wschodzie przyniesie trwały pokój.
Pamięć o Holokauście musi trwać jako ostrzeżenie dla świata i jako wyraz szacunku wobec tych, którzy zostali pomordowani i którzy polegli
– podkreślił Prezydent Andrzej Duda.
Relacjonując rozmowę z Herzogiem prezydent przekazał, iż obydwaj wyrazili nadzieję na to, by wojny na Ukrainie i na Bliskim Wschodzie jak najszybciej się zakończyły. „Chciałbym, żeby wojna na Ukrainie zakończyła się trwałym pokojem. Mam nadzieję, iż może najbliższe miesiące, dzięki wysiłkom czynionym przez prezydenta Donalda Trumpa, przez administrację amerykańską – zakończy się pokojem” – powiedział Duda, zaznaczając, iż pokój trwały to taki, który zatrzyma rosyjski imperializm.
Sytuacja w Strefie Gazy
Prezydent oświadczył, iż rozmawiał z Herzogiem także o tym, co dzieje się w Izraelu i jego sąsiedztwie, o rosyjskich wpływach na Bliskim Wschodzie i rosyjskim sojuszu z Iranem. „Wyraziliśmy obydwaj nadzieję, iż wojnę, która toczy się w Strefie Gazy, a która została rozpoczęta od ataku Hamasu na Izrael, uda się zakończyć. Że zakładnicy, którzy wciąż znajdują się w rękach Hamasu, będą mogli wrócić do domu” – powiedział Duda.
Dodał, iż wyraził nadzieję, iż trwały pokój na Bliskim Wschodzie będzie przyniesiony przez rozwiązanie dwupaństwowe, które Polska uważa za „racjonalne i dające nadzieję na trwały i stały pokój pomiędzy państwami i pomiędzy narodami”.