Rozbierają Śniadecję! Czy Wojewódzki Szpital Zespolony jest już w ruinie?

dziendobrybialystok.pl 1 miesiąc temu

"Śniadecja w ruinie!", "Z powodu długów burzą szpital. Zaczęli od administracji!" "Szpital jest tak zadłużony, iż sprzedaje działkę w centrum miasta. Zaczęli burzyć budynek, żeby postawić supermarket" - takie telefony i maile dostawaliśmy od kilkunastu godzin w redakcji Dzień Dobry Podlaskie. Chodziło o rozebrany budynek przy ulicy Skłodowskiej, gdzie mieściła się administracja Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Białymstoku oraz wiadomości, iż szpital stoi na krawędzi bankructwa i ma problemy z płaceniem pensji pracownikom. Wprawdzie informacje o długach, nieterminowych pensjach i ruinie na terenie Śniadecji to prawda, ale szpital dalej działa. O tym, iż Wojewódzki Szpital Zespolony w Białymstoku ma wielkie problemy finansowe wiadomo od dość dawna. Latem tego roku pojawiły się pierwsze informacje o tym, iż Śniadecja zaczyna mieć kłopoty z płynnością finansową. Pytana o to wicemarszałek Wiesława Burnos, która w zarządzie województwa podlaskiego odpowiada za służbę zdrowia odpowiadała wymijająco. Na tyle wymijająco, iż kilku radnych PiS - z Bogusławem Dębskim na czele - zarzuciło jej, iż kompletnie nie orientuje się co się dzieje w szpitalach, nad którymi sprawuje nadzór. A miała się z czego tłumaczyć, bo za październik pracownicy pierwszy raz otrzymali wynagrodzenie w dwóch ratach. Szpital miał za mało środków na koncie, aby zapłacić pensje w całości więc podzielił je na dwie części: pierwsza trafiła na konto pracowników na początku listopada, a kolejna w drugiej części miesiąca. Nie jest to pierwszy wypadek nieterminowych wypłat: zgodnie z tym co nam przekazali pracownicy Śniadecji już kilka razy zdarzały się spóźnione wyp

Idź do oryginalnego materiału