Jest głos z Kremla! Rosja reaguje na sprawę wtargnięcia dronów na terytorium Polski. Dmitrij Pieskow żali się na… bezpodstawne zarzuty. Charge d’affaires wezwany do MSZ Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych podjęło już odpowiednie kroki w celu wyjaśnienia sytuacji, za którą stoi Rosja. Chodzi o naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej przez 19 rosyjskich dronów, które nadleciały ze strony Białorusi. MSZ wezwało charge d’affaires Rosji Andrieja Ordasza, by wręczyć mu notę protestacyjną. Potwierdził to w rozmowie z Polsat News rzecznik resortu Paweł Wroński. Ordasz skomentował sprawę w rozmowie z rosyjską agencją RIA Nowosti i był to pierwszy komunikat rosyjskiego urzędnika dotyczący wtargnięcia dronów na terytorium Polski. Jak można było się spodziewać, dyplomata z Kremla cynicznie odrzucał zarzuty. – Uważamy te oskarżenia za bezpodstawne. Nie przedstawiono żadnych dowodów na to, iż drony te są pochodzenia rosyjskiego – przekazał. Powiedział również, na podparcie swoich słów, iż przecież Moskwa nie planuje w żadnym stopniu eskalować konfliktu z Polską. Jak jednak podkreślił, jego słowa prawdopodobnie nie będą potraktowane poważnie ze względu na panujące nastroje w stosunku Kremla. – Niestety nie możemy liczyć na to, iż polskie władze wysłuchają nas w ich antyrosyjskim szale – żalił się. Kilka godzin później odezwał się głos z samej Moskwy – oto głos zabrał