Rosja prowokuje na granicy z Estonią. Kryzys na rzece Narwa

3 tygodni temu
Zdjęcie: Rzeka Narwa w Narwie. Granica Estonii i Rosji Źródło:Wikimedia Commons


Rosja usunęła 24 z 50 boi zainstalowanych przez Estonię w celu oznaczenia swoich wód terytorialnych na rzece Narwa, która oddziela oba kraje.


– Podejdziemy do tego incydentu trzeźwo i ostrożnie – zapowiedziała premier Estonii Kaja Kallas. Dodała, iż Rosja wykorzystuje problemy na granicy do siania strachu i niepokoju.


Granica na rzece Narwa stała się przedmiotem sporu na początku 2024 r., kiedy Rosja oświadczyła, iż nie zgadza się z lokalizacją połowy z 250 boi zainstalowanych przez Estonię. Pływające znaczniki wyznaczają kanał żeglugowy.


– Każdej wiosny Estonia i Rosja instalują boje graniczne na Narwie. Koryto rzeki zmienia się z biegiem czasu, dlatego korygujemy oznaczenia. O ile do 2022 r. montaż boi odbywał się w dużej mierze za obopólną zgodą, to teraz Rosja nie zgadza się ze stanowiskiem Estonii w sprawie rozmieszczenia boi – powiedział Eerik Purgel z estońskiej straży granicznej.


Według niego władze w Tallinie niedługo skontaktują się z Moskwą w celu omówienia tej kwestii.


Rosja prowokuje Estonię


Bloomberg zwraca uwagę, iż do incydentu doszło w momencie, w którym Kreml zdecydował się na rozszerzenie wód terytorialnych kraju na Morzu Bałtyckim w pobliżu granic Litwy i Finlandii.


Projekt opracowany przez ministerstwo obrony Rosji wywołał zamieszanie i niepokój wśród członków NATO – Finlandii, Szwecji, Litwy i Estonii – a następnie został usunięty z oficjalnej bazy aktów prawnych rosyjskiego rządu bez podania wyjaśnień – poinformowała w środę agencja Reuters.


Zmiana granic morskich na Bałtyku? Czego chce Moskwa


Zgodnie z projektem Moskwa zamierzała uznać za wewnętrzne wody morskie część obszaru wodnego na wschodzie Zatoki Fińskiej oraz w pobliżu miast Bałtijsk i Zelenogradsk w obwodzie kaliningradzkim (królewieckim).


Obecne współrzędne geograficzne, ustalone uchwałą Rady Ministrów ZSRR w 1985 r., "nie w pełni odpowiadają aktualnej sytuacji geograficznej" – napisano w dokumencie. Sama 40-letnia uchwała regulująca granice na Morzu Bałtyckim została oceniona przez rosyjskie MON jako częściowo "uznana za nieważną".


Postulowane przez stronę rosyjską korekty miały dotyczyć także m.in. kilku wysp niedaleko wybrzeża Finlandii, okolic Mierzei Wiślanej i Kurońskiej oraz rejonu Przylądka Taran.


Zamieszanie i niepokój wśród członków NATO


Wcześniej premier Szwecji Ulf Kristersson powiedział, iż "Rosja nie może jednostronnie decydować o nowych granicach".


Prezydent Finlandii Alexander Stubb podkreślił, iż "jego kraj zachowuje się jak zawsze: spokojnie i w oparciu o fakty".


Minister spraw zagranicznych Litwy Gabrielius Landsbergis nazwał tę propozycję "oczywistą eskalacją" przeciwko NATO, która jego zdaniem powinna spotkać się z "odpowiednio stanowczą reakcją".


Szef MSZ Estonii Margus Tsahkna stwierdził natomiast, iż "na pierwszy rzut oka wydaje się to absurdalnym pomysłem". Jego zdaniem nie można wykluczyć, iż Rosja próbuje w ten sposób "siać zamieszanie".


Czytaj też:Rosja chce zmiany granic na Bałtyku. Rzecznik Kremla tłumaczy dlaczego
Idź do oryginalnego materiału