Marcin Romanowski uciekł na Węgry, ale zarzekał się, iż będzie pracował tam dla dobra Polski. Niestety dla niego media przyjrzały się tej aktywności na poziomie regionalnego
biura. Poseł chyba jednak zbija bąki! Marcin Romanowski się nie przepracowuje Poseł Marcin Romanowski zbiegł na Węgry – w Polsce grozi mu areszt w związku z aferą Funduszu Sprawiedliwości. Zadeklarował jednak za pośrednictwem mediów, iż będzie w Budapeszcie pracował na rzecz naszego kraju. Nie wiadomo, co dokładnie polityk PiS robi na Węgrzech, ale już np. jego
biuro w Biłgoraju nie działa. Cóż, dziwne, przecież nasz „poseł na uchodźstwie” przekonywał, iż ma ono „z pełną determinacją i zaangażowaniem pracować na rzecz mieszkańców Lubelszczyzny”.Rzeczywistość jest jednak inna. Co nie zmienia oczywiście faktu, iż przez cały czas jako poseł „niezawodowy” ja i moje biura będą z pełną determinacją i zaangażowaniem pracować na rzecz mieszkańców Lubelszczyzny. A ja osobiście nie spocznę, dopóki w Polsce nie zostaną przywrócone rządy prawa. Muszą skończyć się… https://t.co/vHBJrrh6DU — Marcin Romanowski (@MarcinRoma19996) January 2, 2025 — Od wielu tygodni tu nic się nie dzieje. Nikogo nie ma. Drzwi są zamknięte, ludzie nie przychodzą. Wcześniej, jeszcze długo przed tą aferą, to się ostro lansowali. Pojawiali się jacyś panowie w garniturach, choćby kwiaty kobietom na ulicy pod