Rodziny mogą dostać ogromną kwotę na start. 350 tys. Zamiast 800 plus

2 godzin temu

W przestrzeni publicznej coraz częściej pojawia się również pytanie, czy dotychczasowy model wspierania rodzin wciąż odpowiada na wyzwania demograficzne i społeczne.

Czy 800 plus działa jak powinno – dysproporcje w podziale środków

W budżecie państwa na 2025 rok zaplanowano 102 mld zł na realizację programów takich jak Rodzina 800+ oraz dodatkowe świadczenia dla seniorów. Z raportu Centrum Analiz Ekonomicznych CenEA wynika jednak, iż pieniądze te trafiają do poszczególnych grup w sposób bardzo nierówny. Około 23 mld zł zasila gospodarstwa o najniższych dochodach, natomiast niemal 80 procent środków otrzymują rodziny należące do klasy średniej i wyższej. W praktyce oznacza to, iż realni beneficjenci wsparcia stanowią jedynie margines strumienia finansowego, który w założeniu miał łagodzić skutki ubóstwa wśród dzieci.

Choć program Rodzina 800+ nie wpłynął na wzrost dzietności, przyniósł wymierną poprawę sytuacji materialnej rodzin, ograniczając poziom ubóstwa dzieci. Mimo to obecny rozkład środków rodzi pytanie, czy główne cele programu są realizowane i czy struktura wsparcia nie wymaga zasadniczego przeformułowania. CenEA wskazuje, iż do najbiedniejszych trafia jedynie 12,9 mld zł, czyli około 20 procent całkowitej kwoty, co stoi w sprzeczności z deklarowanym charakterem polityki społecznej.

Niewaloryzowane świadczenia i narastające ubóstwo – cichy mechanizm ograniczania pomocy

Problemy z efektywnością systemu pogłębiają konsekwencje braku waloryzacji świadczeń. Transfery pieniężne pozostają na tym samym poziomie nominalnym, mimo iż koszty życia rosną od lat w sposób dynamiczny. Profesor Ryszard Szarfenberg z Uniwersytetu Warszawskiego i EAPN Polska zwraca uwagę, iż ten proces działa jak niejawne obniżenie pomocy: – Transfery już są ograniczone, bo rząd nie waloryzując co roku 800 plus, a wcześniej 500 plus, bardzo dużo oszczędzał i przez to doprowadził do wzrostu ubóstwa w 2023 roku. Mamy tu do czynienia z cichym ograniczaniem świadczeń pieniężnych przez ich niewaloryzowanie lub waloryzowanie za późno i w niedostateczny sposób.

Dodatkowo zasiłki rodzinne nie były waloryzowane od 2016 roku, a kryteria pomocy społecznej aktualizowane są zaledwie co trzy lata, i to w stopniu niewystarczającym. To prowadzi do rażącego rozdźwięku między realną granicą ubóstwa skrajnego a formalnymi progami. Jak wskazuje prof. Szarfenberg, w tej chwili aż około 950 tys. osób skrajnie ubogich nie kwalifikuje się do pomocy społecznej, ponieważ progi dochodowe nie nadążają za faktyczną sytuacją ekonomiczną. Dawniej świadczenia rodzinne przysługiwały choćby 2 mln rodzin; dziś kryteria spełnia jedynie kilkaset tysięcy z nich.

350 tys. zł zamiast 800 plus – propozycja jednorazowego wsparcia

Do dyskusji o zmianach w systemie włączył się także sektor przedsiębiorczy. Krzysztof Pawiński z Maspexu zaproponował na platformie X model oparty na jednorazowej wypłacie znacznej kwoty dla rodzin, którym rodzi się drugie dziecko. Wskazał: „Zamiast kroplówki 800+ jednokrotna wypłata po urodzeniu drugiego dziecka w wysokości ca 350 tys. zł”. Według jego wyliczeń kwota odpowiada sumie świadczeń, jakie przez lata otrzymywałaby rodzina w obecnym systemie: 2 dzieci x 18 lat x 12 miesięcy x 800 zł.

Zdaniem Pawińskiego taka forma wsparcia mogłaby mieć charakter inwestycyjny, wzmacniający stabilność ekonomiczną rodzin: „Za taką kwotę rodzina mogłaby zrealizować istotne zmiany np. powiększenie/wkład na zakup mieszkania. Czy zadziała? Trudno powiedzieć… ale trzeba poszukiwać. Pierwsze dziecko to euforia i szczęście, drugie to już generacyjna odpowiedzialność i państwowe wspieranie, zaś kolejne dzieci to wyraz naszej już osobistej postawy i wyznawanych wartości”.

Propozycja ta otworzyła dyskusję o alternatywnych modelach wsparcia, które mogłyby skuteczniej oddziaływać na decyzje prokreacyjne i jednocześnie lepiej odpowiadać na potrzeby rodzin w kluczowym momencie ich życia.

Progi dochodowe w 800 plus i oszczędności dla finansów państwa

Kierunki możliwych reform analizuje również CenEA. Dyrektor instytutu, dr hab. Michał Myck, zwraca uwagę na potencjał oszczędności wynikających z modyfikacji dwóch elementów systemu. Ograniczenie dodatkowych świadczeń emerytalnych przyniosłoby budżetowi oszczędność rzędu 3,9 mld zł. Natomiast wprowadzenie kryterium dochodowego do programu 800+ mogłoby zredukować wydatki państwa o 8,1 mld zł.

Oba rozwiązania nie tylko zmniejszyłyby obciążenia finansów publicznych, ale także wpłynęłyby na bardziej precyzyjne kierowanie pomocy – przede wszystkim do rodzin o niższych dochodach, które faktycznie jej potrzebują. Wyliczenia CenEA korespondują z szerszym wnioskiem płynącym z analizy: obecny model wspiera w największym stopniu gospodarstwa o średnich i wysokich dochodach, pozostawiając rodzinom najbiedniejszym relatywnie najmniejszą część dostępnych środków.

Idź do oryginalnego materiału