„Reżim boi się woli narodu”. Cichanouska uderza w Łukaszenkę

news.5v.pl 16 godzin temu

Niedziela była głównym dniem zorganizowanego przez białoruski reżim głosowania w „wyborach” prezydenckich. Białoruskie media, powołując się na wyniki exit poll, podały, iż Alaksandr Łukaszenka zdobył 87,6 proc. głosów., a pozostali oficjalni kandydaci – między 1 a 3 proc. głosów. Przeciwko wszystkim kandydatom zagłosowało 5,1 proc. wyborców.

Liderka opozycji białoruskiej Swiatłana Cichanouska przekazała, iż ani Białorusini ani społeczność międzynarodowa nie uznają wyników niedzielnych „wyborów”.

„Sfałszowane wybory na Białorusi po raz kolejny pokazują, iż reżim boi się woli narodu” – oświadczyła w mediach społecznościowych. „Doprowadzimy do tego, iż Białorusini będą pewnego dnia mogli wybierać swoich liderów w wolnych i sprawiedliwych wyborach” – dodała.

ZOBACZ: Białoruś idzie głosować. „Kolejne sfingowane wybory”

Parlament Europejski wezwał w rezolucji UE i państwa członkowskie, by przez cały czas nie uznawały Łukaszenki jako prezydenta po „wyborach”, które uznała za „fikcyjne”. Do wyborów prezydenckich na Białorusi odniosło się MSZ.

„Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rzeczypospolitej Polskiej wyraża rozczarowanie przeprowadzonymi dziś w warunkach pogwałcenia podstawowych procedur demokratycznych wyborami prezydenckimi na Białorusi” – przekazano w komunikacie.

Jak dodano, „za sprawą działań władz w wyborach nie mogli wziąć udziału niezależni kandydaci. Kampanii towarzyszyły represje wobec przeciwników politycznych i zastraszanie przedstawicieli białoruskiego społeczeństwa obywatelskiego. W warunkach powszechnej cenzury i propagandy państwowej znaczna część Białorusinów nie miała dostępu do niezależnej i wiarygodnej informacji. Na skutek tych działań społeczeństwo białoruskie faktycznie zostało pozbawione prawa głosu” – napisano.

Sikorski o „wyborach”: Tylko 87,6 proc. Białorusinów kocha swojego baćkę?!

MSZ podkreśliło, iż „czynniki te nie pozwalają uznać wyniku dzisiejszych wyborów za wiarygodny i odzwierciedlający wolę narodu białoruskiego, który niejednokrotnie w najnowszej historii demonstrował dojrzałość i rozumienie procesów demokratycznych”.

„Jedynie otwartość na dialog, gotowość do współpracy, a także przestrzeganie standardów ONZ i OBWE oraz podstawowych praw każdego człowieka zapewnią Białorusi rozwój i dobrobyt. Polska niezmiennie wzywa władze Republiki Białoruś do zapoczątkowania procesu, którego rezultatem będzie prawdziwie wolna i demokratyczna Białoruś bez więźniów politycznych, prześladowań, z której wszyscy obywatele będą dumni” – przekazało MSZ.

ZOBACZ: Łukaszenka dezinformował o Polsce. Odpowiedział mu dziennikarz „Wydarzeń” Polsatu

Wcześniej do „wyborów” na Białorusi nawiązał na swoim profilu na X szef MSZ Radosław Sikorski.

„Łukaszenka zorganizował dzisiaj farsę wyborczą, a my lecimy do Brukseli z osobą, którą Białorusini naprawdę wybrali na prezydenta. Pani prezydent, zapraszam serdecznie” – powiedział w nagraniu wideo z lotniska, zwracając się do Cichanouskiej.

Sikorski skomentował również podane przez białoruskie media sondażowe wyniki wyborów. „Tylko 87,6 proc. Białorusinów kocha swojego baćkę?! Czy reszta pomieści się we więzieniach?” – napisał.

Reakcje na wyniki „wyborów” na Białorusi. UE ogłasza kolejne sankcje

Szefowa unijnej dyplomacji Kaja Kallas po tzw. wyborach prezydenckich na Białorusi zapowiedziała kolejne sankcje wobec reżimu Alaksandra Łukaszenki.

UE będzie przez cały czas nakładać restrykcyjne i ukierunkowane środki przeciwko reżimowi, jednocześnie wspierając finansowo społeczeństwo obywatelskie, białoruskie siły demokratyczne na uchodźstwie i białoruską kulturę” – podkreśliła Kallas w oświadczeniu wydanym w niedzielę wieczorem wspólnie z unijną komisarką ds. rozszerzenia Martą Kos.

Przyjęcie wspólnego stanowiska przez Unię Europejską wymaga jednomyślnej zgody 27 państw członkowskich.

Wysoka przedstawicielka UE ds. zagranicznych i obronnych zadeklarowała, iż sankcje na Białoruś będą dalej nakładane także z powodu zaangażowania reżimu białoruskiego w napastniczą wojnę Rosji przeciwko Ukrainie i jej hybrydowe ataki na sąsiadów.

ZOBACZ: Białoruś „zagłosowała”. Podano wyniki exit-poll

Szefowa unijnej dyplomacji zaznaczyła jednocześnie, iż „gdy Białoruś rozpocznie demokratyczną transformację, UE jest gotowa wesprzeć kraj w stabilizacji gospodarki i reformie jego instytucji”.

Kallas oświadczyła wraz z Kos, iż „pozorowane wybory na Białorusi nie były ani wolne, ani uczciwe„. „Ludzie na Białorusi zasługują na prawdziwy głos w kwestii tego, kto rządzi ich krajem” – dodała. Według niej ciągłe represje oraz ograniczanie udziału w życiu politycznym i dostępu do niezależnych mediów na Białorusi pozbawiły proces wyborczy jakiejkolwiek legitymacji.

Szefowa unijnej dyplomacji zaznaczyła ponadto, iż decyzja reżimu o zaproszeniu OBWE do obserwowania wyborów zaledwie 10 dni przed uniemożliwiła temu organowi dostęp do kluczowych etapów procesu wyborczego. „To kolejny dowód całkowitego braku wiarygodności tych wyborów” – oceniła.

„Wzywamy reżim do natychmiastowego i bezwarunkowego uwolnienia wszystkich więźniów politycznych, z których ponad tysiąc jest arbitralnie zatrzymanych” – podkreśliła. Kallas zażądała także uwolnienia Mikałaja Chiła, pracownika misji UE w Mińsku, któremu grozi do 12 lat więzienia.

Czytaj więcej

Idź do oryginalnego materiału