Zbliżająca się druga tura wyborów prezydenckich budzi wiele emocji i oczekiwań. Choć zwykle wyłania się jednoznaczny zwycięzca, pojawia się pytanie, co stanie się w przypadku niezwykłego i rzadkiego scenariusza – remisu pomiędzy kandydatami. Taka sytuacja, choć mało prawdopodobna, nie jest formalnie uregulowana w polskim prawie wyborczym, co rodzi wiele pytań dotyczących dalszego przebiegu wyborów i sposobu wyłonienia prezydenta.

Fot. Warszawa w Pigułce
Druga tura wyborów prezydenckich zaplanowana na 1 czerwca przyniesie rozstrzygnięcie między Rafałem Trzaskowskim a Karolem Nawrockim. Zwycięzca zostanie wyłoniony na podstawie większej liczby oddanych głosów. Jednak pojawia się pytanie, co się stanie w sytuacji niezwykle rzadkiej, ale możliwej – gdy obaj kandydaci zdobędą dokładnie tyle samo głosów, czyli dojdzie do remisu. W polskim prawie wyborczym brak jest jednoznacznych przepisów regulujących taką sytuację.
Konstytucja RP w artykule 127 precyzuje jedynie, iż prezydentem zostaje kandydat, który w ponownym głosowaniu uzyskał więcej głosów. Brak jest jednak zapisu dotyczącego remisu. W takiej sytuacji o ważności wyborów rozpatrzyłby Sąd Najwyższy zgodnie z artykułem 129 konstytucji. Po zatwierdzeniu wyników i potwierdzeniu remisu marszałek Sejmu, pełniący tymczasowo obowiązki prezydenta, musiałby zarządzić powtórzenie wyborów.
Eksperci podkreślają, iż druga tura ma jasno wyłonić zwycięzcę, a inne rozwiązania w praktyce nie są brane pod uwagę. Choć scenariusz remisu wydaje się mało prawdopodobny przy prawie 29 milionach uprawnionych do głosowania, niemal identyczne wyniki sondaży potęgują niepewność i zainteresowanie tą kwestią. Polska stanie przed wyjątkową sytuacją, w której decyzję o przyszłym prezydencie podejmą ponowne wybory.