To bardzo dobrze, iż Quayowie próbują odcisnąć na Schulzu autorską sygnaturę. Gorzej, iż za tymi zabiegami nie idzie ożywcza reinterpretacja adaptowanego dzieła. W efekcie film braci Quay staje się niestety zbiorem dość chaotycznych migawek i rekwizytów kojarzonych z prozą drohobyckiego pisarza.
Rekwizytornia. Recenzja filmu „Sanatorium pod Klepsydrą według braci Quay”

- Strona główna
- Polityka krajowa
- Rekwizytornia. Recenzja filmu „Sanatorium pod Klepsydrą według braci Quay”
Powiązane
Wdowa po Charliem Kirku przemówiła. "Ruch nie umrze"
30 minut temu
Polecane
Długa kolejka przed przejściem granicznym w Dorohusku
1 godzina temu