To bardzo dobrze, iż Quayowie próbują odcisnąć na Schulzu autorską sygnaturę. Gorzej, iż za tymi zabiegami nie idzie ożywcza reinterpretacja adaptowanego dzieła. W efekcie film braci Quay staje się niestety zbiorem dość chaotycznych migawek i rekwizytów kojarzonych z prozą drohobyckiego pisarza.
Rekwizytornia. Recenzja filmu „Sanatorium pod Klepsydrą według braci Quay”

- Strona główna
- Polityka krajowa
- Rekwizytornia. Recenzja filmu „Sanatorium pod Klepsydrą według braci Quay”
Powiązane
Przydacz: UE nie może rozkazywać suwerennym państwom
1 godzina temu
Dziennik Ustaw z 10 października 2025 r. (poz. 1362-1365)
1 godzina temu
"Po to są sędziowie na telefon". Jaki o decyzji sądu
1 godzina temu