Posłanka Paulina Matysiak skierowała do rządu interpelację, która odsłania niewygodną prawdę o przyszłości polskich regionów górniczych. Za pięć lat zacznie działać nowy budżet Unii Europejskiej, nie wiadomo ile będzie w nim środków na sprawiedliwą transformację. To oznacza dla Polski dużą niepewność i potencjalne zagrożenie dla przyszłości tysięcy rodzin w województwach takich jak łódzkie czy śląskie.
Co z Funduszem Sprawiedliwej Transformacji?
Obecnie regiony węglowe mogą liczyć na wsparcie z Funduszu na rzecz Sprawiedliwej Transformacji. To jedyne narzędzie, które pomaga finansować przekwalifikowanie górników, budowę nowej infrastruktury i rozwój alternatywnych gałęzi gospodarki. W obecnych propozycjach Komisji Europejskiej dotyczących budżetu na lata 2028-2034 nie widać, póki co, kontynuacji tego programu.
Z odpowiedzi ministerstw, które otrzymała posłanka Matysiak, wynika, iż środki mogą się pojawić, ale będzie to dopiero przedmiotem negocjacji. Jednocześnie resort zapewnia, iż „przeprowadzanie sprawiedliwej transformacji w kierunku osiągnięcia celów klimatycznych przez cały czas będzie ważnym priorytetem UE”.
Z kolei Ministerstwo Klimatu i Środowiska przyznaje wprost: „W tym momencie nie jest możliwe określenie zakresu, jak i wysokości środków przeznaczonych na sprawiedliwą transformację”. Jedyne, co obiecuje resort, to „dążenie do zapewnienia środków” w miarę pojawiania się nowych źródeł finansowania.
Fundusz Modernizacyjny nie pomoże
Jednym z potencjalnych rozwiązań mógłby być Fundusz Modernizacyjny, który teoretycznie pozwala wspierać działania transformacyjne. Ministerstwo Klimatu studzi jednak nadzieje – wsparcie z tego źródła jest możliwe tylko dla obszarów objętych specjalnymi planami transformacji, a Polska znajduje się już „na zaawansowanym etapie wykorzystania” tych środków. Pieniądze na nowe programy są „znacząco ograniczone”.
To szczególnie bolesna wiadomość dla regionu bełchatowskiego, który otrzymał z obecnej edycji FST zaledwie 370 milionów złotych – jedną z najniższych kwot w kraju. Co gorsza, województwo łódzkie ma najniższy wskaźnik zakontraktowania tych środków – zaledwie 34 procent. A przed regionem stoją gigantyczne wyzwania: od 2030 roku rozpocznie się zamykanie kolejnych bloków węglowych w kopalniach Szczerców i Bełchatów.
Brak koordynatora, brak strategii
Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej w swojej odpowiedzi podkreśla, iż „kwestia działań związanych ze sprawiedliwą transformacją regionów jest ważnym tematem”. Deklaruje także, iż będzie „silnie zaangażowane w starania o wypracowanie korzystnych rozwiązań”. Konkretów jednak brak.
Na pytanie o powołanie pełnomocnika lub specjalnej jednostki, która koordynowałaby proces transformacji w regionach węglowych, Ministerstwo Klimatu odpowiada lakonicznie: „Pytanie poza adekwatnością Ministerstwa Klimatu i Środowiska”.
Przyszłość elektrowni jądrowej w regionie
Sytuację komplikuje niepewna przyszłość planowanej elektrowni jądrowej w regionie bełchatowskim, która miała być jednym z filarów transformacji energetycznej. Ministerstwo Energii, cytowane przez resort klimatu, przyznaje, iż wstępne analizy „wskazywały, iż dostępne zasoby wodne powinny być wystarczające do budowy”. Użycie czasu przeszłego nie jest przypadkowe – w tej chwili prowadzone są kolejne weryfikacje.
Problem w tym, iż subregion bełchatowski należy do najbardziej zagrożonych suszą obszarów w Polsce. Elektrownia jądrowa wymaga ogromnych ilości wody do chłodzenia reaktorów. Ministerstwo uspokaja, iż przy zastosowaniu odpowiednich technologii możliwa jest budowa także w miejscach o ograniczonej dostępności wody, ale nie precyzuje, jak miałoby to wyglądać w praktyce.
Co dalej z regionami górniczymi?
Ministerstwo Funduszy wspomina o nowej średniookresowej strategii rozwoju kraju do 2035 roku, która ma obejmować specjalne Obszary Strategicznej Interwencji. Działania mają być „komplementarne” z planami transformacji i obejmą między innymi gminy w województwie łódzkim. To jednak mglisty zarys, a nie konkretny plan działania.
Negocjacje nowego budżetu unijnego potrwają prawdopodobnie około dwóch lat. W tym czasie propozycje Komisji Europejskiej będą ulegać zmianom. Problem w tym, iż regiony węglowe nie mogą czekać z założonymi rękami. Kopalnia w Szczercowie zacznie zamykać bloki już za pięć lat. Bez jasnej strategii i gwarancji finansowania tysiące rodzin stoją przed niepewną przyszłością, a całe regiony mogą popaść w stagnację gospodarczą.