Regiony reagują na powódź – nadzwyczajne posiedzenie Zarządu ZWRP

2 dni temu

Powódź, która zdewastowała w miniony weekend rejony Dolnego Śląska i Opolszczyzny, skłoniła polskich marszałków do natychmiastowego działania. Prezes ZWRP zwołał nadzwyczajne posiedzenie zarządu, w którym wzięli udział włodarze wszystkich polskich regionów. Jego owocem są konkretne deklaracje wsparcia.

Spotkanie w formie online odbyło się 16 września. Do rozmów o organizacji pomocy regionom dotkniętym klęską powodzi zaprosił prezes zarządu i jednocześnie marszałek Pomorza Zachodniego Olgierd Geblewicz.

W obradach uczestniczyli gospodarze regionów, także tych najbardziej poszkodowanych: marszałek Dolnego Śląska Paweł Gancarz oraz marszałek województwa opolskiego Szymon Ogłaza. Obecni byli także przedstawiciele biura ZWRP, m.in. powołany podczas wrześniowego Konwentu Marszałków nowy dyrektor – adwokat Rafał Cieślik.

Sytuacja na Dolnym Śląsku wciąż jest dramatyczna (18.09), jednak – jak podkreślił podczas zebrania marszałek Gancarz – to ważne wiedzieć, iż mają realne wsparcie ze strony pozostałych województw. Zdaniem marszałka Ogłazy „Odra nie powinna wystąpić z brzegów”, mimo iż stan wody jest wysoki. Ten scenariusz jak dotąd, pomyślnie, się sprawdził. Potwierdzają go także prognozy dyrektora Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, Roberta Czerniawskiego. Obaj marszałkowie wyrazili nadzieję, iż „najgorsze przeżyli w weekend”. Jednocześnie podkreślili, iż w tej chwili największe zagrożenie stanowią „dopływy Odry i górskie potoki”.

Zniszczone regiony mogą liczyć na pomoc – także finansową

– Wszyscy z wielkim niepokojem śledzimy rozwój wypadków na Dolnym Śląsku i Opolszczyźnie. W oczywistym geście solidarności chcemy włączyć się do pomocy, ale trzeba tę pomoc mądrze skoordynować, aby była celowa i jak najbardziej skuteczna – podkreślił Geblewicz.

Samorządowcy obecni na spotkaniu zwracali uwagę, iż w organizowaniu pomocy należy „podporządkować się służbom państwowym, aby dodatkowymi działaniami nie spowodować chaosu”. Rekomendowali także konsultowanie pomocy rzeczowej z gminami, dzięki czemu ludzie dostaną konkretnie to, czego im w danym miejscu najbardziej brakuje. To ważne zwłaszcza w kontekście wsparcia niesionego przez inne organizacje samorządowe czy biznesowe.

Maraton zamiast sprintu

Marszałkowie i ich przedstawiciele zgodnie twierdzą, iż największa pomoc – paradoksalnie – przyda się po tym jak minie najgorsze i woda przestanie stanowić bezpośrednie zagrożenie. Wówczas przyjdzie czas na usuwanie skutków powodzi, prace porządkowe czy odbudowywanie infrastruktury, a to oznacza konieczność otrzymania pomocy – zarówno tej osobowej jak i rzeczowej, czy – naturalnie – finansowej.

Reprezentanci województw solidarnie zapowiedzieli, iż na posiedzenia sejmików zostaną przygotowane uchwały „o gotowości udzielenia pomocy finansowej dla poszkodowanych samorządów”. Wysokość wsparcia będzie uzależniona od wysokości oszacowanych szkód, a także od indywidualnych możliwości konkretnych województw. Te są już sprawdzane np. w województwie śląskim czy łódzkim. Inne województwa, m.in. Wielkopolskie i Kujawsko-Pomorskie zadeklarowały konkretne kwoty: odpowiednio 5 oraz 1 milion złotych.

Podjęto decyzję, iż w każdym z urzędów marszałkowskich zostanie wyznaczona osoba – koordynator działań pomocowych. We wszystkich urzędach marszałkowskich zostaną wyznaczeni koordynatorzy do tego zadania. – Już teraz trzeba budować wolontariat do pomocy po powodzi, zbierać informacje o potrzebach i adekwatnej do nich pomocy rzeczowej – powiedział marszałek zachodniopomorski. Marszałkowie zdecydowali, iż tacy koordynatorzy zostaną powołani w strukturach Regionalnych Ośrodków Pomocy Społecznej.

Idź do oryginalnego materiału