– Niektórzy robią sobie referenda, a inni po prostu pracują, normalnie pracują jak od wielu lat – powiedział prezydent Wrocławia Jacek Sutryk w filmie, który opublikował na oficjalnym profilu w mediach społecznościowych.
Prezydent niewzruszony, ale zbiórka podpisów w sprawie zorganizowania referendum już ruszyła.
– Zarejestrowaliśmy komitet obywatelski SOS Wrocław. My jako obywatele i obywatelki chcemy dokonać zmiany we Wrocławiu. Mamy 60 dni na to, aby zabrać 50 tysięcy podpisów i odzyskać dla Wrocławia kontrolę nad miastem, którą utracili na skutek działań skompromitowanych partii politycznych – powiedział Piotr Uhle, radny miejski klubu Naprawmy Przyszłość.
– Uzbieraliśmy już pierwsze podpisy. Mamy pierwszą panią Katarzynę, która podpisała się jako pierwsza wrocławianka pod listą o zwołanie referendum i odwołanie Jacka Sutryka. Tych podpisów będzie znacznie więcej. Mamy do uzbierania 50 tysięcy w ciągu najbliższych 60 dni. Na pewno nam się uda i na pewno uda nam się zrobić to z górką – dodał Dawid Janiuś z Rady Osiedla Gajowice.
– Liczymy na bardzo duże wsparcie wrocławianek i wrocławianek. Bez tych osób, bez prawdziwego obywatelskiego zaangażowania ten projekt po prostu się nie uda, więc potrzebujemy was, drodzy mieszkańcy, do tego, żeby odwołać Jacka Sutryka, żeby zorganizować to referendum – mówił Jakub Janas z Akcji Miasto.
Niektórzy mieszkańcy narzekali na brak transparentności w urzędzie.
– Chemy uniknąć kolesiostwa, łapówek, robienia interesów pod stołem, żeby wszystko było jasne, klarowne, bez jakichś niedomówień, żeby wszystkie można było sprawdzić dokumenty – tłumaczył Wojciech, mieszkaniec Wrocławia.
Radni Lewicy, którzy współpracują z prezydentem, mówią, iż mieszkańcy mają swój głos i trzeba to uszanować.
– Mamy demokrację i ta demokracja ma pewne swoje warunki i w tym bazujemy. Tak naprawdę każdy samorządowiec musi się z tym liczyć, iż do takiego referendum w którymś momencie może dojść, więc trzeba być na to gotowym po prostu – ocenia Anna Kołodziej, miejska radna z Nowej Lewicy.
Z kolei wiceprezydent Wrocławia krytycznie odniosła się do SOS Wrocław, a to przez obecność tam członków stowarzyszenia WIR – Masz Głos.
– Tam, gdzie jest pan Braun, który został choćby wyrzucony z Konfederacji. o ile mówimy o łączeniu środowisk, to ja na razie mam wrażenie, iż pan Piotr Uhle połączył się z panem Braunem, z Konfederacją i wydaję mi się, iż nie bardzo Wrocławiowi to odpowiada. To są ludzie kojarzeni z ruchami nacjonalistycznymi, z ruchami antyszczepionkowymi. Nie podoba mi się to. o ile ludzie chcą referendum, powinni podpisywać, ale powinni być bardzo świadomi, iż te środowiska, które łączy pan Uhle, to są te środowiska, o których powiedziałam – oceniła Renata Granowska, wiceprezydent Wrocławia.
– Wrocławianie mogą mieć poglądy od lewa do prawa – odpowiada Piotr Uhle. – Nie da się nas zastraszyć, nikomu nie uda się nas zaszufladkować. My jesteśmy zmotywowani, mamy swoją misję od mieszkańców. Dostarczyć im szansę, żeby wypowiedzieli się, czy przez cały czas chcą skompromitowanego, otoczonego niebezpieczną ekipą Jacka Sutryka we Wrocławiu – dodał radny.
Mieszkaniec, który popiera referendum, podaje na karcie imię, nazwisko, adres, numer PESEL, a dane potwierdza własnoręcznym podpisem.