Referendum w sprawie secesji Alberty pod lupą sądu

bejsment.com 2 godzin temu

W środę w Edmonton rozpoczęło się specjalne postępowanie sądowe dotyczące kontrowersyjnego pytania referendalnego, które zakłada możliwość secesji Alberty z Kanady. Główny urzędnik wyborczy prowincji, Gordon McClure, skierował sprawę do sądu z prośbą o ustalenie, czy proponowane pytanie jest zgodne z Konstytucją Kanady – w tym z prawami traktatowymi rdzennych narodów.

Brzmiące dramatycznie pytanie, które miałoby trafić pod głosowanie, brzmi:
„Czy zgadzacie się, iż prowincja Alberta stanie się suwerennym krajem i przestanie być prowincją Kanady?”

Premier Danielle Smith oraz minister sprawiedliwości Mickey Amery skrytykowali decyzję o skierowaniu sprawy do sądu. Ich zdaniem pytanie powinno zostać ocenione przez sąd dopiero w przypadku, gdy zyska poparcie większości mieszkańców prowincji. Amery podkreślił w liście do sędziego Sądu Najwyższego Colina Feasby’ego, iż – w jego opinii – pytanie nie narusza konstytucji i powinno zostać dopuszczone do dalszych prac.

W tym samym liście zaznaczono, iż każda prowincja ma prawo konsultować się ze swoimi mieszkańcami w drodze referendum, a wynik takiego głosowania – o ile będzie jasny – powinien być traktowany jako wyraz demokratycznej woli.

Próby umorzenia i alternatywne pytania

Mitch Sylvestre, dyrektor Alberta Prosperity Project i autor kontrowersyjnego pytania referendalnego, zapowiedział złożenie wniosku o umorzenie sprawy jeszcze przed jej rozpoczęciem. Jego prawnik nie odpowiedział w środę na prośby o komentarz.

Jeśli pytanie zostanie zatwierdzone, Sylvestre będzie musiał zebrać 177 tys. podpisów w ciągu czterech miesięcy, aby doprowadzić do referendum.

Tymczasem do gry włączył się były wicepremier Partii Konserwatywnej, Thomas Lukaszuk, proponując alternatywne pytanie:
„Czy Alberta powinna ogłosić oficjalną politykę, iż nigdy nie odłączy się od Kanady?”

W czerwcu pytanie to zostało zatwierdzone przez McClure’a. Lukaszuk rozpoczął zbiórkę podpisów w zeszłym tygodniu. Na zebranie wymaganej liczby niemal 300 tys. podpisów ma 90 dni – ponieważ jego wniosek został złożony przed wejściem w życie przepisów, które później obniżyły wymagane progi dla inicjatyw referendalnych.

Ruchy rdzennych społeczności

Sprawie z uwagą przyglądają się także organizacje reprezentujące rdzenną ludność. Athabasca Chipewyan First Nation z północnej Alberty wyraziła zainteresowanie złożeniem wniosku w postępowaniu. W ich opinii, referendum w sprawie secesji nie może odbywać się bez uwzględnienia praw traktatowych, które wiążą rząd Kanady z narodami Pierwszych Narodów.

Biuro McClure’a odmówiło komentarza, tłumacząc, iż sprawa jest przez cały czas w toku i objęta ograniczeniami proceduralnymi.

Na podst. Canadian Press

Idź do oryginalnego materiału