Zamiar przeprowadzenia referendum w gminie Głubczyce komitet obwieścił pod koniec lutego. Danuta Dobroczyńska-Wierzgacz tłumaczyła wtedy, iż inicjatywa ma związek z farmami wiatrowymi.
– Mieszkańcy byli ignorowani miesiącami. A jak już władze gminy zdecydowały o przeprowadzeniu referendum w sprawie wiatraków [okazało się nieważne z racji zbyt niskiego zainteresowania – dop. red.], to nie zadbały o wystarczające poinformowanie ludzi o planach, lokalizacjach powstawania farm i ich negatywnych stronach. To skutkowało potem słabą frekwencją – argumentowała.
Wytykała też, iż w radzie miejskiej działa 12 komisji i funkcjonuje trzech wiceprzewodniczących. Podkreślała, iż to skala na miarę dużego miasta wojewódzkiego, a nie głubczyckiego samorządu. Inicjatorzy chcą też referendum w gminie Głubczyce twierdząc, iż sołectwa nie są traktowane tak samo.
Burmistrz Adam Krupa odpierał, iż gmina zapewniła już, iż na jej terenie nie powstaną farmy wiatrowe. Podkreślał, iż nie można też mówić o podziale na sołectwa lepsze i gorsze.
– Wiem, iż wielu ludziom, naszym domorosłym politykom przeszkadzało to, iż ja cztery razy w pierwszej turze wygrałem wybory. Nie mając innej możliwości starają się to zrobić przez referendum – komentował.
Referendum w gminie Głubczyce – inicjatorzy dostarczyli podpisy do KBW
Tymczasem inicjatorzy referendum wykonali kolejny krok do tego, aby głosowanie ws. odwołania burmistrza i Rady Miejskiej w Głubczycach mogło się odbyć. W poniedziałek 31 marca dostarczyli do delegatury Krajowego Biura Wyborczego w Opolu podpisy poparcia pod wnioskiem o organizację głosowania.
– Potrzebowaliśmy 1 651 podpisów. Złożyliśmy 2 060. Zbiórkę rozpoczęliśmy 3 marca. Teraz czekamy na weryfikację podpisów przez KBW – mówi Danuta Dobroczyńska-Wierzgacz.

Pełnomocniczka komitetu zakłada, iż w sytuacji, gdy KBW nie będzie wzywać do uzupełnienia podpisów, referendum w gminie Głubczyce może się odbyć najpóźniej w drugiej połowie czerwca.
– Zależy nam na tym, aby to miało miejsce przed wakacjami – przyznaje.
Aby wyniki referendum były ważne, musi w nich wziąć udział minimum 3/5 liczby osób, które brały udział w wyborze danego organu.
– W przypadku głosowania ws. odwołania burmistrza Głubczyc w referendum musi zagłosować co najmniej 5 312 osób. W przypadku rady miejskiej to liczba bardzo zbliżona: 5 314 osób – wylicza Danuta Dobroczyńska-Wierzgacz.
Przy czym należy pamiętać, iż w obu przypadkach ponad połowa głosujących musi poprzeć inicjatywę odwoławczą.
Zwróciliśmy się do burmistrza Adam Krupy z prośbą o odniesienie do sytuacji. Do publikacji tego materiału nie otrzymaliśmy odpowiedzi.
Referendum na pewno w Nysie, być może w Strzelcach Opolskich
Referendum w gminie Głubczyce może być drugim w tym roku w sprawie odwołania samorządowców wybranych w ubiegłorocznych wyborach samorządowych. Głosowanie w sprawie pozbawienia funkcji burmistrza Nysy oraz tamtejszej Rady Miejskiej jest już przesądzone. Odbędzie się 27 kwietnia.
Natomiast w minionym tygodniu ogłoszona została inicjatywa odwołania burmistrza Strzelec Opolskich. Inicjatorzy zarzucają mu brak realizacji obietnic wyborczych. On odpowiada, iż ich argumenty nie opierają się na prawdzie.
***
Odważne komentarze, unikalna publicystyka, pasjonujące reportaże i rozmowy – czytaj w najnowszym numerze tygodnika „O!Polska”. Do kupienia w punktach sprzedaży prasy w regionie oraz w formie e-wydania